Jeden z hakerów z Football Leaks zatrzymany!
Jak twierdzi portugalska policja, udało im się dziś zatrzymać jednego z hakerów odpowiedzialnych za Football Leaks. Rui Pinto, bo tak owy delikwent się nazywa, jest podejrzany o wykradanie dokumentów i prywatnej korespondencji klubów oraz organizacji piłkarskich. Jak do tej pory jest to pierwszy odnotowany przypadek ujawnienia imienia i nazwiska jakiejkolwiek osoby stojącej za Football Leaks.
Przypomnijmy, że Football Leaks to portal publikujący ściśle tajne dokumenty. Hakerzy przechwytują prywatną dokumentację i korespondencję klubów i organizacji piłkarskich, po czym publikują je na swojej stronie. Nie ma w tym nic złego, bo ludzie w końcu mogą dowiedzieć się prawdy o tym, jak działa świat futbolu. Problem tylko w tym… że to nielegalne i na całym świecie wszczęto masę śledztw przeciwko owemu portalowi.
Największy rozgłos Football Leaks zyskało dzięki współpracy z tygodnikiem „Der Spiegel”. Niemieccy dziennikarze dostali od hakerów dostęp do tajnych dokumentów w zamian za pomoc w analizie i nagłośnieniu całej sprawy.
Czemu Football Leaks jest tak bardzo znienawidzone w piłkarskim środowisku? Otóż to bardzo proste. Bo ujawniają to, co prawdziwe, i o czym jako ludzie i kibice futbolu powinniśmy wiedzieć już od dawna. Tymczasem włodarze klubów i organizacji piłkarskich mają nas, kibiców, za idiotów (zresztą niestety często całkiem słusznie) i robią nas w wała dalej. I to jest piękne, bo zaczynają już one działać na tej samej zasadzie co politycy – nie jest ważne to, co wypłynęło i co zostało ujawnione tylko to, kto to ujawnił i to tego człowieka uważa się za głównego sprawcę całego zamieszania.
Oczywiście, działania Football Leaks są bezprawne, ale przyznam szczerze – wolę bezprawne działanie, które służy ludziom i sprawia, że świat jest lepszy, niż FORMALNIE działania w zgodzie z prawem, pod przykrywką których jednak miejsce mają przekręty i oszustwa. A zatrzymanie Ruiego Pinto pokazuje tylko to o czym pisałem wcześniej – że za owe przekręty i oszustwa (w tym wypadku) klubów i organizacji piłkarskich nie odpowiadają ludzie, którzy się ich dopuścili, tylko ci, którzy chcieli być uczciwi i powiadomić o tym świat. Tymczasem prawdziwi bandyci wciąż są na wolności i po świecie bujają się jako wielcy panowie i autorytety…