Dziś ważne mecze w La Liga. Osłabiony Real goni Barcelonę.
Przed dzisiejszym meczem Realu Madryt z Deportivo Alaves wiedzieliśmy o ogromnych osłabieniach Królewskich. Kontuzjowani są bowiem Jesus Vallejo, Marcelo, Theo Hernandez, Mateo Kovacić i Karim Benzema. Do tego zaszczytnego grona dołączył niedawno także Toni Kroos.
- Cóż, gdy masz braki, to zawsze jest źle, bo to boli trenera. Nie da się z tym nic zrobić. W sezonie może się tak dziać i taki mamy teraz moment, trzeba to przetrzymać. Do meczu podchodzimy z dobrym nastawieniem. Przegraliśmy ostatnie starcie, ale chcemy to zmienić i w futbolu dobre jest to, że kolejny mecz nadchodzi szybko. Chcemy rozegrać dobre spotkanie i je wygrać - oznajmił Zidane na konferencji prasowej. - Toni jest niedostępny, ma problem z żebrami po środzie i nie zamierzamy ryzykować. Mamy nadzieję, że wróci na wtorkowy mecz przeciwko Borussii.
- Zmaganie się z kontuzjami zawsze jest frustrujące, ale trzeba się z tym liczyć w trakcie trwania sezonu. Tego typu rzeczy się zdarzają, ale jestem bardzo zadowolony z tego jak gramy i co robimy. (tłumaczenia dzięki realmadryt.pl)
Dla Realu, mimo licznych osłabień, nie ma jednak wymówek. Jeżeli chce liczyć się w walce o mistrzostwo, musi pewnie pokonać dołujące Deportivo Alaves, które w niczym nie przypomina rewelacyjnego beniaminka z poprzedniego sezonu. Niedawno zmienił się tam trener, co dziwić nie może - drużyna w tym sezonie nie zdobyła jeszcze ani jednego punktu!
Jeżeli i z nimi Real straci punkty, liga będzie rozstrzygnięta już we wrześniu.
Pod nieobecność kontuzjowanych piłkarzy najbardziej prawdopodobny wydaje się skład awizowany między innymi przez "Marcę": Navas - Carvajal, Varane, Ramos, Nacho - Casemiro, Modrić, Isco, Asensio - Bale i Cristiano Ronaldo.
Mecz rozpocznie się o 16:15
***
Kilka godzin później w małych derbach Katalonii Girona podejmie na własnym obiekcie Barcelonę. Rozpędzona ekipa Ernesto Valverde nie powinna mieć problemów z beniaminkiem. Prawdopodobnie dojdzie do kilku zmian, by kluczowi zawodnicy nieco odpoczęli - na swoje szanse liczyć mogą m.in. Sergi Roberto czy Denis Suarez. Jednym ważnym zawodnikiem, który decyzją trenerem nie znalazł się w kadrze, jest Nelson Semedo.
Tak widzi to na przykład "Marca":
- Na tym etapie sezonu są zespoły, które mają zero punktów i mogą pomyśleć, że mają kryzys, ale to się zmienia w ciągu tygodnia. To prawda, że mamy siedem punktów przewagi nad Realem, jednak patrzę też na Sevillę, która ma dwa oczka mniej, czy na Atlético, od którego dzielą nas cztery punkty. Nie wiem, jak inne kluby zarządzają swoimi kryzysami. Nam też przed miesiącem wieszczono katastrofę. Zostało wiele miesięcy do zakończenia rozgrywek. Mnie interesuje moja drużyna - tak Ernesto Valverde odniósł się na przedmeczowej konferencji prasowej do domniemanego kryzysu Realu (tłumaczenie dzięki fcbarca.com)
Mecz Girony z Barceloną o 20:45.