Wiemy, gdzie trafi Donnarumma
Raptem wczoraj pisaliśmy o słowach Wojciecha Szczęsnego, który wyjawił, że został zapewniony przez Juventus, że pozostanie jego pierwszym bramkarzem. Ta wiadomość rozstrzygnęła przyszłość Polaka, ale jeszcze bardziej skomplikowała losy Donnarummy, który przecież miał trafić do ekipy "Bianconerich". Jak się okazuje, ten nie chciał się już dużo dłużej wahać i w zaistniałej sytuacji zdecydował się na drugą, najsensowniejszą opcję.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Było nią PSG, a Fabrizio Romano potwierdza, że to ostatecznie na nim właśnie stanęło. Włoski dziennikarz nie informuje, czy paryżanie spełnili w całości horrendalne wymagania finansowe golkipera, który chciał przecież zarabiać nawet 12 milionów euro rocznie, ale można się spodziewać, że przynajmniej znacznie się do tej kwoty zbliżyli. Poza kwestiami finansowymi, Donnarumma przy ustalaniu warunków kontraktu miał jeszcze jeden, tym razem wyjątkowo związany ze sportem warunek. Chodziło mu o miejsce w pierwszym składzie i wychodzi na to, że mu je zapewniono. Co ciekawe, w przeciwieństwie do domina, które miało polecieć w Turynie po jego przyjściu, tu nikt nie będzie odchodził, a Keylor Navas zostanie w roli jego doświadczonego zmiennika i mentora.
PSG are set to complete the signing of Gianluigi Donnarumma in the next hours, Juventus are out of the race - he’s gonna ask Paris for n99 shirt. To be clear: Keylor Navas is staying. 🧤🇫🇷 #PSG
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) June 7, 2021
Wijnaldum contract until 2024 has been already signed, medicals now then done deal.
Trudno nie odnieść wrażenia, że Gigi pasuje do Paryża. Ma wielkie nazwisko, niemniejsze ego i uwielbia pieniążki. Niestety dla menedżera, podobnie jak niektórzy, znajdujący się w składzie piłkarze, on też lubi i potrafi się obrażać oraz buntować. Jego transfer może więc przynieść sporo pożytku, ale ma też potencjał na napsucie litrów krwi sztabowi. Zobaczymy w trakcie sezonu, czy plusy jednak przyćmią minusy.