Kompromitacja Barcelony, Lewandowski nadal strzela [AKTUALIZOWANE]
Czy Barcelona potrafi wygrywać w LaLiga? Jak dobrze spisze się Real Madryt w starciu z niżej notowanym rywalem? Czy będziemy świadkami kolejnych trafień Roberta Lewandowskiego? A może na zwycięską ścieżkę wrócą Lech Poznań i Juventus? Pytań jest wiele. Odpowiedzi? Cóż, wszystkie poznamy z upływem kolejnych godzin. Rozpoczniemy od pojedynku w Manchesterze, przebrniemy przez pół świata i skończymy na starciu w Lipsku. Wszystko to, co przyniesie nam sobota, pojawi się na dole.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Piast Gliwice - Warta Poznań 0:1 (78' Zrelak)
Jasne, nie było to najbardziej spektakularne spotkanie tego dnia. W międzyczasie pojawią się dużo, dużo lepsze, jednak ze względu na przebłysk w szeregach Warty warto o nim wspomnieć. Przed kilkoma dniami z posadą trenera pożegnał się Piotr Tworek. Reakcja z zewnątrz była w pełni zrozumiała, wszak trudno, aby zespół złożony z tej klasy zawodników mógł powtórzyć wyczyn sprzed kilku miesięcy i ponownie powalczyć o miejsce w europejskich pucharach. Zeszłoroczny beniaminek ekstraklasy zagrał, więc bez szkoleniowca. Na ławce zasiadł dotychczasowy asystent i... ni stąd, ni zowąd zadziałał efekt "nowej miotły". Zespół ze stolicy Wielkopolski wywiózł z Gliwic komplet punktów. Wygrał na obiekcie Piasta 1:0, zamieniając się miejscami z Legią Warszawa. Tak, mistrzowie kraju spadli na przedostatnie miejsce. A wszystko to za sprawą bohatera gości, Adama Zrelaka.
Jak przełamywać niemoc strzelecką, to właśnie w TAKI SPOSÓB!😱
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 6, 2021
Zrelak huknął nie do obrony i zapewnił @WartaPoznan zwycięstwo w starciu z @PiastGliwiceSA!🔥 pic.twitter.com/IWejyRcwJb
Manchester City - Manchester United 2:0 (7' Bailly (sam), 45' Silva)
Jedno z ciekawszych, o ile nie najciekawsze spotkanie tego dnia rozpoczęło się we wczesnych godzinach popołudniowych. Na obiekcie Manchesteru City pokazał się rywal zza miedzy i szczerze mówiąc, spisał się poniżej jakiekolwiek krytyki. Sam mecz w wykonaniu przyjezdnych można określić mianem bardzo, ale to bardzo słabego. Nic się nie kleiło, jeśli ktoś już reprezentował jakiś poziom, byli to zawodnicy gospodarzy. Efekt? Mecz skończył się zasłużonym triumfem Obywateli 2:0. Posada Ole Gunnara Solskjaera zrobiła się jeszcze bardziej krucha, więc ten jeszcze w trakcie meczu zaczął reagować. Dokonał kilka zmian, choć patrząc na rezultat końcowy, trudno powiedzieć, czy wniosły coś dobrego. Manchester United przegrał i raz jeszcze osłabił pozycję obecnego szkoleniowca. Serio, nie chce nam się wierzyć, że mimo kolejnych wpadek Norweg zachowa obecną posadę.
Czego my oczekujemy. Mamy problemy by odrobić wynik z Atalantą, Villarreal, a my myślimy by zrobić to z City, czy jak jakiś czas temu z Liverpoolem.
