Zmiany przepisów odnośnie młodzieżowców w Ekstraklasie?
Dysponujemy świetną generacją piłkarzy, nie ma wątpliwości. Przed młodzieżowym Euro, którego byliśmy gospodarzem, wydawało się, że następna będzie równie genialna. Chłopaki trochę sprowadzili nas na ziemię, ale nie skreślajmy ich od razu. W związku z tym, musimy dalej dbać o szkolenie młodzieży, jak również ogrywanie jej. Dobrze wie o tym nowy szef rady nadzorczej Ekstraklasy, który planuje wprowadzić ważne zmiany w przepisach kadrowych.
Jak podaje Przegląd Sportowy, Karol Klimczak, bo dla niewtajemniczonych to właśnie on jest owym szefem, zaproponował wprowadzenie kluczowej korekty w zasadach. Miałaby ona dotyczyć młodzieżowców i nakazywałaby wystawienie przynajmniej jednego takiego zawodnika na każdy mecz. Warto dodać, że taki przepis już od jakiegoś czasu występuje w niższych ligach.
Obecnie w Ekstraklasie takiej zasady nie ma i kluby nie zawsze stawiają na młodych, często wybierając w ich miejsce obcokrajowców. Klimczak uważa, że posiadamy wielu zawodników, których warto poznać, a niekoniecznie dostają oni szanse. Trzeba zaznaczyć, że nieprzypadkowy jest fakt, że taki pomysł wypłynął właśnie od szefa rady nadzorczej. Jest on również prezesem Lecha Poznań, który jak powszechnie wiadomo, nie ma problemów ze szkoleniem i wprowadzaniem na salony utalentowanej młodzieży.
Pomysł nie przez wszystkich został przyjęty z wielkim entuzjazmem. Wielu podchodzi do niego sceptycznie i ostrożnie. Marek Koźmiński, wiceprezes PZPN uważa, że pomysł jest ciekawy, ale wprowadzony nagle mógłby zadziałać na niekorzyść ligi, ponieważ nie wszystkie kluby są na to przygotowane. Zwyczajnie nie stawia się tam na młodzież i jej rozwój, a nagłe wdrożenie tej zasady, byłoby po prostu rzuceniem im kłody pod nogi.
Co wy sądzicie na ten temat? Uważacie, że to dobry pomysł? Faktycznie odkryjemy nowych Piszczków i Lewandowskich, czy po prostu osłabimy naszą ligę niepotrzebnym przepisem i zablokujemy sobie dostęp do uzdolnionych obcokrajowców?