Międzykontynentalne boje Polaków już w listopadzie
Reprezentacja Polski jest o krok od zapewnienia sobie awansu do przyszłorocznych mistrzostw świata. Kadra Adama Nawałki może przyklepać swoją promocję już w najbliższych meczu z Armenią (5 października). Wystarczy wygrać i liczyć na korzystny rezultat w mecz pomiędzy Czarnogórą i Danią. Eliminacje kończymy starciem z Czarnogórcami (8 października), a w listopadzie, jeżeli ostatecznie awansujemy, a nie spadniemy do barażów, czekać nas będą sparingi - prawdopodobnie z zespołami spoza Europy.
Zespół Adama Nawałki jeszcze ani razu nie mierzył się z ekipami z innego kontynentu. Teraz ma się to zmienić. - To prawda, że zagramy w Europie, prowadzimy na ten temat rozmowy, ale nic nie zostało jeszcze podpisane. Nie zostały jeszcze zawarte również żadne klauzule, ponieważ nasz ewentualny rywal wciąż walczy o awans na przyszłoroczne mistrzostwa - powiedział dyrektor generalny meksykańskiego związku piłki nożnej, Dennis Te Kloese (za sport.pl). Meksykańskie media informują, że chodzi o naszą reprezentację.
Niemal pewny jest z kolei mecz z zespołem z Ameryki Południowej - Urugwajem. Także w listopadzie.
Te dwa sparingi na pewno nam się przydadzą. Adam Nawałka często powtarza, że woli widzieć swoich zawodników na treningach, a nie w meczach kontrolnych. Nie ma jednak co ukrywać, że tylko te mogą w jakimkolwiek stopniu oswoić z presją zmienników, którzy w oficjalnych meczach dostają mało szans. W tym roku rozegraliśmy najmniej spotkań kontrolnych spośród ekip z czołówki rankingu FIFA.
Chorwacja – 4
Francja – 3
Włochy, Anglia, Hiszpania, Belgia, Portugalia, Niemcy – 2
Szwajcaria – 1
Polska – 0
No dobra, właściwie nie graliśmy ich w ogóle. Dlatego doszło na przykład do sytuacji, że w ważnym meczu z Danią debiutował Maciej Makuszewski - po prostu nie miał się gdzie wcześniej ograć. Miejmy nadzieję, że w październiku spokojnie wywalczymy awans na Mundial, a w listopadzie sprawdzimy zzmienników, jak chociażby - przykład pierwszy z brzegu - Jacek Góralski czy Marcin Kamiński, którzy w razie jakichś kontuzji, mogliby wskoczyć do składu i mieć już jakieś tam, nawet minimalne doświadczenie.