— Magdalena Orpych (@Orpych9) November 6, 2021
Bayern Monachium - Freiburg 2:1 (30' Goretzka, 75' Lewandowski - 90+2' Haberer)
Ostatnie tygodnie w wykonaniu Freiburga były na tyle udane, że ewentualna rywalizacja z Bayernem faktycznie wchodziła tutaj w grę. Jasne, trudno było oczekiwać zwycięstwa lub urwania jakichkolwiek punktów, aczkolwiek raczej nikt nie liczył na to, że będzie to kolejny zespół, który wyłapie pięć bramek i wróci do domu z podkulonym ogonem. Tego oczywiście nie było, choć nie zmienia to faktu, że gospodarze i tak postawili na swoim. Rywala nie rozbili, no ale sięgnęli po komplet punktów. Ten natomiast odpowiedział golem honorowym. Wracając do mistrzów kraju, przed przerwą trafił Leon Goretzka. Po przerwie powtórzył to Robert Lewandowski. Bayern wygrał 2:1, dzięki czemu utrzymał pozycję lidera Bundesligi.
Bayern strzelił 100. bramkę w 2021 roku w Bundeslidze.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) November 6, 2021
Nowy rekord klubowy.
Jeszcze tylko 1 gol do wyrównania rekordu wszech czasów 1. FC Koeln.
Chelsea - Burnley 1:1 (33' Havertz - 80' Vydra)
Największa niespodzianka soboty? Ze względu na to, że do tej pory wybór był niewielki, najlepiej strzelić w mecz z udziałem Chelsea. Raczej nie było tu takich, którzy w ciemno obstawialiby potknięcie stołecznego zespołu. To oni byli jednogłośnym faworytem i to oni mieli wygrać z przewagą kilku bramek. No, ale nie wygrali. Spora w tym zasługa piłkarzy Burnley. Mimo tego, że bramka otwierająca wynik spotkania padła jeszcze przed przerwą, nie wystarczyła do bardzo ważnego zwycięstwa. Na trafienie Kaia Havertza odpowiedział Matej Vydra. Taki układ jest zaś bardzo dobrą informacją dla pozostałych faworytów, wszak dzisiejsza strata punktów w wykonaniu Chelsea oznacza możliwość odrobienia sporej części strat.
FT: Chelsea 1-1 Burnley.
— B/R Football (@brfootball) November 6, 2021
Chelsea drop points in the Premier League for the first time since September 😬 pic.twitter.com/6xLmjkqfMd
Celta Vigo - Barcelona 3:3 (52', 90+6' Aspas, 74' Nolito - 5' Fati, 18' Busquets, 34' Depay)
Czy Barcelona w końcu wygrała w LaLiga? Nie. Znów się skompromitowała. Tym razem uczyniła to jednak w zdecydowanie innym wymiarze. Szybko strzelone trzy bramki nie ustawiły tego meczu. Po przerwie oglądaliśmy już zdecydowanie inny i generalnie dużo słabszy zespół. Dzięki temu, że Celta Vigo walczyła do samego końca, przewaga wypracowana w pierwszej połowie nie wystarczyła Dumie Katalonii do zwycięstwa. Na listę strzelców wpisali się Ansu Fati, Memphis Depay oraz Sergio Busquets. Z dobrej strony pokazał się także autor dwóch asyst, Jordi Alba. I co z tego? To, co wydarzyło się po przerwie, zasługuje na oddzielny rozdział. Zła informacja, goniła jeszcze gorszą. Po pierwsze, meczu nie dokończył Fati. Młody atakujący opuścił boisko z urazem mięśniowym. Po drugie, rywal odpowiedział w ostatniej minucie doliczonego gry. Barcelona została, więc bez punktów. Szczerze? Zaczynamy współczuć Xaviemu, który właśnie lada moment zrozumie, jak cholernie trudnego wyzwania się podjął.
CELTA VIGO WYRÓWNUJE! 🔥🔥🔥
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) November 6, 2021
Iago Aspas popisał się świetnym strzałem i zdobył bramkę na 3:3! 🤯
FC Barcelona zremisowała, choć do przerwy prowadziła 3:0! 😮 #lazbawa 🇪🇸 pic.twitter.com/ypGHxkYg2e
Juventus - Fiorentina 2:1 (90+1' Cuadrado)
Ostatnie spotkanie Juventusu w ramach rozgrywek Serie A zakończyło się totalną kompromitacją. Po wielokrotnym mistrzu kraju przejechała się drużyna z Werony. Kilka dni później przyszło przełamanie w Lidze Mistrzów, choć koniec końców trudno było zdefiniować, w jakiej formie znajduje się Stara Dama. Dziś jesteśmy nieco mądrzejsi. Wiemy tyle, że Juventus faktycznie potrafi wygrywać. Mimo sporych męczarni na ich drodze nie zdołała stanąć Fiorentina. Wygrali 1:0, choć trzeba zaznaczyć, iż nie było to najłatwiejsze zwycięstwo w historii tego zespołu. Bramka na wagę triumfu padła dopiero w doliczonym czasie gry.
