Podsumowanie kolejki Premier League #12
Newsy
22-11-2017

Podsumowanie kolejki Premier League #12

-
0
0
+
Udostępnij

Dwunasta kolejka Premier League zapowiadała się jak średnia gala bokserska z dobrą walką wieczoru, którą ktoś nie wiadomo dlaczego wstawił na sam początek wtedy, kiedy jeszcze nie wszyscy dobrze zajęli miejsca, a kolejki po przekąski śmiało można było mierzyć w milach. Derby Północnego Londynu miały być emocjonującą odmianą od spotkań innych mocarzy ligi, którzy w swoich pojedynkach byli ewidentnymi faworytami. Bo jak inaczej określić Liverpool, Manchester City, Chelsea i Manchester United w starciach z West Bromem, Southamptonem,  Leicester i Newcastle? W tej kolejce, podobnie jak w wielu poprzednich mogliśmy też bacznie obserwować naszych rodaków, Grzegorza Krychowiaka i Łukasza Fabiańskiego, który został ostatnio wybrany zawodnikiem miesiąca Swansea po raz drugi z rzędu, co notabene niezbyt pochlebnie świadczy od jego zespole. Co przyniosły nam weekendowe, no i jedno poniedziałkowe, spotkania? Zapraszam.

Jak wspomniałem wcześniej, zmagania w dwunastej kolejce rozpocząć miały Derby Północnego Londynu. Od Kilku lat spotkania te budzą jeszcze większe emocje niż przed laty, a to ze względu na zwyżkę formy Tottenhamu, który nie jest już „tym gorszym zespołem”. Tym razem jednak nim był. Koguty przegrały 2-0 i tym czym najbardziej błyszczały w tym spotkaniu, była niemoc. Spurs nie byli w stanie skonstruować dobrej ofensywnej akcji, co przecież nie sprawiało im problemu choćby z Realem. Wenger ustawił swoich zawodników tak, że ci świetnie blokowali wahadłowych Pochettino, którzy przecież w ostatnich czasach, jeśli nie byli ojcami sukcesu, to jego bliskimi wujkami już na pewno. Mało tego, Kanonierom udało się połamać boki niebezpiecznego trójkąta Kane - Alli – Eriksen, co pokazało, że ci piłkarze, bez możliwości współpracy ze sobą nawzajem, są bezużyteczni. Więcej o przebiegu meczu możecie przeczytać TUTAJ.

Następni na boisko King Power Stadium wyszli piłkarze, jakżeby inaczej na tym obiekcie, Leicester City, którzy podejmowali podopiecznych Pepa Guardioli. Zawodnicy Hiszpana przyjeżdżali na tę arenę z dorobkiem dziewięciu zwycięstw z rzędu i trzydziestoma pięcioma bramkami zdobytymi w tych spotkaniach. Lisy powinny więc trząść kolanami, jak mała, przemarznięta po sankach dziewczynka. To jednak nie miało miejsca. Podopieczni Calude’a Puela starali się stawiać opór i nie było po nich widać strachu. W końcu większość z nich pamięta jeszcze jak ogrywali Obywateli w swoim mistrzowskim sezonie.  Ogromne ambicje na niewiele jednak się zdały, bo Manchester był po prostu lepszy piłkarsko. Pierwsza bramka przypominała te strzelane przez Barcelonę i to w najlepszych latach, kiedy prowadził ja właśnie Guardiola. Błękitni piękną klepką rozpykali defensywę Lisów, dzięki czemu Gabriel Jesus po raz kolejny mógł wejść z piłką do bramki. W drugiej połowie Leicester niemalże wyrównało, ale tuż po tej akcji City puściło kontrę, która została zakończona pięknym strzałem zza pola karnego autorstwa Kevina De Bruyne. Nie chcę wyjść na jakiegoś w gorącej wodzie Kompanego, taki kalambur słowny, jeśli już przy City jesteśmy, ale uważam, że grawer śmiało może już zaczynać pisać literkę M na trofeum Premier League. Obywatele są po prostu niesamowici i choć Guardiola sam mówi, że nadejdzie ich kryzys, bo futbol taki jest, to nie chce mi się wierzyć, że będzie on na tyle dotkliwy, by zastopować City kompletnie.

W tym samym czasie Liverpool podejmował Southampton. W tym sezonie Święci nie grają na miarę swoich możliwości, więc The Reds bardzo liczyli na trzecią wygraną z rzędu w Premier League, która przywróciłaby im nie tylko pewność siebie, ale i przyzwoite miejsce w tabeli. Dokładnie tak też się stało. Liverpool zdominował to spotkanie pod każdym względem, zarówno w ofensywie, gdzie znów szalał Salah, jak i w defensywie, co do niedawna było nie do pomyślenia. To też poniekąd świadczy o niemocy Świętych, którzy nie potrafili sforsować linii obrony rywali, pomimo, że jej filarami byli Lovren i Klavan. Klopp może być bardzo zadowolony z konsekwencji, jaką prezentują jego piłkarze. Na początku sezonu zarzucano Liverpoolowi nieskuteczność. Tymczasem, w ostatnich trzech meczach The Reds zainkasowali dziesięć bramek, a przy okazji wprowadzili swojego egipskiego skrzydłowego na sam szczyt klasyfikacji strzelców.

O 16.00 rozpoczynało się również starcie Chelsea z West Bromem. Krychowiak i spółka podejmowali u siebie Mistrzów Anglii, ale chyba byli przy tym wszystkim zbyt gościnni. Oglądając mecz, można było odnieść wrażenie, że większy opór postawiliby chłopcy od piłek niż zawodnicy z The Hawthorns. Żenujący występ swoich podopiecznych kosztował Tonego Pulisa głowę albo mówiąc mniej kolokwialnie, po prostu posadę. Według brytyjskich dziennikarzy, może to zwiastować koniec Krychowiaka w West Bromie, ponieważ Walijczyk był jego wielkim zwolennikiem. Wracając jednak do świetnego występu Chelsea. Fanów na pewno mogą cieszyć dwie bramki Hazarda. To w końcu Belg jest liderem zespołu, kiedy jest w mistrzowskiej formie, Chelsea stać na wiele więcej. Co ciekawe, znów nie zagrał David Luiz. Tym razem Brazylijczyk znalazł się już na ławce rezerwowych, ale nie pojawił się na boisku. Czy to potwierdza nam ewentualny konflikt między nim a Antonio Conte? Przekonamy się w najbliższych kilku spotkaniach. W każdym razie, defensywa Chelsea radzi sobie wybornie i bez niego, choć trzeba przyznać, ze West Brom nawet nie kwapił się, by ją przetestować w należyty sposób.

Intensywną piłkarską sobotę zakończyć miało spotkanie Manchesteru United z Newcastle. Starcie to opisywano w mediach jako pojedynek dwóch znienawidzonych przez siebie menedżerów. Gości prowadzi przecież, nieco zapomniany już przez świat Rafa Benitez. Ku zaskoczeniu wszystkich, lepiej w mecz weszło właśnie Newcastle, które zdobyło bramkę za sprawą Gayle’a. Co ciekawe, to pierwsza stracona przez Czerwone Diabły bramka na ich boisku w tym sezonie. Do jakiejś 30 minuty mecz był wyrównany, a United, pomimo przewagi w posiadaniu piłki, nie stwarzało sobie dogodnych sytuacji, może poza jedną wrzutką na Lukaku. Jeszcze w pierwszej połowie Czerwone Diabły wyrównały stan gry, a to dzięki świetnej akcji wracającego po kontuzji Paula Pogby. Kilka minut później, tuż przed przerwą wyrównał Chris Smalling po asyście Ashleya Younga, który dośrodkowywał, tym razem nie jest to głupi żart, lewą nogą, powtarzam, lewą nogą. Po przerwie goście już nie istnieli. United kontrolowało przebieg meczu, a ich trzecia bramka to majstersztyk. Pogbie wystawiono piłkę na trzeci metr do pustej bramki. Dzieło zniszczenia zwieńczył Lukaku, który przełamał się po 7 spotkaniach bez gola. Ten mecz pokazał jak wiele dla Czerwonych Diabłów znaczy Pogba. Francuz został wybrany zawodnikiem meczu i dyktował tempo gry, jednocześnie samemu będąc największy zagrożeniem. Jeśli Mourinho chce mieć cień szansy na nawiązanie walki z Guardiolą, musi zadbać o to, by Paul był zdrowy do końca sezonu.

Tym razem na innych stadionach też nie było nudno. Bournemouth wydaje się wracać na dobre tory, co udowodniło pewnym zwycięstwem 4-0 nad Huddersfield. Eddie Howe znów poprawnie nastawił drużynę i tylko kwestią czasu jest, aż brytyjskie media zaczną trąbić o nim, jako o najlepszym angielskim menedżerze, który mógłby prowadzić wszystkie kluby z top six i to jeszcze jednocześnie. W innym spotkaniu Everton zremisował z Crystal Palace. To, co było ciekawe, nie działo się wcale w trakcie meczu, a poza nim. Oumar Niasse z The Toffees został bowiem pierwszy zawodnikiem zawieszonym na dwa spotkania za nurkowanie w ramach nowych zasad. Sytuację napastnika oceniała specjalna komisja, która orzekła, że symulował. W niedzielę West Ham, z nowym menedżerem w postaci Davida Moyesa zagrał równie słabo, co wcześniej i przegrał z Watfordem. Warto przytoczyć anegdotę Andrzeja Poniedzielskiego,z którą Młoty mogą się utożsamić. „Możesz zmienić kobietę, ale to nic nie zmieni.”

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!
-
+29
+29
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...
-
+28
+28
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!