Wielki, grecki hejt Szymona Marciniaka
To miał być piękny weekend dla Szymona Marciniaka. Wycieczka do Grecji, sędziowanie ligowego hitu, a na koniec zebranie pochwał za wybitnie poprowadzone starcie. Taki był plan. Dwa z trzech założeń zostały spełnione, ale niestety jest to marne pocieszenie, bo zabrakło najważniejszego. W Grecji nikt bowiem od wczoraj Marciniaka nie chwali, a ten został skrytykowany nawet w oficjalnym oświadczeniu.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Polak sędziował wczorajsze spotkanie PAOKu z Arisem Saloniki na prośbę Marka Clattenburga, który jest przewodniczącym tamtejszego kolegium sędziów. Chce on urozmaicić i wypromować ligę, gwarantując jej arbitrów europejskiej klasy. Niestety, według wielu Marciniak takowej nie pokazał, więc fala krytyki spadła nie tylko na niego, ale również na zapraszającego go Clattenburga.
Wszystko przez podyktowanego w doliczonym czasie gry karnego. Wykorzystał go Vieirinha, przez co PAOK zdołał odrobić dwubramkową stratę i ostatecznie wyrwał Arisowi punkt. Klub z Salonik oburzył się, ponieważ wszystkie osoby z nim związane są święcie przekonane, że jedenastka nie powinna zostać podyktowana. Polak wskazał na wapno, bo uznał, że bramkarz gości przy piąstkowaniu zbyt agresywnie wszedł w napastnika gospodarzy, zwyczajnie go taranując. Sympatycy Arisu oczywiście twierdzą, że wyjście do piłki było przepisowe, a rywal jedynie stał ich golkiperowi na drodze.
Działacze wylali swoją wściekłość już niedługo po meczu, kiedy to wydali specjalne oświadczenie, w którym ironicznie dziękują Clattenburgowi za zorganizowanie polskiego sędziego. Twierdzą, że ten miał bowiem kluczowy wpływ na to, że PAOK nie tylko strzelił ostatniego gola, ale również na to, że w ogóle wrócił do gry ze stanu 0-2.
— Jakub (Ιάκωβος) Jóźwiak 🇵🇱🇬🇷⳩ (@jacob_jozwiak) March 7, 2021
Patrząc na sprawę obiektywnie oczywiście nie można zarzucić Polakowi, że był stronniczy na rzecz PAOKu. Takie oskarżenia wynikają tylko z frustracji klubu z Salonik. Jeśli zaś chodzi o karnego, Marciniak miał do czynienia z nieoczywistą sytuacją, którą będzie trudno ocenić jednoznacznie. Nie powinno się mówić jednak o błędzie, a co najwyżej o kontrowersji.