Hit dla Bayernu Monachium! Kompromitacja Barcelony. [AKTUALIZOWANE]
Pierwszy weekend grudnia rozpoczął się już wczoraj. Co by nie mówić, częściowo nawet zachwycił. Serio, jeśli ktoś śledził, pewnie wspomina to dobrze. Nieoczekiwane zwycięstwo nad RB Lipskiem odniósł Union Berlin. Tymoteusz Puchacz? Oczywiście usiadł na trybunach. Trzeci mecz z rzędu ze strzeloną bramką zapisał Lukas Podolski. A to przecież nie wszystko, wszak piątkowe starcia były dopiero wstęp do tego, co wydarzy się dzisiaj. Spotkania z udziałem Chelsea, Liverpoolu, PSG, Barcelony czy Realu Madryt są jedynie częścią harmonogramu na całą sobotę. Wszystkie mecze oczywiście na dole.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
West Ham - Chelsea 3:2
Sobota rozpoczęła się w naprawdę dobrym stylu. Derby Londynu, dwa zespoły walczące o wyższe cele i przede wszystkim sporo bramek. Występujący w roli gospodarza West Ham ograbił z kompletu punktów faworyzowane Chelsea, komplikując sytuację stołecznego zespołu w tabeli Premier League. W razie dzisiejszego zwycięstwa Manchesteru City to właśnie Obywatele wskoczą na tymczasową pozycję lidera. Przed stratą miejsca na szczycie nie zapobiegł nawet fenomenalny występ Masona Mounta. Młody pomocnik przyjezdnych nie dość, że zdobył bramkę, to dopisał do niej także asystę. Finalnie nie zagrało to jednak na korzyść tegorocznego zwycięzcy Ligi Mistrzów. Piłkarze Chelsea stracili trzy punkty po natychmiastowych odpowiedziach ze strony Młotów.
Mason Mount, co to jest za złoty chłopak 😍 #WHUCHE
— Darek Kosiński (@DarekKosinski) December 4, 2021
Sevilla - Villarreal 1:0
Rywalizacja na hiszpańskich boiskach zaczyna nabierać tempa. No, ale nie tylko ona. To samo można bowiem powiedzieć o stawianej w roli faworytów Sevilli. Drużyna ze stolicy Andaluzji nie wygrała ostatnich dwóch meczów. Wpadła w trochę głębszy dołek, straciła punkty z Alaves oraz Realem Madryt, lecz dzisiejszy mecz z Villarrealem pokazał, że coś zaczęło się stabilizować. Wygrali? No wygrali. Może i bez szału, bo arcyważny komplet punktów zapewniło pojedyncze trafienie zdobyte zaraz po upływie pierwszego kwadransa, aczkolwiek to wystarczyło, aby wskoczyć na tymczasową pozycję wicelidera. Jedyną w tym meczu bramkę zdobył Lucas Ocampos, który został bohaterem Sevilli.
Milan - Salernitana 2:0
Kryzys zażegnany, kolejne zwycięstwo odniesione, pozycja lidera objęta, więc nie pozostało już nic innego, jak czekać na reakcję ze strony rywali i budować to, co udało się zapoczątkować przed kilkoma dniami przy okazji triumfu nad Genoą. Cóż tu dużo mówić, Milan wrócił z przytupem, ma się dobrze i zaczyna to potwierdzać świetną grą. Dzisiejszy mecz nad Salerno tylko to potwierdził. Wicemistrzowie Włoch od pierwszej do ostatniej minuty zarządzali tempem tego starcia. Dominowali, kontrolowali, tworzyli sytuację, ale co najważniejsze, wpisywali się na listę strzelców. Zespół z Mediolanu wygrał po trafianiach Francka Kessiego i Alexisa Saelemaekersa dzięki czemu zamienił się w ligowej tabeli z Napoli.
Czy będzie nadużyciem stwierdzenie, że Alexis od dwóch tygodni ma konkurencję do gry na prawym skrzydle po raz pierwszy oskąd jest w Milanie, wobec czego od razu załadował ładnego gola? 😅
— Marcin Długosz (@DlugoszMarcin) December 4, 2021
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Pogoń Szczecin 1:3
Wczoraj trafił Lukas Podolski, dziś uczynił to Kamil Grosicki. Chyba nie wypada mieć wątpliwości, że ci, którzy mieli tu wpaść na emeryturę, poczynają sobie coraz odważniej. Skrzydłowy Pogoni Szczecin zdobył dziś drugą bramkę w bieżących rozgrywkach ekstraklasy. Po bramce dołożyli także Kacper Kozłowski oraz Sebastian Kowalczyk. Beniaminek z Niecieczy odpowiedział jeszcze przed przerwą, lecz mimo sporych ambicji nie zdołał odrobić strat. Górą byli dziś Portowcy. Wygrali zasłużenie i zrównali się punktami z prowadzącym Lechem Poznań. A Termalica? Cóż, wiele wskazuje na to, że ponownie ulokuje się w strefie spadkowej.
