Podsumowanie kolejki Premier League #4
Newsy
12-09-2017

Podsumowanie kolejki Premier League #4

-
0
0
+
Udostępnij

Przerwa reprezentacyjna już za nami, a to oznacza tylko jedno. W weekend zamiast Malt, Liechtensteinów i innych Luksemburgów mogliśmy obejrzeć Premier League. Co przyniosła czwarta kolejka ligi angielskiej? Czym nas zaskoczyła? Przekonajmy się.

Tę kolejkę rozpoczął jeden z tych meczy, przed którymi wypada głęboko usiąść w fotelach i zapiąć pasy. Manchester City podejmował u siebie Liverpool i pokazał, że nie zna powiedzenia „gość w dom, Bóg w dom”. Choć może z drugiej strony to The Reds przyszli w gościnę jakoś mało wyszykowani. Ich obrona to był jakiś żart. Dwie bramki padły po podaniach prostopadłych, które nawet nie były do końca na wolne pole, po prostu przeszły przez sam środek linii defensywy.  Guardiola świetnie sobie to wymyślił. Wiedząc, że ma z przodu dwójkę niezwykle zwinnych zawodników, kazał im to wykorzystać i urywać się środkowym obrońcom Liverpoolu, a ci zwyczajnie nie nadążali. Klavan pokazał tylko, że jego obecność w tej drużynie to przypadek, za którym stoi jakiś niefortunny zbieg okoliczności. Standardowo schrzanić musiał też Moreno, który wielokrotnie gubił krycie, szczególnie widać to przy pierwszej bramce Jesusa. Jeśli już jesteśmy przy młodym Brazylijczyku. Jestem w szoku, jak pewnie czuje się na boisku ten chłopak. Jest mniejszy i bardziej chuderlawy od reszty, ale kompletnie mu to nie przeszkadza i dominuje nad każdym obrońcą, jakiego spotka.  City kupując go w zeszłym sezonie nawet nie miało pojęcia, jak dobrego zawodnika sprowadzają.

W innym meczu tego dnia Arsenal, z którego z resztą Oxlade Chamberlain uciekł, żeby nie przegrywać za wysoko (teraz czas na śmiech), mierzył się z Bournemouth. Podopieczni Wengera gładko ograli Wisienki, ale niestety muszę stonować optymizm, wśród fanów Kanonierów. To co Bournemouth gra w tym sezonie to jest większy dramat, niż wynik wyborczy KWW Stonoga. Zawodnicy Eddiego Howe’a dwie bramki sprezentowali Arsenalowi, tracąc piłkę jeszcze na swojej połowie w bardzo głupi sposób. Powiedzieć, że byli chaotyczni w poczynaniach defensywnych, to jak powiedzieć, że Sadio Mane tylko pogłaskał Edersona po twarzy swoim butem. The Gunners po prostu musieli wykorzystać tak słabą dyspozycję rywali i dokładnie to zrobili, ale niestety nie świadczy to o tym, że wrócili na właściwe tory.

Inny londyński zespół, Chelsea, mierzł się z Leicester na King Power Stadium. Podopieczni Antonio Conte wygrali to spotkanie, choć nie przyszło im to z łatwością.  Lisy, podobnie jak w przypadku ostatniego meczu z United, dobrze broniły dostępu do bramki i przesuwały strefę. Nie została ona w zasadzie złamana do końca spotkania, bo gole, jakie padły, były zdobyte w inny sposób. Morata dostawił głowę po idealnej centrze Azpilicuety, a Kante, który zapisuje się na listę strzelców równie często, co kiedyś Obi Mikel, pokonał Schmeichela strzałem ze znacznej odległości. Co ciekawe były zawodnik Realu i Juventusu, ma już na swoim koncie 3 gole i 2 asysty w lidze i wszystkie zaliczył swoją głową! Inną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę po tym spotkaniu jest dyscyplina Chelsea. Conte po meczu z Burnely i dwóch ujrzanych wtedy czerwonych kartkach zaznaczał, że musi rozwiązać ten problem. Efekt? W sobotnim spotkaniu The Blues ani razu nie trafili do notesu sędziego. Chyba faktycznie doszło do nich, że w jedenastu gra się jednak łatwiej.

Tego samego dnia miał miejsce inny hit, może trochę mniejszego kalibru, niż ten, od którego zaczęliśmy kolejkę, ale wciąż miało być bardzo ciekawie. Tottenham przyjechał na Goodison Park. Oba zespoły miały przed tym spotkaniem po 4 punkty i wydawało się, że będzie ono atrakcyjne. Owszem było, ale tylko dla fanów Kogutów. Spurs zdominowali mecz i nie dali szans na nic gospodarzom. Momentami aż żal było patrzeć jak bezradni The Toffies biegali za piłką klepaną przez Alliego i Eriksena, jak gdyby od niechcenia. Ronald Koeman powinien się cieszyć, że nie przegrali tego meczu wyżej, niż Liverpool swojego. Jeśli ktoś nie wierzy w to, że Tottenhamowi wychodziło w tym spotkaniu wszystko, niech spojrzy na pierwszą bramkę Kane’a. Ten gość nawet jak chce podać, to strzela. Teraz przed Pochettino twardy orzech do zgryzienia, ponieważ formę sportową, trzeba przenieść jeszcze na Wembley i jakoś zdjąć klątwę tego nieszczęsnego stadionu.

Mówi się, że mistrzostwa Anglii nie zdobywa się w wielkich szlagierach, tylko w chłodne deszczowe popołudnia w Stoke. To akurat było względnie ciepłe i nawet nie padało, więc trudno określić, co remis 2-2 zwiastuje dla United. Czerwone Diabły z pewnością nie popisały się w obronie.  Obie stracone bramki to błędy w kryciu, których nie powinno być. W ofensywie znów dominowali nad rywalem, mieli przewagę w posiadaniu piłki i oddali więcej strzałów. Niestety, pomimo produktywnych zmian, które dali Martial, Lingaard i Mata, nie udało im się sforsować defensywy po raz trzeci. Niemniej jednak United pozostało na czele tabeli i nie wróżyłbym zniżki formy w związku z tą stratą punktów. Przecież nie mogą wszystkiego wygrywać.

Jeśli chodzi o inne mecze, to najbardziej Polaków interesował debiut Grzegorza Krychowiaka.  Niestety, trudno było patrzeć na naszego rodaka pod kątem indywidualnej dyspozycji, ponieważ jego zespół zagrał ogólnie bardzo słabo. Czwarta kolejka okazała się być również śmiertelna dla Franka De Boara, który pożegnał się z pracą. Jakimś cudem gilotyna nie spadła jednak na Slavena Bilicia, którego West Ham dość pewnie ograł Huddersfield. Podopieczni Wagnera w końcu stracili jakieś gole, bo przecież beniaminek do wczoraj był ostatnią drużyna, która miała jeszcze czyste konto.  Po czterech kolejkach trudno jest mówić o tym, że tabela się klaruje, ale pewne tendencje możemy już zauważyć. Szczególnie zaniepokojeni powinni być w Crystal Palace i Bournemouth. Obie te drużyny nie mają jeszcze żadnego oczka na koncie, a w zeszłym sezonie, na tym etapie rozgrywek, każdy zespół miał choćby jeden punkt. Również trzeba uspokoić fanów United, przecież wasz niezwyciężony sezon, wciąż jest jeszcze wykonalny!

Komentarze11
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+6
+6
+
Udostępnij
Główne
14-03-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Kimmich podaje piłkę Viniciusowi, a ten... [VIDEO]
-
+14
+14
+
Udostępnij
Video
09-05-2024

Kimmich podaje piłkę Viniciusowi, a ten... [VIDEO]

Tyle wynosi KLAUZULA ODSTĘPNEGO w nowym kontrakcie Cubarsiego z Barcą
-
+26
+26
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Tyle wynosi KLAUZULA ODSTĘPNEGO w nowym kontrakcie Cubarsiego z Barcą

Wiadomo, kiedy Kylian Mbappe POŻEGNA się z PSG
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Wiadomo, kiedy Kylian Mbappe POŻEGNA się z PSG

Nowy FAWORYT do zgarnięcia ZŁOTEJ PIŁKI
-
+41
+41
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Nowy FAWORYT do zgarnięcia ZŁOTEJ PIŁKI

W taki sposób Rudiger celebrował awans [VIDEO]
-
+44
+44
+
Udostępnij
Video
09-05-2024

W taki sposób Rudiger celebrował awans [VIDEO]

Real Madryt ZNOWU zrobił...
-
+47
+47
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Real Madryt ZNOWU zrobił...

TWEET Borussii Dortmund po AWANSIE Realu do finału LM!
-
+34
+34
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

TWEET Borussii Dortmund po AWANSIE Realu do finału LM!

POŻEGNANIE dziennikarki przez Tomasza Hajto po meczu Real - Bayern [VIDEO]
-
+49
+49
+
Udostępnij
Video
09-05-2024

POŻEGNANIE dziennikarki przez Tomasza Hajto po meczu Real - Bayern [VIDEO]

Ancelotti NARZEKA na decyzję sędziego po meczu z Bayernem
-
+18
+18
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Ancelotti NARZEKA na decyzję sędziego po meczu z Bayernem