Neymar może zostać zawieszony
Trzy światy są z tym Neymarem. Przecież nie mógł być po prostu dobrym piłkarzem, nie? Wystarczyłoby, że zostałby w Barcelonie, grał tam swoje, został pełnoprawnym następcą Messiego i wszystko byłoby cacy. Droga to pomnika to już wtedy krótka prosta, praktycznie z miejsca stałby się grającą legendą. On jednak postanowił odejść i w Paryżu zaczął psocić już na dobre. W Barcelonie można było przyczepić się tylko do dziwnie zbiegających się z urodzinami jego siostry zawieszeniami, a w stolicy Francji wybryków jest znacznie więcej. Jeden z nich może mu się właśnie odbić porządną czkawką.
Neymar nie mógł grać z Manchesterem United z względu na kontuzję. W związku z tym obserwował spotkanie z trybun i bardzo żywiołowo reagował na wszystko, co się działo na murawie. Najbardziej obruszył się oczywiście w momencie podyktowania rzutu karnego. Neymar nie zgadzał się z decyzją sędziego, twierdząc, że Kimpembe miał ręce ułożone naturalnie i nie mógł z nimi zrobić nic więcej, by uchronić je przed kontaktem z piłką. Całą swoją opinię na ten temat, oczywiście obłożoną kolokwialnymi wyrazami i średnio eleganckimi określeniami, nagrał na InstaStory, przez co momentalnie zobaczył to cały świat. Oczywistym było, że ktoś przyczepi się do sposobu, w jaki skomentowana została praca arbitrów i UEFA tak też zrobiła. Właśnie rozpatruje tę sprawę i może podjąć bardzo niekorzystną dla Neymara decyzję.
"The Times" podaje, że Brazylijczyk może zostać ukarany zawieszeniem na nawet trzy spotkania przyszłorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów. Oczywiście dostanie też sporą grzywnę, ale ona praktycznie wcale go nie zaboli. Dużo większym problemem będzie zakaz gry. Paris Saint-Germain prawdopodobnie będzie miało w grupie innego giganta europejskiej piłki, więc skrzydłowego z pewnością zabraknie w przynajmniej jednym takim meczu. Może się to odbić na późniejszej klasyfikacji w tabeli grupy, w której Francuzi będą się znajdować. Jeszcze wyjdzie na to, że klęską z jednego sezonu, zagwarantowali sobie powtórkę w kolejnych rozgrywkach. Czy za takie coś można przyznać nagrodę Darwina?