Piłkarze Legii popierają decyzję o zamrożeniu premii!
Ostatnio głośno było o tym, że piłkarzom Legii Warszawa zamrożono wypłatę tzw. wyjściówek. Oznaczało to, że do momentu wygrania 3 meczów z rzędu lub zdobycia Mistrzostwa Polski piłkarze nie dostaną premii za rozegranie min. 45 minut w zwycięskim meczu. Cała sytuacja wywołała wiele kontrowersji i nikt nie miał pewności jak zareagują piłkarze. Na szczęście nie poczuli się urażeni, o czym poinformowali po meczu w strefie mieszanej.
Fatalny to ty jesteś [tutaj 3 minuty obrażania się na dziennikarza i strzelania fochów, że zasugerował słaby poziom gry piłkarzy - dop. red.]. Jak Pan jest taki mądry, to niech sam wyjdzie i zagra [2 minuty samozadowolenia z riposty i "zaorania pismaka" - dop. red.]. Jakbyśmy to my wygrali 2:1, to byście nie zadawali takich pytań [chwila ciszy spowodowana zastanowieniem, czy oferować jakiś zakład i znów stawiać dobrą whisky - dop. red.]. I niech Pan nie marnuje mojego czasu na głupie pytania, bo i tak mamy tylko pińć weekendów wolnych na krzyż i szkoda każdej sekundy, którą można spędzić z rodziną.
Świadoma i trzeźwa ocena sytuacji. Prawdziwą dojrzałość piłkarze okazali jednak w momencie, gdy zapytano, czy negatywnie odebrali zamrożenie wejściówek przez klub.
Absolutnie nie. To prawidłowa reakcja i brawa dla Zarządu! Poza tym nasz budżet i tak specjalnie na tym nie ucierpi, bo z taką grą za wiele byśmy nie wygrali, więc w zasadzie... nic się nie stało.
Cieszy dobra atmosfera w klubie i relacje na linii piłkarze - zarząd. Kibice planują jednak dalsze mrożenie... w tym wypadku wódki, bo co im pozostało?