
All-Star 2017 zdominowany przez chińczyków
Tegoroczna odsłona turnieju All-Star dobiegła końca. Nie będę się rozpisywał o całym przebiegu, bo jak pisałem w zapowiedzi, nie jest to turniej do końca na poważnie. Przejdźmy do finału, gdzie niespodziewanie znalazła się drużyna TAJWAŃSKA i Chińska. Chińczycy wygrali finał z wynikiem 3:2. Warto dodać, że firmowo drużyna z Ameryki nie wyszła nawet z grupy.
Wielki finał zapowiadał się niezwykle ciekawie, rewelacja turnieju, czyli Tajwan z Bebe i spółką nie przegrali nawet jednej mapy na przełomie całego turnieju, a ich przeciwnicy zza Wielkiego Muru w półfinale pokonali reprezentację Korei Południowej.
Pierwsza mapa zaczęła się od pierwszej krwi zdobytej przez Karsę na górnej alei, gdzie zginął 957 - top laner z Chin. Od tego czasu drużyna z Tajwanu bardzo powoli budowała swoją przewagę i dopiero przed 40 minutą drużyna Tajwanu doprowadziła do destrukcji Nexusa rywali, co wymagało zdobycia aż dwóch Baronów Nashorów.
Druga mapa była ogromną dawką emocji. Nieudana inwazja zawodników z Tajwanu zakończyła się 3 śmierciami, które trafiły na konto jednego z najlepszych AD Carry na świecie, Uzi’ego. Gracze z Tajwanu pozbierali się i nawet w 20 minucie prowadzili ilością 5 tys. sztuk złota, ale później Chińczycy prawdopodobnie przestraszeni presją wzięli się w garść
i doprowadzili do jednopunktowego remisu.
Trzecia gra była jedną z najnudniejszych, bo toczyła się bardzo powolnie i akcji w tej grze było mniej niż na zbieraniu grzybów. Do trzydziestej minuty byliśmy świadkami 8 zabójstw, co potwierdza wrażenie oglądania całej gry jak w slow motion. Jedynym ciekawym aspektem tej gry było to, że trwała najdłużej z całej serii, niemal półtorej godziny. Gra skończyła się przy Baronie Nashorze, epicki potwór trafił na konto Tajwańczyków, nie byli w stanie postawić oporu siłom rywala i takim sposobem Chińczycy zaczęli prowadzić w całym meczu 2:1.
Tajwańczycy znaleźli się pod ścianą. Gracze z Chin mecz zaczęli jak się od nich oczekiwało, zdobyli pierwszą krew. Tajwan złapał wiatr w żagle, skradli pierwszego barona,
a w późniejszym etapie rozgrywki zdobyli drugiego Barona, który poprowadził ich
do zwycięstwa i do wyrównania.
Losy wielkiego finału sprowadziły się do jednej, piątej mapy, gdzie na początku gra wyglądała bardzo chaotycznie. Już w 3 minucie byliśmy świadkami walki, która zakończyła się zwycięstwem Chińczyków. Gra obfitowała w wiele wymian, które w ogólnym rozrachunku wyszły na korzyść Uzi’ego i jego składu. Środkowa faza gry była mimo wszystko bardzo wyrównana i nawet gracze z Tajwanu zaskoczyli przeciwników bezpardonowym wejściem środkową aleją. Ulubieńcy chińskiej widowni oprzytomnieli, odepchnęli zagrożenie i w ciągu kilku minut zamknęli mecz i zostali mistrzami All-Star 2017
Warto dodać, że w turnieju 1vs1 w finale zmierzył się Bjergsen - ulubieniec Amerykańskiej sceny i Uzi - zeszłoroczny mistrz turnieju 1vs1. Finał mimo wielkiego dopingu Amerykanów skończył się porażką Bjergsena i Uzi wygrał w tym roku dwa mistrzostwa All-Star 2017.