Szlagier szlagiera szlagierem pogania - środa z Ligą Mistrzów
Wczorajsza inauguracja sezonu Ligi Mistrzów przyniosła sporo emocji, niespodzianek, czerwonych kartek oraz, ale to już akurat standard, parę bramek Polaka. Wszystko to świadczy o tym, że już wczoraj można było świetnie bawić się przed telewizorami, a na tym nie koniec. Mało tego, dzisiejsze spotkania zapowiadają się jeszcze ciekawiej, bo do czynienia będziemy mieli nie z jednym, a kilkoma meczami, które śmiało można określić mianem "europejskiego szlagiera". Na co więc czekać?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Inter - Real Madryt
No chociażby na starcie Realu Madryt z Interem. To mecz dwóch faworytów grupy D, który może mieć w ostatecznym rozrachunku decydujący wpływ na to, kto awansuje z pierwszego miejsca z tego zestawienia. Kogo więc należy nazwać faworytem? Bardzo trudno takiego wyłonić, ale w tym meczu należy delikatnie wskazać na Inter. "Nerazzurri" grają u siebie, a ich początek sezonu jest dużo stabilniejszy niż ten w wykonaniu podopiecznych Carlo Ancelottiego. "Królewskim" udawało się już w tym sezonie głupio tracić gole oraz punkty, a Włosi nie wygrali raptem raz, remisując w ostatniej kolejce z Sampdorią. Simone Inzaghi ustawił swój, dodajmy, że latem mocno osłabiony, skład w taki sposób, by minimalizować słabości wynikające z indywidualności, jednocześnie maksymalizując wszystkie mocne strony jego zawodników. Real wygląda póki co przy Interze, jak artystyczny nieład przy rysunku technicznym. Na nieszczęście dla Włochów, ustawienie w tym sporcie to nie wszystko, a fakt, że "Los Blancos" dysponują tak genialnie nieobliczalnymi piłkarzami jak Benzema czy Vinicius, może w każdej chwili wywrócić plany Inzaghiego do góry nogami.
🇲🇫Karim Benzema/ Vinicius🇧🇷
— Mateusz Perek (@MateuszPerek) September 12, 2021
•Alaves ⚽️⚽️/ ⚽️
•Levante 🅰️🅰️/ ⚽️⚽️
•Betis ⚽️/ 🚫
•Celta ⚽️⚽️⚽️🅰️/ ⚽️+wywalczony karnu
Wygląda na to, że 3 piłkarz formacji ofensywnej Realu w tym sezonie będzie tylko statystą. Fenomenalne wejście w sezon tej dwójki.#LaZabawa pic.twitter.com/Xm8EIq5vjS
Manchester City - RB Lipsk
Życzylibyśmy sobie tutaj wyrównanego starcia i choć są na nie szanse, to równie dobrze możemy otrzymać nie lada pogrom. Lipsk prowadzony przez Jesse'ego Marscha wciąż jest jednym wielkim placem budowy. "Byki", głównie ze względu na oddanie całego swojego kręgosłupa do Monachium, musiały przejść poważny remont, którego koniec opóźnia się tak, jakby była za niego odpowiedzialna polska ekipa z wątpliwie trzeźwym majstrem Wieśkiem na czele. Lipsk przegrał bowiem 3 z 4 meczów ligowych w tym sezonie, a z kolei elegancko funkcjonująca ekipa Pepa Guardioli już ma za sobą dwie "manity". Trzecia jest dziś całkiem prawdopodobna.
