Lewandowski: ''Najlepszy etap mojej kariery dopiero się zaczyna!''
Macie już może wyrobioną opinię na temat tego, czy Robert Lewandowski przekroczy nieprzekraczalną granicę Gerda Müllera i zdobędzie w jednym sezonie Bundesligi ponad 40 goli? Bo napastnik Bayernu stwierdził, że dopiero wchodzi w najlepszy okres swojej kariery...
Wiecie, jak na razie to "Lewy" sobie tylko rekreacyjnie kopał tę piłkę i strzelał gole. Te prawie 90 rekordów indywidualnych (które policzył mu dziennik "Süddeutsche Zeitung") wbiło się przypadkiem i było pewnego rodzaju przystawką przed głównym daniem. 27 bramek w 24 meczach tego sezonu na wszystkich możliwych frontach (klubowych i reprezentacyjnych) to dopiero rozgrzewka...
Bardzo ciężko pracowałem, żeby osiągnąć tę formę. Wszystko staram się robić perfekcyjnie i moje ciało czuje się dobrze. Dobrze jest być tego świadomym, ale to nie oznacza, że tylko odpoczywam. Chcę być coraz lepszy.
Odpowiednie przygotowanie z dodatkowym treningiem indywidualnym to klucz. Znam swoje ciało i wiem, kiedy mogę podkręcić tempo, a kiedy muszą zwolnić. Mam 31 lat, ale najlepszy okres w mojej karierze dopiero się zaczyna i mam nadzieję, że potrwa kilka lat. Najlepsze dopiero nadejdzie!
No wiecie ogólnie, to co jest teraz, to jeszcze nie jest najlepszy Lewandowski. On dopiero nabiera rozpędu. Gdybyśmy mieli porównać go do samochodu, byłby prawdopodobnie pojazdem osiągającym prędkość dźwięku, ale na razie jadącym bez nerwów 800 kilometrów na godzinę po A4 w kierunku Rzeszowa.
W Bundeslidze jest jeszcze Timo Werner, który zdobył 11 goli i to jest świetny wynik (Polak ma 16 - przyp. red.). Ja jednak wiem, że muszę skupiać się na sobie. Nawet jeśli nie mam bezpośredniej konkurencji, moją motywacją jest zwiększenie tej różnicy i zdobywanie jeszcze większej liczby bramek, żeby pomóc drużynie.
W lidze niemieckiej wyróżniłbym Jadona Sancho, który ma ogromny potencjał. RB Lipsk ma dwóch świetnych środkowych obrońców w postaciach Dayota Upamecano i Ibrahimy Konate, a Werner wykręca dobre liczby. Bundesliga jest w tym sezonie bardzo wyrównana, a sezon będzie bardzo interesujący.
Trzech z Lipska, jeden z Dortmundu. Czyżby oczko w stronę nowego sponsora? Przypadek? Pewnie tak.
Myślę, że w plebiscycie Złotej Piłki Anglia i Hiszpania mają przewagę. Spójrzcie na Francka Ribery'ego w 2013 roku, kiedy zagrał wyśmienity sezon i wygrał Ligę Mistrzów (zdobył wtedy potrójną koroną - przyp. red.), a skończył jako trzeci. Mam nadzieję, że kiedyś wygram jako piłkarz Bayernu. Każdy zna moje liczby, reszta już nie jest zależna ode mnie.
Powiem Wam szczerze, że ja już się gubię w tych wszystkich plebiscytach i od ładnych paru lat mam głęboko gdzieś to, kto jest gdzie wybrany. Znaczenia to wielkiego raczej nie ma, a różnego rodzaju jedenastki sezonu to jeden wielki śmiech na sali. Poza tym zawsze łatwiej jest wybrać kogoś z ofensywy niż z defensywy, choć... Lewandowski raczej nie ma tutaj farta. Tak czy siak - who cares?
Gerd Müller był w polu karnym kimś nie do podrobienia. Słyszałem o nim wiele historii od Karla-Heinza Rummeniggego i Uliego Hoeneßa. Müller jest legendą.
Do pobicia granicy 40 goli wciąż daleka droga! Gdy osiągnę 35 bramek, będziemy mogli porozmawiać, ale na razie jest na to za wcześnie!
Nie no, nie tak znowu wcześnie... A tak poza tym to o czym mamy niby gadać? O pogodzie? W Katowicach dzisiaj pizgało, chociaż po południu trochę się wypogodziło. Ale wiało. Co? Jaki Niko Kovac?
Szefostwo podjęło decyzję. To po prostu nie działało. Hansi Flick wykonuje teraz świetną robotę i w kilka dni bardzo dobrze przygotował nas taktycznie. Piłkarze wierzą w niego i jego słowa. Tchnął w nas nowe życie.
Jest szczery i bezpośredni, a zawodnicy od razu to zauważyli. Oprócz tego pracuje dużo pod kątem taktycznym. Nie chcę mówić, że teraz wszystko jest idealne, ale w kilka dni wykonał kapitalną pracę.
Zostawienie go do końca sezonu to bardzo dobra opcja. Dla klubu to nie jest łatwa sytuacja, ponieważ na rynku nie ma zbyt wielu trenerów. A kto zostawiłby swoją drużynę w środku sezonu? Zdecydowanie to ma sens, żeby kontynuować z nim współpracę.
Każdy szkoleniowiec ma swój ulubiony system i taktykę. To także wyróżnia znakomitego trenera, że potrafi pracować z piłkarzami, którzy w danej chwili są obecni w klubie. Dobry trener musi być elastyczny i musi umieć znaleźć odpowiednią taktykę dla tych zawodników, których ma do dyspozycji. Obie strony muszą się zaadaptować.
Co do Pepa Guardioli, to nie jest to moja decyzja (jakby co, to chodzi o plotki łączące łysego z Monachium - przyp. red.). Jeśli jednak chodzi o moją opinię, on czyni każdego gracza lepszym. Każdy, kto z nim pracuje, może uważać się za farciarza.
Wyczuwacie tu lekkie pstryczki w stronę Kovaca? Albo... zwykłą szczerość? Wychodzi na to - zresztą nie tylko z wypowiedzi Lewandowskiego można to wywnioskować - że Chorwat bardzo małą wagę przykładał do kwestii taktycznych, co jest dziwne, bo:
- w Eintrachcie Frankfurt pod jego wodzą taktyka była bardzo ważna
- na początku piłkarze mieli narzekać na zbyt taktycznie treningi
Najwyraźniej Kovac z czasem nieco poluzował myśl strategiczną i ciut przesadził, choć bardzo możliwe, że chodziło też o taktykę gry w ofensywie - gdzie od początku był na tej płaszczyźnie krytykowany. No i druga sprawa jest taka, że chorwacki trener był betonem, który chciał robić z igły widły zamiast szyć z tego, co miał. Tak przynajmniej ja interpretuję wywiad "Lewego". No i trochę przeraża mnie, jakim potworem może się stać Polak, skoro dopiero zaczyna wchodzić w swój złoty wiek...