Najgorszy klub świata zaczął wygrywać! "To wina trenera"
Do tej pory byli uważani za najgorszy klub świata. Z resztą, jest to udokumentowane w światowych rekordach Guinnessa. Jednak czasy się zmieniają i drużyna zaczęła wygrywać, a winę obarcza się trenera.
Każdy z Was zna kluby Coco Jamo Warszawa czy Farmacja Tarchomin. Są one uważane za najgorsze drużyny w Polsce (oczywiście nie ubliżamy fanom oraz piłkarzom obu drużyn) Przejdźmy jednak do sedna. W Brazylii występuje drużyna pod nazwą Ibis Sport. Owa drużyna gra w lidze stanowej Pernambuco. Jak wcześniej wspomnieliśmy, klub jest był uważany za najgorszy na świecie. Było to nawet udokumentowane w Księdze Rekordów Guinnessa. Jednak czasy się zmieniają.
Na nieszczęście kibiców, drużyna zaczęła wygrywać. Zwyciężyła trzy mecze z rzędu, a w niedzielę może pobić swój dotychczasowy rekord, jeśli wygra z Centro Limoeirense. Po ostatnim zwycięstwie, zawodnicy udali się do baru, by uczcić kolejne zwycięstwo. Kibice przyszli do baru z prośbą, by zaprzestali wygrywać.
To jest niszczenie naszej historii - powiedział jeden z kibiców.
Na Twitterze kibice również wyrazili swoje niezadowolenie, a jeden z nich przyznał, że to wina trenera.
W dłuższej perspektywie to niepokojąca sytuacja. Nie będziemy ikoną, staniemy się kolejną wygrywającą drużyną. To wina trenera.
W Księdze Rekordów Guinnessa znaleźli się dlatego, że w latach 1980-1984 nie wygrali ani jednego spotkania. Ciekawą kwestię powiedział Mauro Shampoo, który w ciągu jedenastu lat gry zdobył jedną bramkę.
Jeśli będziemy wygrywać, stracimy naszą markę.
Nilsinho Filho dumnie zapowiada.
Nawet jeśli któregoś dnia zdobędziemy mistrzostwo Brazylii, nikt nam nie odbierze tytułu najgorszych na świecie!
Prezes klubu, Ozir Junior, nie widzi nic złego w wygrywaniu meczów.
Nie jesteśmy już najgorszą drużyną na świecie - to było w latach 80. Nie jesteśmy nawet najgorsi w Pernambuco. Pierwsza dywizja jest naszym marzeniem, ale trzeba do tego wiele pracy.
Pozostaje nam życzyć, by drużyna wygrywała jak najwięcej meczów i by spełniły się marzenia prezesa o Pierwszej Dywizji!