Dobry support przed koncertem disco polo - zapowiedź 16. kolejki Serie A

Włoskie ekipy w europejskich pucharach… szukanie epitetów, które są w stanie opisać tą katastrofę jest całkowicie bez sensu. Szkoda na to czasu, ponieważ swoją postawą nie zasłużyli sobie na wyrafinowany research i inteligentny pojazd. Powiedzmy zatem, że jest to tragedia i żenada. Puchary wracają dopiero w lutym, więc czas spiąć się na rozgrywki ligowe, bo od dziś zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki aż do końca roku.

Inter – Udinese (sobota 18:00)

W Interze nastroje są mieszane. Z jednej strony powitali Beppe Marottę na stanowisku dyrektora generalnego, ale on sam wie ile pracy ma jeszcze do wykonania. "Nerazzurri" są niezadowoleni z frajerskiego odpadnięcia z Ligi Mistrzów i trafiają na biedne i poturbowane przez los Udinese. Na dodatek Interiści chcą na Meazza wyrównać rachunki za zeszły sezon, gdy Udine wygrało na tym stadionie 3:1. A rozsierdzony Inter to groźny Inter. Zwłaszcza z takim rywalem jak Udinese.

Typ: 1

Torino – Juventus (sobota 20:30)

Sobota wieczór to idealna pora na Derby della Mole. Mecz o prestiż w Turynie, którego wynik miał być pewny przez pierwszym gwizdkiem. Pewnie tak będzie, ale w tym meczu Torino nie da sobie nadmuchać w kaszę. Nie w spotkaniu ze znienawidzonym rywalem, z którym ostatni raz wygrali gdy w ich szeregach występował Fabio Quagliarella. Piłkarze Granaty mają nadzieję na sprawienie niespodzianki, ale przy formie Starej Damy jest to raczej utopia.

Typ: 2

SPAL – Chievo (niedziela 12:30)

Teraz trzeba będzie rozegrać nudne spotkanie w niedzielę o 12:30. Postawienie naprzeciwko siebie SPAL i Chievo może przyciągnąć przed telewizory jedynie najbardziej zagorzałych pasjonatów. Piłkarze z Ferrary notują słabą serię i w ostatnich tygodniach stali się jedną z najbardziej niestrawnych drużyn do oglądania. Z drugiej strony jest Chievo, które od miesiąca jest niepokonane. Podopieczni Domenico Di Carlo grają zdecydowanie za dobrze i wydaje się, że nie zamierzają spaść z ligi bez walki. Mecz zapowiada się jako typowy we włoskim stylu, a więc możemy w ciemno obstawiać remis..

Typ: X

Fiorentina – Empoli (niedziela 15:00)

Po sezonie rozłąki wracają do nas na pełnej mocy Derby Toskanii. Jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, ciężko będzie wybrać faworyta.
Nikt. Absolutnie nikt nie spodziewał się, że przed tym meczem różnica punktowa między tymi zespołami będzie wynosiła tylko trzy punkty, a Fiorentina podejdzie w tragicznej formie. Przy okazji na włosku wisi posada Stefano Piolego. Na dodatek - żeby było zabawnie - w całkiem niezłej formie jest drużyna Empoli. Nowe życie tchnął w nich niezawodny Beppe Iachini, który pracuje na kilka tysięcy znaków na swój temat. Tak czy inaczej, czeka nas pasjonujące spotkanie, którego wynik nie będzie zaskoczeniem dla nikogo.

Typ: X2

Frosinone – Sassuolo (niedziela 15:00)

„Ciociari” obskoczyli konkretne lanie na wycieczce do Neapolu. Ich trzecie spotkanie w historii skończyło się kojeną goleadą, którą „Giallazzurri” wpisali przed sezonem w straty. Teraz na swoim nowoczesnym obiekcie Benito Stirpe ugoszczą przybyszy z Sassuolo. Neroverdi zostali konkretnie upokorzeni w ostatniej kolejce, gdy we frajerski sposób dali sobie wydrzeć z gardła trzy punkty. W tym sezonie drużyna z regionu Emilia-Romagna walczy o siódme miejsce gwarantujące puchary. Takie mecze jak ten z Frosinone będzie oni muszą wygrywać, bo grupa pościgowa się zawęża, a Roberto De Zerbi ma papiery na to, żeby powtórzyć w tym klubie wyczyn Eusebio Di Francesco z 2016 roku.

Typ: 2

Sampdoria – Parma (niedziela 15:00)

I to jest dopiero wydarzenie! Niesamowicie smutne jest to, że trzy świetne mecze będą grane o godzinie 15:00, bo tutaj czeka nas inny ciężar gatunkowy meczu. Jest to mecz pomiędzy zaprzyjaźnionymi grupami kibicowskimi, którą to przyjaźń pielęgnują od 1990 roku. I po trzech i pół roku do Serie A wraca mecz pomiędzy zgodą zwaną „Gemellaggi”. Faworytem tego spotkania jest ekipa Parmy. Gialloblu dalej nie mogą wybaczyć sobie straty punktów na własnym obiekcie z Chievo (abstrahując od ich skoku formy, to dalej wstyd). Sampdoria w ostatnich dniach straciła wiele argumentów, ale z drugiej strony takie remisy jak ten z zeszłej soboty budują charakter i wzmacniają więzi pomiędzy zawodnikami. Jeżeli miałbym komuś polecać mecz w niedzielę o 15 na włoskich boiskach, to z czystym sercem polecam spotkanie zgody „Gemellaggi”.

