To przepraszam państwa #28 Monotonia upośledza nas wszystkich
Wywiady i felietony
27-04-2018

To przepraszam państwa #28 Monotonia upośledza nas wszystkich

-
0
0
+
Udostępnij

Żyjemy w bardzo monotonnym dla piłki nożnej okresie. Nie ma tu nad czym dyskutować. W Niemczech od kilku lat o mistrzostwo walczy tylko jeden zespół, to samo w zasadzie tyczy się Francji za wyjątkiem zeszłorocznej wpadki. Podobnie jest we Włoszech, gdzie prym wiedzie Juventus, a w Hiszpanii też nie możemy liczyć za bardzo na kogoś poza Realem Madryt i Barceloną.  Nawet w Lidze Mistrzów, rozgrywkach, które do nie dawna nie zostały jeszcze przez nikogo obronione, mamy dominację. Real wygrał ją dwa razy z rzędu i teraz jest murowanym faworytem, by zrobić to po raz trzeci. Dobra, ale klubów jest przecież znacznie mniej niż piłkarzy, ze trzydzieści razy mniej. Przynajmniej nagrody indywidualne powinny być zróżnicowane, prawda? Były, ale do 2007 roku. Wtedy ostatni raz ktoś spoza pary Cristiano Ronaldo i Messi otrzymał Złotą Piłkę. Nawet w tej kwestii jest nuda i nie możemy się doczekać zmian, bo obaj panowie się starzeją, a wcale nie stają się gorsi.

 

Nic więc dziwnego, że wszyscy pasjonaci piłki, oczywiście za wyjątkiem sympatyków wyżej wymienionych piłkarzy lub klubów, pragną zmiany. Przed meczami powstają memy pokazujące, że za Realem są tylko kibice Królewskich, a ich rywali wspierają nie tylko fani tegoż zespołu, a w zasadzie wszyscy inni. To niby tylko śmieszny obrazek z internetu, ale akurat w tym jest mnóstwo prawdy, bo sam jestem kibicem, nie jakimś tam fanatykiem, ale jednak i dostrzegam, że tak właśnie jest.

To nie jest dobre. Przede wszystkim nie służy to rywalizacji. Sport z założenia jest współzawodnictwem, a my coraz mniej go doświadczamy. W takiej Bundeslidze nie rywalizuje się przecież o mistrzostwo, a o drugie miejsce. Bayern wychodzi na boisko i ogrywa wszystkich jak chce, w zasadzie najgroźniejszego kandydata do tytułu demoluje 6-0. W Lidze Mistrzów Real ogrywa na wyjeździe kluby, które w założeniu powinny być równe im. Czemu akurat w Champions League, a nie również w Primera Division? Bo tam prym już wiedzie kto inny. Barcelona nie przegrała nawet meczu w tym sezonie ligowym, a punkty traci jedynie wtedy, kiedy wystawi absolutnie samych zmienników. Ostatnim bastionem wyrównanych piłkarskich rozgrywek było Premier League, ale ta twierdza padła. Manchester City zdominował obecny sezon i niestety wiele wskazuje na to, że w przyszłości będzie podobnie. W Europie jest w tym sezonie jedno światełko w tunelu prowadzącym z Turynu do Neapolu. Oczywiście jest on czysto hipotetyczny, bo taka konstrukcja nie istnieje. Najdłuższy drogowy tunel świata znajduje się w Norwegii i ma ponad 24 kilometry długości. Turyn od Neapolu dzieli zaledwie 875 kilometrów, więc gdyby taka podziemna droga powstała, byłaby ewenementem na skalę światową. Dosyć jednak ciekawostek geograficznych.

Nie ukrywam, że to właśnie Napoli zainspirowało mnie do napisania tego tekstu. W prawdzie, cały felieton miał być o wielkim serduchu Neapolitańczyków, którzy wyszli z tłumu i powiedzieli Juventusowi: „Dość!”. Uznałem jednak, że można ten temat rozciągnąć, a rywalizację tych dwóch zespołów podać jako idealny przykład tego, jak monotonia psuje futbol. Widzieliście, co działo się w Neapolu po zwycięstwie nad Starą damą w ostatniej kolejce? Na przystankach autobusowych był napisany wynik i podziękowania dla piłkarzy. Ludzie mieli gdzieś, w co wsiądą i gdzie tym dojadą. Mogą nawet na pętlę, a dla czytelników z łódzkiego napiszę, że na krańcówkę. Gdziekolwiek i w jakimkolwiek czasie, byleby ze świadomością, że nasz zespół ograł Juventus na wyjeździe. Mało tego, ludzie robili sobie tatuaże upamiętniające ten wynik. I to nie nawet jakieś dzieła sztuki, nie. To nie był uskrzydlony Koulibaly w pastelowych kolorach, unoszący się ku niebiosom, by strzelić gola Buffonowi, który na tym konkretnym arcydziele przedstawiony byłby jako rogaty szatan. Nic z tych rzeczy. Ludzie po prostu dziarali sobie wynik, datę, strzelca gola oraz minutę, w której padła owa bramka. To wszystko. Przecież to nawet nie jest jakiś mecz finałowy. Mało tego, on nie gwarantuje Napoli mistrzostwa. Jak Neapolitańczycy rozkraczą się jeszcze gdzieś po drodze, to facet zostanie do końca życia z napisem na ręce, na którym jest widnieje jakieś nazwisko, wynik i data. Zawodnicy Błękitnych o 3.30 wracają do swojego miasta, a tam czeka na nich nie 15 ultrasów, ale kilka lub nawet kilkanaście tysięcy ludzi. W środku nocy z niedzieli na poniedziałek. Znaczny procent tych osób szedł za dosłownie kilka godzin do szkoły czy pracy. Ludzie z radości kąpali się w fontannach, dostawali mandaty, ale w tym konkretnym momencie mogliby za nie zapłacić swoim domem, żoną i dziećmi. Niesłychane sceny.

