Borussia remisuje z Lazio i zapewnia sobie awans
W Dortmundzie spotkały się dwie najlepsze drużyny grupy F. Podopieczni Luciena Favre'a potrzebowali dziś jedynie punktu, aby zarezerwować sobie miejsce w wiosennej fazie rozgrywek. Cel ten został przez nich zrealizowany, a Lazio będzie zmuszone walczyć o awans w przyszłotygodniowym starciu z Clubem Brugge.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Borussia Dortmund - SS Lazio 1:1 (44' Guerreiro - 67' Immobile)
Borussia: Burki - Piszczek, Hummels, Akanji - Bauza, Bellingham (88' Witsel), Delaney, Guerreiro (62' Schulz) - Reyna, Reus (76' Sancho), Hazard (76. Brandt)
Lazio: Reina - Patric, Hoedt, Acerbi - Marusić, Milinković-Savić (Caicedo), Leiva (70' Akpa Akpro), Luis Alberto (80' Escalante), Fares (70' Lazzari) - Immobile, Correa (70' Pereira)
W roli faworyta stawiany był z pewnością zespół z Dortmundu. Wszyscy wiemy jak groźni na swoim boisku są zawodnicy BVB. Jednak Lucien Favre nie mógł dziś skorzystać z usług Erlinga Haalanda, który z powodu kontuzji może wypaść nawet na kilka tygodni. Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że jego nieobecność była widoczna w ofensywnych poczynaniach gospodarzy. Na "dziewiątce" wyszedł dziś Marco Reus, który nie jest urodzonym środkowym napastnikiem. Oba zespoły miały ogromne problemy z kreowaniem okazji podbramkowych. Naprawdę groźnie zaatakowały po razie. Roman Burki musiał bronić uderzenie Joaquina Correi. Po drugiej stronie szczęścia próbowali zaś kolejno: Thorgan Hazard i Marco Reus. Przy próbie Belga interweniował Pepe Reina, a to uderzenie dobijać próbował kapitan BVB. Jego strzał przeleciało jednak obok bramki. Gdy już mogło się wydawać, że do przerwy będzie wynik bezbramkowy, skuteczny cios wyprowadzili gospodarze. Koronkową akcję wykończył Raphael Guerreiro i Borussia schodziła do szatni prowadząc.
Gol dla BVB jak z flippera. Bach, bach, bach i piłkę widzisz dopiero w bramce. Cud, miód i orzeszki. A potem trafiają się te wszystkie Augsburgi, Kolonie, Mainze, Norymbergi czy inne Paderborny. Lekki matrix.
— Tomasz Urban (@tom_ur) December 2, 2020
Przy takim wyniku Lazio musiało przejąć inicjatywę i częściej grać piłką na połowie rywala. Właśnie to miało miejsce od początku drugiej części. Jednak przez pierwszy kwadrans dogodnych sytuacji to nie przyniosło, a zdecydowanie lepsze okazje na podwyższenie mieli gospodarze. Przy uderzeniu Giovanniego Reyny Rzymian uratował Pepe Reina. Niezłe spotkanie grał Ciro Immobile, który przecież ma za sobą nieudany epizod w Borussii. To on był najgroźniejszym z ofensywnych graczy Lazio i tak naprawdę jako jedyny zmuszał Romana Burkiego do wysiłku. Najpierw oddał precyzyjny strzał, przy którym Szwajcar musiał się wyciągnąć, a kilka minut później podszedł do rzutu karnego i bardzo pewnie umieścił piłkę w siatce. Jednak pozostaje pytanie, czy ta jedenastka w ogóle powinna zostać podyktowana? Wydaje się, że nie, a sędzia Mateu Lahoz podjął błędną decyzję. Sergej Milinković-Savić zrobił tu zdecydowanie więcej żeby zostać sfaulowanym, niż Nico Schulz żeby sfaulować Serba.
Ten karny dla Lazio to cirkus i skandaloza, a Lahoz i VARowcy to są pozoranty.
— Tomasz Urban (@tom_ur) December 2, 2020
Mimo wszystko karny był i graliśmy dalej, a sam Schulz już chwilę później mógł, a nawet powinien dać Borussii ponowne prowadzenie. Od tego momentu tempo trochę siadło i już nie działo się tak dużo. Na drużynę bardziej zdeterminowaną do zdobycia kompletu punktów wyglądali goście, ale bramki strzelić nie dali rady. Najlepszą okazję do tego miał Immobile. Włoch próbował swoich sił sprzed pola karnego i znowu zmusił golkipera BVB do dużego wysiłku. W ogóle największym bohaterem końcowych minut był szwajcarski bramkarz drużyny z Dortmundu, bo jeszcze w doliczonym czasie wybronił uderzenie z rzutu wolnego.