Bitwa o Monachium - zapowiedź kolejki Bundesligi

Fani Bundesligi mają trudne życie w ten weekend. Całą uwagę przyciągnie bowiem hicior nad hiciory, szpil nad szpile, pojedynek nad pojedynki, w którym zmierzą się oczywiście Bayern Monachium i Borussia Dortmund. Wiadomo, że każda zapowiedź (ta też) będzie poświęcona temu spotkaniu, ale... co z pozostałymi? Co z Norymbergą? Co z Freiburgiem? Na Footrollu nie musicie się tym martwić, zapraszam!

Ale jak się rzekło, zaczynamy od "Der Klassikera". Ostatnimi czasy trochę nad tym myślałem, przeczytałem różne rzeczy i... faktycznie coraz bardziej mierzi mnie ta nazwa. Jaki to jest klasyk, skoro rywalizacja między tymi dwoma klubami urosła do takiego szczebla dopiero w pewnym momencie XXI. wieku? Wcześniej tego nie było. Owszem, było konkurowanie jako takie, to logiczne, ale nie było to coś na skalę Wielkich Derbów Śląska między Ruchem Chorzów a Górnikiem Zabrze, które swoją historię liczą w dziesiątkach lat. Bayern w różnych etapach swojego istnienia walczył czy to z Borussią Mönchengladbach, czy to z HSV, czy z Norymbergą. Raz dłużej, raz krócej, ale za każdym razem ta rywalizacja wygasała, bo któraś ze stron po prostu wypadała ze ścisłego topu. I nigdy nie był to Bayern. Dlatego na taki klasyk z prawdziwego zdarzenia Niemcy za bardzo nie mają co liczyć, stąd też z pomocą przyszła komercjalizacja. I mamy "Der Klassiker".

Nie ma jednak większego znaczenia, jak to tam sobie nazwiemy, bo żadna rażąca niedoróbka to nie jest. Jest to natomiast jeden z najciekawiej zapowiadających się pojedynków Bayernu i BVB w ostatnich latach. Od momentu jak monachijczycy zdetronizowali dortmundczyków i seryjnie zaczęli zdobywać mistrzostwo, żadne ich starcie nie równało się tym, które są grane w sezonie 2018/19. Na jesień było grubo, było dobrze, było ciekawie, a teraz poszliśmy jeszcze krok dalej. Jakie mamy warianty w ten weekend? Nawet janusz futbolu wie, że są trzy:

1. Borussia wygrywa i na 6 meczów przed końcem wypracowuje sobie 5-punktową przewagę nad Bayernem - jeśli BVB kolejny raz uzbierałaby taką przewagę nad Bayernem (który z kolei byłby niezłym frajerem, jeśliby do tego ponownie doprowadził) i jeszcze raz by ją roztrwoniła,  to zwątpiłbym w sens istnienia tego klubu. Już bardziej bym chyba propsował walkę o utrzymanie w przypadku Schalke. W każdym razie komplet punktów w Monachium oznaczać będzie autostradę do mistrzostwa;
2. Bayern wygrywa i na 6 meczów przed końcem wypracowuje sobie 1 punkt przewagi nad Borussią - nie szanowałbym takiej opcji nie dlatego, że mam coś do Bayernu - bo są mi zupełnie obojętni, tak jak Dortmund - ale dlatego, że oznaczałoby to najpewniej kolejny tytuł z rzędu dla Bawarczyków. A nie chcę tego z jednej prostej przyczyny - nie lubię stagnacji. Lubię, jak jest ciekawie i dzieje się dużo, a to jest równoznaczne z mistrzostwem kogokolwiek innego niż Bayernu. Chyba logiczne, co? A jeśli monachijczycy pokonaliby BVB, co jest mimo wszystko najbardziej prawdopodobną opcją na weekend, to trudno mi wyobrazić sobie, aby po raz kolejny wypuścili z rąk prowadzenie w tabeli. Aczkolwiek niczego wykluczać nie można, taki to wesoły jest ten sezon;
3. Remis i zachowanie statusu quo z 2-punktową przewagą dortmundczyków - życzyłbym Borussii mistrzostwa, ale z czysto obiektywnego punktu widzenia remis byłby najciekawszy dla całej ligi. Co weekend żylibyśmy starciami obu tych gigantów i śledzilibyśmy wyniki, porównując je z tym, co dzieje się w tabeli. Dortmund czułby ciepły oddech rywala na karku, a Bayern nie mógłby sobie pozwolić na nawet najmniejszy błąd. To byłby wyścig! A najlepsze w tym wszystkim jest to, że w dwóch ostatnich kolejkach sezonu monachijczycy zmierzą się z mega mocnymi Lipskiem i Eintrachtem. Wow!

