W tym tygodniu Lewandowski dopiero zacznie biegać!
Dawno cała Polska nie interesowała się jednym urazem jak w tym momencie. Zresztą, to nie tyczy się tylko naszego kraju. Codziennie dziesiątki dziennikarzy starają się wyciągnąć z Bayernu nowe informacje dotyczące stanu zdrowia Roberta Lewandowskiego. Te często się pojawiają i nierzadko bywają sprzeczne. Wczoraj "Kicker" wypuścił kolejną wiadomość dotyczącą stanu zdrowia Polaka. Niestety, mocno niepocieszającą.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Niemieccy dziennikarze twierdzili wcześniej, że Robert Lewandowski może być gotowy już na mecz rewanżowy przeciwko PSG. Tymczasem ten rozegrany zostanie już jutro i nic nie wskazuje na to, by Polak miał w nim zagrać. Już przy okazji pierwszego starcia zarówno on sam, jak i jego trener potwierdzili, że kolano nie zregeneruje się do rewanżu. Okazuje się jednak, że może mu to zająć jeszcze dłużej, ponieważ rehabilitacja przechodzi względnie powoli.
Robert Lewandowski has so far only done sessions on the exercise bike. The striker is expected to start running training this week [Kicker]
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) April 11, 2021
Źródło twierdzi bowiem, że Polakowi daleko nawet jeszcze do rozpoczęcia treningów. Obecnie rehabilituje się on tylko na rowerku, by maksymalnie oszczędzać kolano. Nie zaczął nawet jeszcze biegać. Wiadomo, prosto z siodełka na boisko nie wskoczy, bo przecież musi jeszcze rozpocząć zwyczajne treningi biegowe, potem indywidualne, po których dopiero znów zostanie włączony do zajęć z zespołem. Jak widać, do wyjścia na murawę jeszcze długa droga i należy spodziewać się, że faktyczny termin powrotu Lewandowskiego na boisko będzie zbliżony do tego, który pierwotnie podał Bayern. A miało być 5, maksymalnie 10 dni...