Kane wróci do treningów, ale zdania NIE ZMIENIŁ. Czy Tottenham się ugnie?
Wczorajszego ranka angielskie media rozgrzały się do czerwoności, gdy okazało się, że Harry Kane nie zjawił się na treningu Tottenhamu, ponieważ chce w ten sposób wymusić transfer do Manchesteru City. W obozie "Kogutów" zapanowała więc spora panika, bo tak drastycznych metod ze strony największej gwiazdy zespołu nikt się chyba nie spodziewał. Wstępne rozmowy, które mają załagodzić tę sytuację już się odbyły. Co z nich wiemy?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Przede wszystkim tyle, że Kane nie chce zgrywać zadufanego w sobie zawadiaki i wróci do treningów. Dziś jeszcze się na nim nie pojawił, ale Fabrizio Romano twierdzi, że Anglik chce przystąpić do zajęć z zespołem, głównie po to, by wrócić do formy po wakacjach. Niewykluczone jednak, że i tak zostanie ukarany za przynajmniej dwie nieobecności, których dopuścił się wczoraj i dziś. Angielskie media podejrzewają, że "Koguty" obarczą go grzywną. Nie będą miały skrupułów, tym bardziej jeśli Anglik ostatecznie odejdzie. Na to się zanosi, bowiem jego żądania nie zmieniły się. Wciąż ma wymagać od włodarzy wywiązania się z nieformalnej umowy, którą z nimi zawarł. Ci mieli pozwolić mu na transfer tego lata, jeśli Tottenham nie wygra żadnego trofeum i nie wejdzie do Ligi Mistrzów.
Harry Kane’s planning to return to training with Tottenham later this week. The situation regarding his future is still unresolved - to be discussed with the club ⚪️🚨 #THFC
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) August 3, 2021
Harry will be back soon. Spurs were aware of his desire to try a new challenge, and to play UCL football.
Wciąż nie wiadomo jednak, kiedy dojdzie do jakichkolwiek konkretnych ustaleń transferowych. "Koguty" do tej pory żądały wręcz kuriozalnych kwot za Kane'a, ale tylko po to, by odstraszyć potencjalnych chętnych. Teraz zostały zmuszone, by wejść do faktycznych negocjacji. Za ile w takim razie go oddadzą? Zanosi się na transfer, którego wartość będzie śmiało przekraczała 100 milionów euro, ale na temat dokładnej ceny możemy teraz tylko gdybać, bo zanim obydwie strony dojdą do konsensusu, trochę wody w Tamizie jeszcze upłynie. Mówimy to przecież o prawdopodobnie największym transferze w historii angielskiej piłki.