Ale dał elegancką piłę Kimmich przy tym golu na 4:1. Nie ma Lipska. Panie Marsch, pan coś tam w ogóle budował w to lato? #RBLFCB
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) September 11, 2021
Liverpool - AC Milan
To wielki dzień dla wszystkich sympatyków "Rossonerich". Klub z Mediolanu wraca do Ligi Mistrzów po 7 latach nieobecności i na dzień dobry zostaje wrzucony do "grupy śmierci", w której oprócz ich dzisiejszego rywala jest jeszcze Atletico i Porto. Oznacza to, że rywalizacja w tym zestawieniu będzie piekielnie trudna, a o awansie lub jego braku może zaważyć najmniejszy błąd w każdym z 6 meczów. Los chciał tak, że akurat w pierwszym starciu zmierzą się ekipy, które póki co błędów w zasadzie nie popełniają. "Rossoneri" mogą pochwalić się kompletem punktów w lidze, a "The Reds" oczka stracili tylko raz, remisując z Chelsea. Równa i dobra forma zwiastuje nam wybitne widowisko, w którym jednak niewielkim faworytem jest Liverpool. Wszyscy kluczowi zawodnicy w składzie Jurgena Kloppa, a przede wszystkim Trent Alexander - Arnold i Mo Salah są w gazie, a po stronie włoskiej zabraknie największej gwiazdy, Zlatana Ibrahimovicia, który znów musi walczyć z urazem. Brak tak doświadczonego lidera może zaważyć szczególnie na płaszczyźnie mentalnej. Musimy bowiem pamiętać, że w trakcie chudych lat Milanu ten sam skład Liverpoolu dwukrotnie grał w finale Ligi Mistrzów, więc doświadczenie i pewność są po stronie "The Reds"
Już dziś 🇮🇹 media rozpisywały się, że Zlatan Ibrahimović poprowadzi jutro Milan na Anfield i poszuka swojego 50. gola w LM, tymczasem okazuje się, że przez problemy ze ścięgnem Achillesa Ibra nie wystąpi w tym spotkaniu. Podobno to działanie prewencyjne.#włoskarobota pic.twitter.com/AHE3cDdYI1
— Jakub Glibowski (@JGlibowski) September 14, 2021
Atletico - Porto
Drugi mecz wspomnianej wyżej "grupy śmierci" wcale nie musi okazać się nudniejszy. Mamy tu w końcu do czynienia z mistrzem Hiszpanii i ćwierćfinalistą poprzednich rozgrywek Champions League. Porto na pewno wydaje się słabsze od wzmocnionego w letnim okienku transferowym Atletico, ale przecież tak samo prezentowało się też na tle Juventusu, którego ostatecznie wyeliminowało w marcu tego roku. Mało tego, te same "Smoki" w ćwierćfinale wygrały też jeden mecz z Chelsea. To pokazuje, że są drużyną, która idealnie czuje się w meczach z zespołami z półki wyżej, umiejętnie zacierając różnice między nimi występujące. Jeśli więc "Rojiblancos" stracą czujność i opuszczą gardę, a to już im się w tym sezonie zdarzało i to nie raz, mogą dostać gonga, po którym się po prostu nie podniosą. Możemy być jednak pewni, że Diego Simeone nie będzie chciał na to pozwolić.
Simeone on FC Porto.
— Atlético de Madrid (@atletienglish) September 14, 2021
❝I expect intensity, high press and a lot of speed from them.❞#UCL pic.twitter.com/UqGvlxBTlT
Co będzie działo się na innych stadionach? W okolicach godziny 19.00 na boisko Besiktasu wybiegnie, poza gospodarzami oczywiście, Borussia Dortmund. W tym meczu, jak zresztą w każdym spotkaniu BVB w tym sezonie, spodziewać się należy sporej ilości bramek. O tej samej godzinie grać będzie jeszcze Sheriff Tyraspol z Schachtarem Donieck, ale nie oszukujmy się, kto w ogóle obejrzy ten mecz? Do Bruggi przyjedzie za to naszpikowane gwiazdami PSG. Prawdopodobnie w tym spotkaniu zadebiutuje całe ofensywne trio, więc obrońcom belgijskiego zespołu wypada po prostu życzyć powodzenia, a kto czuje potrzebę, niech też zmówi za nich pacierz. Ostatnim dzisiejszym starciem będzie mecz Sportingu z Ajaxem, który zapowiada się jak starcie dwóch równorzędnych underdogów, mogących w tym sezonie namieszać w całej stawce. Kto dziś okaże się większym mącicielem?
Po raz pierwszy w sezonie Mauricio Pochettino będzie miał do dyspozycji trzy największe gwiazdy PSG w 100% dyspozycji. Argentyńczyk prawdopodobnie wystawi w środę na mecz z Club Brugge skład oparty o trójkę atakujących: Mbappé-Messi-Neymar. [L'ÉQUIPE] pic.twitter.com/mnVHPtKS09
— Eryk Evans (@ErykPSG) September 12, 2021