Jak już wspomniałem, Bayern jest faworytem, to oczywiste. Mimo ostatniej wpadki we Freiburgu i lekkiej kompromitacji w Pucharze Niemiec (wygrana 5:4 z drugoligowym Heidenheim na Allianz Arenie) Bawarczycy wciąż są w dużo lepszej dyspozycji zarówno boiskowej, jak i kadrowej. Niko Kovac nie będzie mógł skorzystać jedynie z niegrających od dłuższego czasu Corentina Tolisso i Arjena Robbena oraz z mało istotnego grajka, jakim jest Alphonso Davies. Oczywiście pola manewru za dużego mieć nie będzie, bo monachijczycy mają kadrę wąską, jak nie powiem co, ale wszyscy podstawowi zawodnicy będą do dyspozycji trenera. Do gry wrócą już prawie na bank Manuel Neuer i David Alaba, którzy ostatnio mieli lekkie urazy, a także James Rodriguez będzie w pełni zdrów.

Ale Borussia...

Tam to jest grubo. Cała linia obronna jest zmasakrowana i tylko Manuel Akanji z podstawy będzie do dyspozycji Luciena Favre'a. Jest to jakiś plus, bo mówimy o najlepszym defensorze BVB. Nie wiadomo co z Łukaszem Piszczkiem, którego wymienia się jako możliwego kandydata do gry na boku obrony, lecz wciąż nie stwierdzono, czy uda mu się wyleczyć. Kolejna sprawa jest taka, że śląski piłkarz może nie być w optymalnej dyspozycji, bo jakby nie patrzeć wróciłby prosto z kontuzji, która wyłączyła go z gry przez dwa miesiące. Kolejna sprawa jest taka, że do końca sezonu nie zagra już Achraf Hakimi, elektryczny, ale jednak podstawowy i dużo dający boczny obrońca, no i nie będzie też Abdou Diallo, kluczowego stopera. Co w związku z tym?

Można się zastanawiać, bo scenariuszy jest wiele. Jeśli nie będzie Piszczka, to na prawej obronie zagra Marius Wolf. W środku są do dyspozycji Julian Weigl oraz grający tam ostatnio Dan-Axel Zagadou (i ewentualnie Ömer Toprak), który z kolei może od biedy wystąpić na lewej stronie. Tam Favre może natomiast cofnąć Raphaela Guerreiro, który u niego występuje jednak jako skrzydłowy i nie jest ustawiany bliżej swojej bramki. Zawsze jakąś opcją może tam być Marcel Schmelzer, lecz Niemiec stoi bardzo nisko w hierarchii trenera i w 2019 roku tylko dwa razy pojawił się na boisku. Nie jest w rytmie meczowym, a znając jego wylewność, może faktycznie lepiej go nie wystawiać na jeden z najważniejszych meczów sezonu... Ano - do  tego wszystkiego trzeba dodać uraz barku Paco Alcacera, najlepszego snajpera BVB, który także najprawdopodobniej nie zagra. Fajnie, nie?

Na swoje szczęście Borussia nie jest Bayernem i ma odpowiednio szeroką ławkę do tego, aby załatać dziury. Jednak co logiczne łaty nigdy nie będą tak dobre jak oryginalny materiał, a to mocno godzi w jakość dortmundczyków. Wiadomo jednak, że nie można niczego przesądzać, bo takie "klasyki" lubią zaskakiwać. Obaj szkoleniowcy nie są kretynami, analizują się wzajemnie od dłuższego czasu, przewidują, ustalają taktykę, myślą... działają tam całe sztaby i nie wiemy, co ostatecznie wykombinują. To spotkanie napisze swoją własną historię, a jaka ona będzie? Przekonamy się jutro o 18:30.