Typ: X2

Cagliari – Napoli (niedziela 18:00)

Cagliari jest obok Juventusu i Napoli jedyną ekipą, która nie przegrała jeszcze u siebie ani jednego spotkania. I ci drudzy wybiorą się na krótką wycieczkę na Sardynię, żeby przełamać ekipę z Sardegna Arena i dać lekcję futbolu. Zwłaszcza, że sprawdził się czarny scenariusz Ancelottiego. Szkoleniowiec "Azzurrich" przyznał, że jak nie awansują z grupy LM to są dziadami. I tak się stało. W głowach piłkarzy jest pewnie chęć zwycięstwa za wszelką cenę i zmazanie z siebie znamienia dziadów. Także seria spotkań u siebie była piękna, ale się szybko zakończy.

Typ: 2

Roma – Genoa (niedziela 20:30)

W niedzielne wieczory liga winna nam jest puszczać hity kolejki, a reszta spotkań jest ich supportem. To teraz wyobraźcie sobie, że idziecie na koncert, gdzie jako pierwsza gra Metallica, od razu po niej wjeżdża Slayer, a gwiazdą wieczoru jest Radosław Liszewski i zespół Weekend. I tak można się poczuć w przypadku niedzielnego wieczoru. Po jednej stronie ciężkostrawna Roma, która daje sobie wyrywać zwycięstwa z gardła i w niczym nie przypomina zespołu z zeszłego roku. Po drugiej stronie barykady na Olimpico stanie Genoa, w której jedynymi pozytywami są Piątek i Kouame. Pozostałą dziewiątkę, która wyjdzie na plac gry wypada przemilczeć. Oczywiście dopóki nie zobaczymy w tym zespole ręki Cesare Prandellego. Tylko on jest w stanie ogarnąć wszechobecny pierdolnik w tej części miasta. A mecz? Taki hit musi się skończyć wynikiem 0:0. Niestety nie będzie dżingla na cześć naszego P O T Ę Ż N E G O bombera, bo raczej nie będzie miał okazji do wykazania się.

Typ: X

Atalanta – Lazio (poniedziałek 20:30)

O tej porze będzie trwało spotkanie z Maćkiem Krawczykiem na SGH. Tradycyjnie po ludzku wypadałoby mi się tam wybrać, bo dawno się z „szefem” nie widzieliśmy. Otóż nie tym razem. Zgadać się możemy innego dnia, a mecz Atalanty z Lazio w Bergamo obejrzę dopiero w następnym sezonie. Nie trzeba przypominać, że takie mecze ogląda się z zapartym tchem i nie narzeka się na smutne poniedziałki. Pięknie grająca Atalanta, kontra Lazio. Lazio, które z meczu na mecz staje się coraz bardziej pragmatyczne i niczym nie przypomina ekipy z zeszłego sezonu, która rozbrajała oglądających fajerwerkami w otwartych meczach, gdzie szli z rywalami na noże. I tym razem w ich formie ta zachowawczość może im narobić problemów. Atalanta u siebie stała się mocna i zaczęła walczyć do końca, pokazując przy tym charakter. Także sorry Maciek. Zgadamy się innym razem.

Typ: 1X

Bologna – Milan (wtorek 20:30)

W komisji ligi ludzie zajmujący się terminarzem muszą być Nostradamusami. Nikt by nie przewidział, że kibice Milanu będą musieli poczekać do wtorku, żeby ochłonąć i nie patrzyć na swoich zawodników spode łba i z pianą na ustach. To, co odpierdolili "Rossoneri" w miniony czwartek, w oczach kibiców kwalifikuje się z wysłaniem do obozu pracy.

Ten mecz będzie miał również drugie dno. Na ławkach trenerskich po dwóch stronach barykady staną przyjaciele z boiska. Jeden z nich w tym meczu gra o życie. Filippo Inzaghi odnosi makabryczne wyniki z Bolonią i jego posada wisi na włosku. Jeżeli zostanie zwolniony, to prezes Joey Saputo ma śmietnik zamiast serca, że robi to w takim meczu. Wiadomo, że trzymanie Pippo na stanowisku to najzwyklejsze kunktatorstwo. Tylko, że nie może mu tego zrobić w takich okolicznościach. A Milaniści? Niech sobie strzelają, ile wlezie. Kibice z Curva Sud muszą wziąć przykład z legionistów i wymyślić włoską wersję przyśpiewki „Było strzelać w Luksemburgu”. Albo „było strzelać w Pireusie”. Kibice długo tego blamażu z czwartku im nie wybaczą. I nawet wygrana czterema bramkami z czystym kontem nie udobrucha kibiców.

Typ: 2

Autor

Janek Rusinek

JanRusinek7