"MY JESZCZE ŻYJEMY!" [OCENY]

Mecz o wszystko. Takim mianem określano spotkanie z Hiszpanią. To była ostatnia szansa, aby utrzymać się w grze na tegorocznym turnieju. Można się było spodziewać, że z taką drużyną, jaką jest "La Furia Roja", szanse na jakikolwiek sukces są raczej znikome. Jak się jednak okazało, Hiszpanie nie grali specjalnie dobrze, nie wykorzystali swoich szans, a Robert Lewandowski, strzelając bramkę wyrównującą, dał nam choć cień szansy na grę w fazie pucharowej. Wszystko wyjaśni się w meczu ze Szwecją!

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ! 

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Mieliśmy o wiele więcej szczęścia, niż rozumu. Hiszpanie grali naprawdę nieporadnie, ale przed spotkaniem, wynik 1:1 można było brać w ciemno. Gole Moraty i Lewandowskiego ostatecznie sprawiły, że wciąż pozostajemy w turnieju. Prawda jest taka, że pierwszy raz wyszliśmy zwycięsko z meczu o wszystko. To mały punkt dla ludzkości, ale wielki punkt dla Polaków. Kto był najlepszym zawodnikiem na boisku, kto pokazał się z pozytywnej strony, a kogo występ rozczarował? Spieszymy z odpowiedzią!


BOHATER:
Robert Lewandowski - nasz kapitan w końcu zrobił to, co umie robić najlepiej - kapitalnie znalazł się w polu karnym w 54. minucie po wrzutce Jóźwiaka i głową umieścił piłkę w siatce. Był to jego 32. gol w 2021 roku, co jest iście kosmicznym wynikiem. Co prawda, ta sytuacja, którą miał w 43. minucie, najlepszy piłkarz na świecie MUSI wykorzystać. Nie może trafić prosto w bramkarza. Nie może, po prostu nie może. Kiedy sam Lewandowski wychodził z kontrą, to nie miał zbyt dużego wsparcia od swoich kolegów. To, że czasem jest osamotniony w reprezentacji, wiadomo nie od dziś, ale w spotkaniu z Hiszpanią było to naprawdę widoczne. Nie zmienia to jednak faktu, że to właśnie on przedłuża nadzieje na wyjście z grupy.

WYRÓŻNIENIE:

Wojciech Szczęsny - miał momenty niepewności, ale wtedy kiedy miał wybronić, to wybronił. Kluczowa była jego interwencja z 84. minuty, kiedy w spektakularny sposób zatrzymał Morate. Uratował nam ten remis, takie są fakty.

Álvaro Morata - tak, on strzelił. Morata i spalony bardzo się lubią. Wszyscy znamy żarty, że on cały czas jest na spalonym, no ale tym razem niestety idealnie był wklejony w naszą obronę i pozycji spalonej nie było. Świetnie znalazł się w naszym polu karnym. Poza golem wykazywał dużą chęć do gry. Był aktywny, podchodził do rozegrania, a zdobyta bramka tylko go zmotywowała. Jednakże, jego dobicie po niestrzelonym karnym Moreno to jedno wielkie XD.

Jordi Alba - kapitan reprezentacji był nie do zatrzymania. Tradycyjnie, podłączał się do akcji ofensywnych, lecz na pochwałę zasługuje także jego gra w obronie. Kamil Jóźwiak wyglądał przy nim jak junior i żaden piłkarz naszej reprezentacji nie potrafił stworzyć zagrożenia z lewej strony Hiszpanów, czy nawet wygrać pojedynku z Jordim Albą. Lewy defensor Barcelony był dziś nieomylny i sprawił się bardzo dobrze. Jego statystyki imponowały już po pierwszej połowie spotkania, a w drugiej kontynuował dobrą grę, która jednak nie przełożyła się na pozytywny dla Hiszpanów wynik.

ROZCZAROWANIE: 
Tymoteusz Puchacz - nasz lewy wahadłowy nie popisał się szczególnie przy bramce na 1:0 dla Hiszpanów, kiedy bardzo odpuścił krycie Gerarda Moreno i pozwolił mu na drybling, którym zawodnik Villarrealu zrobił sobie miejsce na podanie do Moraty. Piłkarz Lecha miał ogromne problemy z upilnowaniem właśnie Moreno, a także Marcosa Llorente, który dość często zapuszczał się pod nasze pole karne.

Piotr Zieliński - niestety, znowu go było mało. Kolejny anonimowy występ Piotrka w reprezentacji. Nie pokazał absolutnie nic, co można by było zapamiętać. Trudno stwierdzić, dlaczego Zieliński w klubie i reprezentacji to dwóch różnych piłkarzy. Może ustawienie na boisku, może kwestia bardziej mentalna? Ciężko stwierdzić. Ale skoro rozliczamy go za występ w meczu z Hiszpanią, to rozpatrujemy go raczej negatywnie.

Pedri - od niego spokojnie można wymagać więcej. Pedri zarówno w pierwszym meczu ze Szwecją, jak i dzisiaj, nie był wiodącą postacią środka pola Hiszpanii. Zawodnik Barcelony relatywnie nie zagroził bramce Wojtka Szczęsnego i nie miał dużego wpływu na poczynania drużyny. 

Gerard Moreno - wystawienie go w podstawowej jedenastce na Moreno kosztem Ferrana Torresa, było świetną decyzją Luisa Enrique. Na początku 29-latek wnosił bardzo dużo piłkarskiej jakości, a jednocześnie zachowywał się spokojnie, a w starciach z Puchaczem to on częściej wychodził z tarczą. Po obiecującym początku jednak zgasł i nie był już aż tak widoczny. Nie wykorzystał rzutu karnego, który mógł dać reprezentacji Hiszpanii trzy punkty. Zawiódł w najważniejszym momencie.

Autor

Mateusz Kościelny

mateo_koscielny