Grabara ostro o Gikiewiczu: ''Ja mogę być wku*wiający, ale on jest pięć razy bardziej''
Mówi się, że dobry bramkarz musi mieć w sobie coś ze świra. Nie znając polskich bramkarzy osobiście, nie sposób tego o nich powiedzieć, ale kilku z nich można śmiało określić mianem pyskatych. Kamil Grabara dał się z tej strony poznać, zanim jeszcze na dobre wkroczył do seniorskiej piłki. Rafał Gikiewicz z kolei wtedy, gdy po wielu latach wreszcie zaczął prezentować europejski poziom. No i tak się akurat złożyło, że prawdopodobnie będą niedługo pyskować do siebie. Ten pierwszy już zaczął.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Grabara był bowiem gościem w najnowszym odcinku Foot Trucka. Można było się spodziewać, że prowadzący show wyciągną z niego jakieś kontrowersje, a sam bramkarz mocno im to ułatwił i nawet się przed tym nie bronił. Chętnie wypowiedział się w bardzo mocnych słowach o swoim, do niedawna jeszcze konkurencie do bramki reprezentacji Polski. Być może po słowach selekcjonera, który stwierdził, że Gikiewicz jest za słaby, by być na radarze kadry, na którym Grabara już się znajduje, zawodnik Kopenhagi poczuł się na tyle pewnie, by wbić nawet nie szpilkę, a porządny szpikulec między żebra bramkarza Augsburga?
Grabara to zwykły celebryta sportowy - znany z tego, że co tydzień pierdolnie jakąś głupotę. I tyle. Jakby przestał gadać głupoty to ludzie by zapomnieli, że w ogóle istnieje. Bo sportowo to taki średniak na ekstraklasę, wielkiej kariery już nie zrobi.
— dex (@pl_dex) September 24, 2021
Grabara bez żadnych skrupułów, jak to się teraz modnie mówi, "dymił" w kierunku Gikiewicza. Bronił swoich młodych kolegów z reprezentacji, Kownackiego i Płachetę, których piłkarskie osiągnięcia były deprecjonowane przez bramkarza Augsburga. Stwierdził, że "fajnie mieć jaja, by wymienić kogoś z nazwiska", ale zaznaczył, że to co mówi Gikiewicz jest po prosu obcesowe. Golkiper Kopenhagi dodał też, że w mówieni brutalnej prawdy trzeba mieć jakiś instynkt i takt, którego zawodnik z Bundesligi nie posiada, przez co to, co mówi, brzmi po prostu niesmacznie.
To miłe, że wreszcie można zgodzić się z Kamilem Grabarą
— Krystian Okuński (@kosteq73) September 24, 2021
To zabawne z ust Grabary, który wielokrotnie pyskował osobom starszym i bardziej doświadczonym od niego. Sam bramkarz jest jednak tego świadomy, dlatego w pewnym momencie porównał zachowanie Gikiewicza do swojego, oczywiście w odpowiedni, korzystny dla siebie sposób:
Ja mogę być wku*wiający. Ale on jest pięć razy bardziej. To jest ten problem. Nie mam nic do tego gościa, ale on jest wszędzie zapraszany, może dla beki albo dla kontrowersji. Szkoda mi go trochę, bo to jest dorosły facet, więc on powinien inaczej patrzeć na świat.
Grabara stwierdził też, że gdyby Gikiewicz o nim wygadywał to, co o Kownackim, to mógłby "dostać w tubę". Warto jednak zaznaczyć, że określenie to nie padło z jego ust, a podsunął mu je prowadzący. Niemniej jednak Grabara przyznał, że mogłoby się tak zdarzyć. Biorąc pod uwagę, co bramkarz Kopenhagi mówił, niewykluczone, że jego starszy kolega po fachu niedługo właśnie coś takiego o nim powie. To co wtedy? Halo, Boxdel, Gola, macie numery? Dzwońcie byle prędko, bo Malik pewnie da 2 razy więcej.
Całość możecie obejrzeć tutaj: