Wenger z pomysłem na zmianę zasady o spalonym
Przez lata nikt nie czepiał się spalonego, poza niedzielnymi kibicami, którzy nie rozumieli, o co w nim chodzi. Cała reszta jednak była przekonana o słuszności tego przepisu. Nikt też nie miał problemu z tym, jak zasada o nim traktująca jest sformułowana.
Już dziś mecz Tottenham vs RB Lipsk! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Trwało to do czasu, gdy pojawił się VAR i zaczął wykrywać spalone, których ludzkie oko wcześniej nie było w stanie wychwycić. Wystający na kilka milimetrów but, czy kawałek pachy za linią obrony to faktycznie przesadne aptekarstwo, dlatego działacze i sędziowie kombinują, jak ten przepis zweryfikować, by był bardziej praktyczny. Na jeden z takich pomysłów wpadł również Arsene Wenger, który podzielił się swoją ideą w trakcie Laureus Sport Awards w Berlinie.
Jest miejsce, aby zmienić regułę i nie mówić, że część twojego nosa jest na spalonym, więc cały jesteś na spalonym. Zamiast tego nie będziesz na pozycji spalonej, jeśli jakakolwiek część ciała, która może strzelić gola, jest zrównana z ostatnim obrońcą, nawet jeśli inne części ciała znajdują się z przodu
— Gunners.com (@Gunnersc0m) February 19, 2020
Choć zasada wydaje się pro ofensywna, tak naprawdę niczego by nie zmieniła. Linia, którą badałby VAR po prostu przesunęłaby się z pierwszej, do ostatniej wysuniętej części ciała. Bramek faktycznie mogłoby padać przez to więcej, bo napastnicy mieliby znacznie większy margines błędu, ale dyskusje i wątpliwości dotyczące spalonych byłyby takie same. Jeden gol nie zostałby uznany, bo stopie atakującego brakowałoby dwóch milimetrów, by zrównać się z linią obrony. Choć wyniki mogłyby być wyższe, niestety nie jest to rozwiązanie problemu, a jedynie tak zwane przypudrowanie pryszcza, który w zasadzie powoli zaczyna robić się wrzodem.