Teraz spróbujmy sobie zwizualizować, zupełnie niczym Łukasz Jakubiak, co dzieje się w Juventusie po takim spotkaniu, przy założeniu, że to właśnie Stara Dama wygrała 1-0. Wiadomo, po samym spotkaniu okoliczne ulice byłyby wypełnione śpiewającymi kibicami, a i kilka samochodów wytrąbiłoby klaksonem rytm jednej z przyśpiewek. Nikt jednak nie tatuowałby sobie czegokolwiek na swojej skórze, a już na pewno nie zwykłego wyniku. Następnego dnia, jeśli ludzie na przystankach zobaczyliby na rozkładzie rezultat spotkania, a nie godziny odjazdów, prawdopodobnie wpadliby w szał, a w fontannach kąpaliby się tylko żule. Jeśli Napoli wygra Scudetto, z uśpienia prawdopodobnie zostanie wybudzony superwulkan Campi Flegrei. W Turynie odbędzie się oczywiście mnóstwo imprez, ale ich intensywności w ogóle nie ma co porównywać.

Zmierzam do tego, że monotonność w sporcie nie działa tylko na szkodę tych, którzy są wiecznie drudzy, ale przede wszystkim robi krzywdę tym, którzy cały czas wygrywają. Nieustanne zwycięstwa i brak smaku porażki upośledzają miłość do sportu. To, co w założeniu ma być nagrodą za cierpliwość i wytrwałość, staje się codziennością, pewnikiem. Jeśli każdego dnia chodzisz, nie świętujesz tego z taką radością, jak robi to sparaliżowana po wypadku osoba, która o swój pierwszy samodzielny krok walczyła dwa lata. Mam ogromną i szczerą nadzieję, choć niestety wiąże się ona z wizją niemożliwie utopijnego świata piłki, że czasy dominacji wszystkich europejskich potęg niedługo miną, a futbol znów nauczy nas wszystkich kochać swoje kluby tak, jak Neapolitańczycy uwielbiają swój.

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+8
+8
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

FORMA FIZYCZNA Ardy Gulera!
-
+17
+17
+
Udostępnij
Grafiki
17-05-2024

FORMA FIZYCZNA Ardy Gulera!

MINA już ZWOLNIONEGO (?) Xaviego dziś rano w Barcelonie...
-
+36
+36
+
Udostępnij
Grafiki
17-05-2024

MINA już ZWOLNIONEGO (?) Xaviego dziś rano w Barcelonie...

FORMA FIZYCZNA Niklasa Sule na 2 tygodnie przed finałem LM O.o
-
+38
+38
+
Udostępnij
Grafiki
17-05-2024

FORMA FIZYCZNA Niklasa Sule na 2 tygodnie przed finałem LM O.o

Główny kandydat na trenera Barcelony. Deco wkracza do akcji!
-
+1
+1
+
Udostępnij
Newsy
yesterdaye

Główny kandydat na trenera Barcelony. Deco wkracza do akcji!

Słynny klub chce Xaviego. Jest ich numerem jeden!
-
+1
+1
+
Udostępnij
Newsy
yesterdaye

Słynny klub chce Xaviego. Jest ich numerem jeden!

REAKCJA dziewczyny Vitora Roque, gdy ten wszedł wczoraj na boisko XD
-
+48
+48
+
Udostępnij
Grafiki
17-05-2024

REAKCJA dziewczyny Vitora Roque, gdy ten wszedł wczoraj na boisko XD

REKORD AGUERO POBITY! Oto nowy NAJMŁODSZY debiutant w lidze argentyńskiej, który ma... O.o
-
+31
+31
+
Udostępnij
Grafiki
17-05-2024

REKORD AGUERO POBITY! Oto nowy NAJMŁODSZY debiutant w lidze argentyńskiej, który ma... O.o

HIT! Marek Papszun tym razem kandydatem na nowego trenera...
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
17-05-2024

HIT! Marek Papszun tym razem kandydatem na nowego trenera...

FATALNY błąd Kamila Grabary.... [VIDEO]
-
+6
+6
+
Udostępnij
Video
17-05-2024

FATALNY błąd Kamila Grabary.... [VIDEO]