Arsenal zainteresowany reprezentantem Polski
Ciągle ważą się losy nowego kontraktu Piotra Zielińskiego z Napoli. Podpisu polskiego pomocnika wciąż nie ma, a różne media piszą o tym, jak blisko jest porozumienie. Mówi się o tym, że nowy kontrakt może nie zawierać klauzuli wykupu. Oficjalnie nic jeszcze nie doszło do skutku. Tymczasem okazuje się, że wcale nie jest pewne to, czy Zieliński w ogóle zostanie we Włoszech. Powraca bowiem temat jego ewentualnego transferu do Premier League...
Zarówno przed, jak i po transferze do Napoli, Polak był łączony z Liverpoolem. Jurgen Klopp miał być pod ogromnym wrażeniem naszego pomocnika i chciał go ściągnąć na Anfield. Ostatecznie Zieliński trafił w 2016 roku do Napoli i jest tam do dziś. Ponoć "The Reds" do tej pory nie zrezygnowali z naszego pomocnika. Jednak według "Daily Mirror" do gry wkracza jeszcze jeden angielski klub - Arsenal. Obecny sezon, mimo kilku zawirowań, jest całkiem udany dla Zielińskiego. Jak podaje brytyjski dziennik, Unai Emery bacznie obserwuje występy Polaka i spodobały mu się one na tyle, że obrał go sobie jako cel transferowy. Ściągnięcie pomocnika Napoli nie będzie jednak łatwe. Jego obecna klauzula wykupu wynosi 65 milionów euro, a jeśli nowy kontrakt dojdzie do skutku, to jeszcze trudniej będzie go wyciągnąć z drużyny wicemistrzów Włoch.
Sam nie wiem, czy transfer do Arsenalu byłby dobrym wyjściem dla Zielińskiego. Trudno jest przewidzieć zarówno dalszy jego rozwój we Włoszech, jak i kierunek, w którym pójdzie Arsenal Emery'ego. Wydaje się, że parę rzeczy u "Kanonierów" zmieniło się na lepsze... Ale czy na tyle, żeby zmiana Napoli na Arsenal była korzystna? Bardziej cenię Carlo Ancelottiego, jednak Napoli również jest klubem, który nie może się przebić przez pewną ścianę. Dorzucając do tej stawki jeszcze Liverpool, wydaje mi się, że współpraca z Jurgenem Kloppem mogłaby być wspaniałym doświadczeniem dla Zielińskiego. Jednak Liverpool ma tak potężny skład, że ciężko byłoby mu się przebić do pierwszej "11". No cóż... Jeśli faktycznie "Zielu" stanie przed takim wyborem, to będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Gdybym już musiał wybrać którąś z tych opcji, to może warto byłoby jednak zostać w Neapolu. W końcu Ancelotti dopiero zaczął tam pracę i może coś drgnie za jego sprawą. Pozostaje tylko cierpliwie czekać do lata. Wtedy zobaczymy, czy faktycznie coś będzie się działo.