Nie tylko ''Lewy'' ma powody do niezadowolenia po gali. Ronaldo idzie na wojnę z France Football!
Nie ma wątpliwości, że Robert Lewandowski został wczoraj obrabowany ze Złotej Piłki, którą ostatecznie przyznano Leo Messiemu. Polak ma więc spore powody do niezadowolenia i żalu, ale to nie on zdecydował się na wylanie swojej frustracji w mediach społecznościowych, a nieobecny na wydarzeniu Cristiano Ronaldo. O co poszło?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Ronaldo raczej nie zabiera głosu w sprawie krytyki czy hejtu skierowanych w jego osobę. Jeśli więc decyduje się na publiczną odpowiedź, oznacza to, że czyjeś zachowanie musiało go mocno zaboleć. W obszernym poście na Instagramie odniósł się do słów i zachowania redaktora naczelnego France Football, Pascala Ferre. Ten w jednym z wywiadów przed galą powiedział bowiem, że Ronaldo nie będzie chciał kończyć kariery, dopóki nie będzie miał więcej Złotych Piłek od Messiego, bo to jego główna ambicja. Portugalczyk rzekomo sam mu to przyznał swego czasu.
Ronaldo odniósł się bezpośrednio do tych słów, otwarcie nazywając je bzdurami. Zarzucił też Francuzowi, że ten promuje swój plebiscyt jego nazwiskiem i decyduje się na takie słowa tylko po to, by podgrzać atmosferę przed galą. Przyznał także, że Ferre skłamał, tłumacząc nieobecność Ronaldo kwarantanną. Tak naprawdę Portugalczyk wolał poświęcić się treningom przed meczem z Arsenalem, bo i tak wiedział, że w tym roku nagrody nie zgarnie. Nadmienił również, że jego ambicjami są zdobywanie trofeów drużynowych, a nie nagród indywidualnych oraz dawanie dobrego przykładu innym. Ferre został więc nieźle ustawiony do pionu i chyba może zapomnieć o tym, że Portugalczyk jeszcze kiedykolwiek pojawi się na jego gali.