Poulsenpack!
W jednym z wielu hitów szóstej kolejki Bundesligi, RB Lispk pokonał na wyjeździe TSG Hoffenheim 1:2. Nie był to za ciekawy mecz, a z pewnością nie w pierwszej połowie, ale dało się go oglądać. W drugiej połowie goście przycisnęli byłą ekipę Eugena Polańskiego i wywożą z Sinsheim trzy punkty!
Był to mecz o tyle ciekawy, bo jak już wszyscy fani Bundesligi wiedzą, Julian Nagelsmann po sezonie opuszcza Hoffenheim i będzie współtworzył wielki projekt pt. "RB Lipsk". Jak się jednak okazało, ekipa Red Bulla pod wodzą Ralfa Rangnicka zaczyna się rozkręcać i wygrywać ciężkie spotkania. Ten sezon dla nich został przez wielu skazany na straty i nazwany "przejściowym". W końcu obecny trener klubu z Lipska przez ostatnie lata piastował w nim urząd dyrektora sportowego, a teraz postanowił sam poprowadzić przez rok rewelacje Bundesligi z sezonu 2016/2017, a nie szukać nowego szkoleniowca na jeden sezon. Przypomnijmy, że Rangnick przed objęciem stanowiska w zarządzie klubu, wprowadził RBL do 2. Bundesligi, więc ten fach nie jest mu obcy.
Jest to dopiero trzeci wygrany mecz przez RB Lipsk w tym sezonie. Zaczęli od małego falstartu z Borussią Dortmund, a następnie zremisowali na własnym stadionie z Fortuną Düsseldorf 1:1, gdzie nie umieli wykorzystywać stwarzanych przez siebie okazji. Teraz cała maszyna wydaje się rozkręcać, a przed nimi dosyć łatwe spotkania w lidze. Jeżeli teraz zaczną masowo zwyciężać, to kibice może wyplują swoje słowa i stwierdzą, że ten sezon wcale nie musi być taki zły.
Przejdźmy może do meczu, bo działo się tam całkiem sporo. Jak już wspomniałem wcześniej, pierwsza połowa nie była najwyższych lotów, a piłkarze obu drużyn po prostu stwarzali sobie sytuacje. Nie potrafili umieścić piłki w siatce mimo dość dużej ilości strzałów. Aczkolwiek, pomimo statystycznej przewagi graczy RBL, to Hoffe miało najgroźniejszą okazję do zdobycia pierwszego gola. Ishak Belfodil idealnie wyskoczył do piłki, która została dośrodkowana z lewej strony boiska, ale trafił w poprzeczkę. Futbolówka co prawda odbiła się od niej w stronę bramki, ale upadła perfekcyjnie na linii bramkowej, przez co Algierczyk musiał tylko obejść się smakiem.
Najaktywniejszym w tym spotkaniu zawodnikiem był Timo Werner, który biegał po całym boisku, a z piłką często zapędzał się na skrzydła. W ataku królował zaś Yussuf Poulsen, który zdobył w tym meczu dobbelpacka. Pierwsza bramka duńskiego napastnika padła po niemałej kontrowersji, bo jego niemiecki kompan z ataku niby wykiwał Stefana Poscha, ale przy okazji oparł na nim swój ciężar. Obrońca Wieśniaków upadł na ziemię, a akcja toczyła się dalej i Werner podał do Poulsena, a ten strzelił w stronę bramki. Piłka odbiła się jeszcze od ręki jednego z obrońców gospodarzy i zaskoczyła Oliviera Baumanna. Jak widzimy, o tym golu możemy dyskutować i dyskutować, a VAR w tej sytuacji milczał, więc sędzia nie miał innego wyboru, niż wskazanie na rozpoczęcie od środka boiska.
Po tym trafieniu, piłkarze Hoffenheim opadli z sił i piłka przestała się im kleić, podania w środku pola były często przechwytywane przez graczy Lipska i gospodarze byli narażeni na groźne kontry. Właśnie w takiej sytuacji duński napastnik strzelił swojego drugiego gola, a asystował mu Kevin Kampl. Co ciekawe, Poulsen skierował piłkę do bramki swoim biodrem. Po tym, Hoffe rzuciło się do ataku, jednak doskonale dziś wyglądał Peter Gulacsi i bronił każdy ich strzał. Akcje i tak nie wyglądały jakoś efektownie, ale coś się ruszyło w formacji ofensywnej gospodarzy. Przez to w 92' minucie meczu, arbiter przyznał rzut karny dla Wieśniaków, który na bramkę zamienił Andrej Kramarić. Chorwat poza golem nie może się szczycić, że zagrał dobre spotkanie. Często tracił piłkę, jego podania były niecelne, a próby dryblingu... Lepiej o tym nie mówić.
Tak o to Ralf Rangnick i jego ekipa pokonała TSG Hoffenheim. A jak wy postrzegacie ten mecz? Zgadzacie się ze mną?
Składy:
Hoffe: Baumann - Akpoguma, Hoogma, Posch - Kaderabek, Grillitsch (62' Grifo), N. Schulz - Bittencourt (57' Demirbay), Kramarić - Belfodil, Szalai (69' Joelinton)
RBL: Gulacsi - Konaté, Ilsanker, Upamecano - Laimer (69' Mukiele), Demme, Saracchi - Sabitzer, Kampl - Y. Poulsen (81' Cunha), Werner (68' Augustin)