JUAN CUADRADO BOHATEREM JUVENTUSU FC! 🔥
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) November 6, 2021
Kolumbijczyk w doliczonym czasie gry zapewnił Starej Damie komplet punktów w starciu z ACF Fiorentiną! 👏 #włoskarobota🇮🇹 pic.twitter.com/dN4WYniPsq
RB Lipsk - Borussia Dortmund 2:1 (29' Nkunku, 68' Poulsen - 52' Reus)
Na pojedynczym spotkaniu w Monachium wszelkie emocje związane z niemiecką piłką się nie skończyły, bo do miana prawdziwego hitu dorosło również spotkanie RB Lipska z Borussią Dortmund. Brak Erlinga Haalanda dał się we znaki już we środę. Wydaje się, że to właśnie ten aspekt mógł zaważyć o ostatnich niepowodzeniach. Przed kilkoma dniami piłkarze wicelidera Bundesligi ulegli z Ajaksem Amsterdam w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów. Dziś ten wyczyn powtórzyli, wszak mimo sporej woli walki wracają do domu bez punktów. Na bramkę Marco Reusa odpowiedzieli Christopher Nkunku oraz Yussuf Poulsen, którzy zapewnili gospodarzom bardzo ważne zwycięstwo w hicie.
Real Madryt - Rayo Vallecano 2:1 (14' Kroos, 38' Benzema - 76' Falcao)
Dwa tygodnie temu piłkarze Rayo Vallecano zwolnili Ronalda Koemana. Tak, pamiętamy to doskonale. Dziś taki wariant nie wchodzić, co prawda w grę, aczkolwiek byli tacy, którzy liczyli na małe potknięcie faworyta. A jak było w rzeczywistości? Cóż, Real Madryt to nie Barcelona. Wpadek stara się raczej unikać, więc nie bez przyczyny i tym razem było inaczej. Stołeczny zespół zwyciężył po bramkach Toniego Kroosa oraz Karima Benzemy 2:1, dzięki czemu awansował na pozycję lidera.
Dobre otwarcie @realmadrid💥 Po konsultacji z wozem VAR gol Toniego Kroosa został zaliczony💪 #HolaLaLiga
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 6, 2021
📺Mecz Królewskich z @RayoVallecano trwa w CANAL+ SPORT 2 pic.twitter.com/mzCVTzqq0U
Górnik Łęczna - Lech Poznań 1:1 (79' Gol - 18' Amaral)
Tak, jasne, widzieliśmy tu większe wpadki, jednak o tej z udziałem Lecha wypada mimo wszystko wspomnieć. Ledwie tydzień temu zespół z Poznania podzielił się punktami ze Stalą Mielec. Ok, zdarza się. Nie da się przebrnąć przez cały sezon bez wpadek, no ale jakby nie patrzeć, taki mecz jak ten dzisiejszy raczej nie ułatwia walki o mistrzostwo kraju. Pomijając już fakt, że Lech zaczął bardzo dobrze i zaraz po upływie pierwszego kwadransa prowadził 1:0, finalnie nie sprostał wyzwaniu rzuconemu przez beniaminka. Górnik Łęczna wyrównał w końcówce. Na listę strzelców wpisał się Janusz Gol. Dotychczasowemu liderowi nie pomogło nawet 25 uderzeń, bo finalnie cieszyli się tylko raz.
.@LechPoznan zatrzymany❗ #GKŁLPO
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 6, 2021
Kolejorz jedynie zremisował z @zielono_czarni, a decydującą bramkę zdobył Janusz Gol⚽ pic.twitter.com/XNN5eY2lVE