Jak obiecałem, tak robię! Co w pozostałych meczach 28. kolejki Bundesligi?

Mainz vs Freiburg, piątek, 20:30

Pierwszy mecz 3:1 dla Mainz, przypuszczalne składy (wg "kickera"):

• Mainz: Müller - Brosinski, Bell, Niakhate, Caricol - Gbamin - Latza, Maxim - Boetius - Mateta, Quaison
• Freiburg: Schwolow - Stenzel, Schlotterbeck, Heintz, Günter - Abrashi, Hofler - Frantz, Grifo - Haberer, Höler

No hit jak jasna cholera na dzień dobry. Takie meczychooooo... Wiem, że Freiburg gra na wiosnę całkiem przyjemnie i trzeba go szanować, no ale patrząc z czysto logicznego punktu widzenia, ustawienie tego spotkania akurat na piątkowy wieczór było ciut bezsensowne. Mogli tu dać, nie wiem... cokolwiek innego? No ale dobra, zobaczymy, co tam mają do pokazania i jedni, i drudzy, bo szczególnie Mainz prezentuje się tutaj imponująco. 7 z 8 ostatnich spotkań przegrali, więc możemy spodziewać się grubego występu z ich strony.

Wolfsburg vs Hannover, sobota, 15:30

Pierwszy mecz 2:1 dla Hannoveru. Przypuszczalne składy:

• Wolfsburg: Casteels - William, Knoche, Brooks, Roussillon - Guilavogui - Gerhardt, Rexhbecaj - Mehmedi, Weghorst, Brekalo
• Hannover: Esser - Sorg, Anton, Wimmer, Felipe - Bakalorz, Schwegler - Haraguchi, Müller, Maina - Weydandt

Derby Dolnej Saksonii. Nawet interesuje mnie ten mecz, bo jestem ciekawy, jak spisze się arsenał ofensywny Wolfsburga. Oczywiście nie jest to żaden wybitny atak pokroju tego, co jest np. w Eintrachcie Frankfurt, Barcelonie czy Wiśle Kraków, ale na tle Hannoveru wszystko wygląda olśniewająco. Fajnie grają "Die Roten", bo bilans ich 16 spotkań prezentuje się tak: 1 wygrana, 2 remisy, 13 porażek. Na wyjeździe jeszcze w tym sezonie nie wygrali i to byłyby niezłe jaja, gdyby udało im się to zrobić na Volkswagen Arenie. Ale "Wilki" nie są chyba takimi frajerami, żeby przegrywać z ogórkami i to w dodatku kiszonymi, prawda?

Hertha Berlin vs Fortuna Düsseldorf, sobota, 15:30

Pierwszy mecz 4:1 dla Fortuny. Przypuszczalne składy:

• Hertha: Jarstein - Lazaro, Stark, Rekik, Plattenhardt - Maier, Grujić - Leckie, Duda, Kalou - Selke
• Fortuna: Rensing - Zimmermann, Ayhan, Kamiński, Gießelmann - Bodzek, Stöger - Lukebakio, Fink, Raman - Hennings

Coś mi się tu wydaje, że Friedhelm Funkel gdzieś tu znajdzie miejsce dla Dawida Kownackiego... Tak mi podpowiada mój nos, który na co dzień nie funkcjonuje najlepiej... Trochę smutne dla Herthy musi być to, że na początku sezonu wszyscy piali nad ich magicznym trójkątem w postaci Marko Grujicia, Arne Maiera i Ondreja Dudy, że berlińczycy haczyli nawet o Ligę Mistrzów, a teraz... mierzą się z wyśmiewanym beniaminkiem, który ma do nich tylko punkt straty. Berlińczycy są tutaj oczywiście faworytem, to nie ulega wątpliwością, ale Düsseldorfu nie można skreślać, tym bardziej że gospodarze przegrali 4 z ostatnich 5 spotkań. No i spójrzcie, co Fortuna z nimi zrobiła na jesień. Może być tu różnie.

Stuttgart vs Norymberga, sobota, 15:30

Pierwszy mecz 2:0 dla Stuttgartu. Przypuszczalne składy:

• Stuttgart: Zieler - Kabak, Pavard, Kempf - Beck, Ascacibar, Zuber, Insua - Didavi - Gomez, Gonzalez
• Norymberga: Mathenia - Bauer, Mühl, Ewerton, Leibold - Erras - Behrens, Löwen - Kerk, Ishak, Pereira

Kolejny hit nad hity, ale tutaj jest chociaż toczony o coś. Freiburg z Mainz musiałyby się bardzo postarać, żeby zagrać chociażby w barażach, a tutaj mamy dwie ekipy gotowe do spadku. Dla Norymbergi będzie to mecz o życie... chociaż takich meczów pewnie grali już sporo. Ale spójrzmy w tabelę - "Der Club" na miejscu spadkowym z 16 punktami, a nad nimi, na barażach, właśnie Stuttgart mający 20 punktów. Jeśli goście wygrają, zbliżą się na jedno "oczko" i sprawią, że VfB będzie miało mokro w gaciach. Jeśli wynik będzie odwrotny, to Norymberga raczej już się z tego nie wykaraska. Remis jeszcze podtrzyma ich nadzieję, ale tak czy siak, żeby swój cel osiągnąć potrzebują jednej, bardzo prostej rzeczy - zwycięstw. Tylko tyle i aż tyle. Aha, ciekawostka - do tej pory na 13 wyjazdów Norymberga zrobiła tylko 2 punkty. Powodzenia!

Bayer Leverkusen vs RB Lipsk, sobota, 15:30

Pierwszy mecz 3:0 dla Lipska. Przypuszczalne składy:

• Leverkusen: Hradecky - Jedvaj, Tah, S. Bender, Wendell - Aranguiz - Havertz, Brandt - Weiser, Volland, Bailey
• Lipsk: Gulacsi - Klostermann, Konate, Orban, Halstenberg - Demme - Sabitzer, Kampl - Forsberg - Poulsen, Werner

Mrrrrr... Mruczę, jak widzę ten mecz, bo zapowiada się zajebisty support "Der Klassikera". Jak tak patrzę na te zestawienia, to mam przed oczami Lipsk miażdżący Leverkusen. Dlaczego? Ano dlatego, że trener Peter Bosz na razie nie zasłynął w Niemczech jako szkoleniowiec wyciągający wnioski. Bayer gra wysoko i nadal najłatwiejszą metodą do ukłucia go jest kontratak, który to przeciwnicy wyprowadzają naprawdę dobrze. W końcu Bundesligi z kontr słynie. Tak się wesoło składa, że na ich stadion (w domyśle: żeby grać z kontry) przyjedzie RasenBallsport, który to przecież słynie z zabójczych kontrataków od samego początku istnienia! W lidze są w stanie skontrować nawet najbardziej zamkniętą drużynę, co nie wróży dobrze "Aptekarzom". Ciekawe czy Bosz podejdzie z pokorą do przeciwnika i ustawi zespół niżej, czy będzie wolał narzucić im swoje zasady, co... raczej się mu nie uda. Lipsk ma najlepszą defensywę Bundesligi i na 10 spotkań wiosennych przegrał tylko jedno. To pierwsze, z Dortmundem. Meczycho!

Schalke vs Eintracht Frankfurt, sobota, 15:30

Pierwszy mecz 3:0 dla Eintrachtu. Przypuszczalne składy:

• Schalke: Nübel - Bruma, Sane, Nastasić - Mascarell - Stambouli, Serdar, Rudy, Oczipka - Burgstaller, Embolo
• Eintracht: Trapp - Hinteregger, Hasebe, N'Dicka - da Costa, Fernandes, Rode, Kostić - Rebić - Paciencia, Jović

Chciałbym wierzyć w to, że Schalke postawi się Eintrachtowi, ale na ten moment widzę jedynie szansę w tym, że to Eintracht nie postawi się Schalke. W sensie, że jakiekolwiek punkty dla gospodarzy będą spowodowane nie ich dyspozycją, ale niedyspozycją przeciwników. Tym bardziej że - uwaga, śmieszny tekst - wicemistrzowie Niemiec (hehe) grali w środę w Pucharze Niemiec, gdzie dostali bęcki od Werderu - wiecie, zmęczenie, te sprawy. Eintracht jest mocny i jak Lipsk nie przegrał od pierwszego meczu wiosennego, tak "Orły" nie przegrały od ostatniego meczu jesiennego. Adi Hütter prowadzi ich do Ligi Mistrzów, walczy w Lidze Europy (już w czwartek z Benfiką) i najpewniej zapunktuje też w Gelsenkirchen.

