Były piłkarz Barcelony chce ją POZWAĆ
Od dawna wiadomo, że Barcelona jest w dołku finansowym. Z czasem okazuje się jednak, że jest on większy, niż wszystkim się wydawało. Długi Barcelony nie są do końca wirtualne i mają realny wpływ na jej działania. By zrobić sobie miejsce w budżecie płac na nowych zawodników, "Duma Katalonii" zaczęła się drastycznie pozbywać niepotrzebnych piłkarzy. Jeśli na jakiegoś z nich był chętny, to transakcja była momentalnie dopinana. Gorzej, jeśli takowy się nie pojawił.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Taka sytuacja miała miejsce w przypadku Matheusa Fernandesa, którego Barcelona kupiła rok temu z Palmeiras za 7 milionów euro. Brazylijczyk rozegrał w minionych rozgrywkach raptem jedno niepełne spotkanie w barwach "Blaugrany". Uznano, ze skoro aż tak się nie sprawdził, to nie ma się co męczyć ze sprzedawaniem go i lepiej będzie po prostu rozwiązać z nim kontrakt.
Matheus Fernandes otrzymał emaila informującego o rozwiązaniu umowy, w którym zawarte zostały powody: niska forma w sezonie, porównanie z resztą pomocników (minuty, występy) oraz ogólna ocena treningu z 9. parametrami (6 z nich poniżej średniej zespołowej). @gerardromero
— ■neurophate (@neurophate_) July 5, 2021
Jak podaje "Mundo Deportivo" nie doszło do tego za porozumieniem stron, a zawodnik dowiedział się o wszystkim czytając otrzymanego od klubu maila, w którym ładnie wytłumaczono mu, czemu właśnie przestaje być częścią zespołu. Piłkarz czuje się teraz pokrzywdzony i ma wystosować pozew wobec byłego już pracodawcy, który jego zdaniem zachował się nie tylko niesłusznie, ale i niezgodnie z prawem.
Here's the funny part: Matheus Fernandes now intends to sue Barcelona for unjust dismissal after being released from his contract on June 29.
— Zach Lowy (@ZachLowy) July 5, 2021
A player who, despite costing a total of €10 million, was never actually presented as a Barcelona player.
Kontrakt Brazylijczyka miał planowo trwać do końca czerwca 2024 roku i zawodnik życzy sobie, by wypłacono mu wynagrodzenie, które do tego czasu by mu się należało. Czy ostatecznie do tego dojdzie? Na pewno nie prędko, bo taki proces może trochę potrwać. Barcelona ma armię prawników w swoich szeregach, którzy zadbają o to, by nie była ona na tym procesie stratna. Pamiętamy przecież, ile ciągnęły się sprawy sądowe dotyczące pieniędzy, które klub miał być winien Neymarowi. Tu może aż takiej sagi nie doświadczymy, ale całe zamieszanie na pewno prędko się nie wyjaśni.