Bayern Monachium vs Borussia Dortmund, sobota, 18:30

Pierwszy mecz 3:2 dla Borussii. Przypuszczalne składy:

• Bayern: Neuer - Kimmich, Süle, Hummels, Alaba - Thiago - Gnabry, James, Goretzka, Coman - Lewandowski
• Dortmund: Bürki - Wolf, Akanji, Zagadou, Guerreiro -  Witsel, Delaney - Sancho, Reus, Bruun Larsen - Alcacer

Augsburg vs Hoffenheim, niedziela, 15:30

Pierwszy mecz 2:1 dla Hoffenheim. Przypuszczalny składy:

• Augsburg: Kobel - Schmid, Gouweleeuw, Danso, Max - Koo, Baier - Hahn, Gregoritsch, Ji - Finnbogason
• Hoffenheim: Baumann - Bicakcić, Vogt, Hübner - Grillitsch - Kaderabek, Demirbay, Amiri, Schulz - Belfodil, Kramarić

Augsburg potrafi zagrać fajnie, potrafi też zagrać beznadziejnie. Jest jak kostka do gry: która strona wypadnie? Nie wiadomo. Na korzyść Hoffenheim na pewno działa to, że ich przeciwnicy grali we wtorek w Pucharze Niemiec, gdzie męczyli się z Lipskiem (albo Lipsk z nimi) aż do samej dogrywki, która rozstrzygnęła się po karnym w 120. minucie. W dodatku goście mają już do dyspozycji Benjamina Hübnera, bardzo dobrego stopera, który w zeszłotygodniowej wygranej 4:1 nad Leverkusen odegrał ważną rolę. Jest faworytem Hoffenheim, ale z nim nigdy nic nie wiadomo, więc porażka Augsburga wcale nie jest taka oczywista. No i mnie osobiście ciekawi, jak będzie wyglądała współpraca na linii Ishak Belfodil-Andrej Kramarić, bo jak pewnie część z Was pamięta, ten drugi zabrał ostatnio temu pierwszemu hat-tricka, kiedy wpakował do siatki z linii bramkowej piłkę, wtaczającą się do pustej brami.

Borussia Mönchengladbach vs Werder Brema, niedziela, 18:00

Pierwszy mecz 3:1 dla Gladbach. Przypuszczalne składy:

• Gladbach: Sommer - Jantschke, Ginter, Elvedi, Wendt - Kramer - Zakaria, Hofmann - Herrmann, Stindl, Plea
• Werder: Pavlenka - Gebre Selassie, Veljković, Moisander, Augustinsson - Bargfrede - M. Eggestein, Klaassen - Kruse - J. Eggestein, Rashica

W tygodniu Borussia ogłosiła, że trener Dieter Hecking odejdzie z klubu po sezonie, więc zobaczymy, jaki to będzie miało wpływ na piłkarzy. W Lechu Poznań podziałało, w Legii podziałało, w Arce Gdynia też... A rywala "Źrebaki" będą miały niełatwego, ponieważ Werder (z fenomenalnym Maxem Kruse) już ściga ekipę Gladbach. Na razie to 5 punktów, ale po wygranej mogą być tylko 2... Forma Borussii woła o pomstę do nieba, w ich grze jest wiele do poprawy, więc nie można ich określić mianem faworyta. Przynajmniej nie dla mnie. A nawet jeśli okaże się, że po ogłoszeniu decyzji zwolnienia Heckinga zawodnicy zaczną grać lepiej, to i tak wątpię, że obrońcy nagle przypomną sobie, jak się gra w defensywie. Bo to jest ich największa bolączka. 1 punkt w 4 ostatnich meczach u siebie - jak będzie w spotkaniu nr 5?

Autor

Piotr Tubacki

P_Tub