Wolverhampton - Liverpool 0:1
Walczyli, walczyli i choć łatwo nie było, to zdołali wywalczyć korzystny rezultat. Czy ktoś się tego spodziewał? Pewnie nie. Mówimy tu nie tylko o głównym faworycie do triumfu, ale przede wszystkim drużynie, która w ostatnim czasie wygrywała z każdym. Fakty są jednak takie, że piłkarze Liverpoolu męczyli się dziś niemiłosiernie. Przez zdecydowaną część meczu nic się nie układało. Walili głową w mur. Znakomicie broniło się Wolverhampton i gdy niemal wszystko wskazywało na to, że zespół prowadzony przez trenera Kloppa straci bardzo ważne punkty, pokazał się ten, który już dawno przypiął sobie łatkę bohatera. Na listę strzelców wpisał się Divock Origi. Zdobył bramkę na wagę triumfu, dał komplet punktów i zmienił Chelsea na pozycji lidera.
Barcelona - Betis 0:1
Stało się. Wygląda na to, że mamy za sobą największą kompromitację tego dnia. Nie przebiła tego nawet Chelsea, która choć przegrała, to walczyła dość dzielnie. Tego nie uczyniła zaś Barcelona. Czy kogoś to dziwi? Pewnie nie. Jasne, wraz z nowym trenerem miało przyjść nowe otwarcie. Zespół miał punktować, odrabiać straty i piąć się w górę. Jeśli ktoś w to uwierzył, nadal może się z tego wycofać. Ale wracając do zmiany trenera. Jakie mamy efekty? Cóż, wiele wskazuje na to, że nic w tej kwestii się nie zmieniło. Duma Katalonii wciąż odstaje od reszty stawki. Dziś zademonstrowała to przy okazji meczu z Betisem. Zespół z Sewilli wygrał 1:0, dzięki czemu awansował na trzecie miejsce w tabeli LaLiga.
Xavi Hernández: "Nie możemy pozwolić sobie na to by w takim sposób stracić bramkę.. Dziś zabrakło tego co było w meczu z Villarrealem czyli szczęścia. Szkoda tego meczu, ponieważ nie zasłużyliśmy na taki rezultat." [FCB Live]
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) December 4, 2021
AS Roma - Inter Mediolan
Pogrom, deklasacja, można opisywać długo, ale prawda jest taka, że mecz rozgrywany w Rzymie był starciem do jednej bramki. Strzelali tylko i wyłącznie przyjezdni. To oni otworzyli wynik pojedynku jeszcze przed przerwą i zamknęli go kilkadziesiąt minut później. Stołeczny zespół był bez szans. Został rozbity, aczkolwiek trzeba przyznać, iż stało się tak bardzo, ale to bardzo zasłużenie. Piłkarze Interu przyjechali po swoje i tego dopięli, co w przełożeniu na tabele przyczyniło się do tymczasowej pozycji wicelidera Serie A.
Watford - Manchester City 1:3
Jednej kwestii przypominać pewnie nie trzeba – to właśnie Watford zwolnił Ole Gunnara Solskjaera ze stanowiska trenera, uwalniając tym samym Manchester United od rządów norweskiego szkoleniowca. Po dwóch tygodniach przerwy drużyna beniaminka zmierzyła się z kolejnym faworytów. Znów ekipa z Manchesteru, chrapka na podobny scenariusz i naprawdę duże chęci. No, ale nic nie zdarza się dwa razy. Jeden triumf nad silniejszym rywalem w zupełności wystarczy. Zwycięstwo nad mistrzami Anglii nie miało prawa się wydarzyć. Mimo tego, że Watford próbował, musiał obejść się smakiem, wszak to właśnie Obywatele sięgnęli dziś po komplet punktów i miejsce na ligowym szczycie, gdzie zmienili piłkarzy Chelsea.
Borussia Dortmund - Bayern Monachium 2:3
Pojedynek Bayernu Monachium z Borussią Dortmund lub po prostu starcie Roberta Lewandowskiego oraz Erlinga Haalanda. Jak kto woli, choć nie mamy najmniejszych wątpliwości, iż był to mecz, który miał prawo grzać szerszą publikę. Tym bardziej że samo widowisko także nie zawiodło. Padło aż pięć bramek, wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie, na listę strzelców wpisał się duet bohaterów, aczkolwiek tylko jeden z nich miał powody do zadowolenia. Który? Oczywiście Robert Lewandowski. Reprezentant Polski zdobył dwie bramki i przyczynił się do zwycięstwa w hicie kolejki. A Haaland? Odpowiedział raz, jednak do triumfu nad liderem było to zdecydowanie za mało.
Lewandowski z kolejnym rekordem wszech czasów w Bundeslidze.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) December 4, 2021
118 bramek strzelonych na wyjazdach w Bundeslidze.
Robert #LewanREKORDski.
Napoli - Atalanta 2:3
Uwaga, ważny przekaz – Napoli nie wytrzymało presji nałożonej przez zespoły z Mediolanu i nie zdołało utrzymać miejsca na szczycie. Ich odpowiedź na zwycięstwa bezpośrednich rywali była nieco mniej przekonująca. Mimo niezłego początku oraz tymczasowego prowadzenia z kompletu punktów cieszyła się Atalanta. Drużyna z Bergamo zwyciężyła 3:2. Do triumfu nie wystarczył nawet bardzo udany występ Piotra Zielińskiego. Pomocnik reprezentacji Polski zdobył piątą bramkę w tym sezonie. Pamiętajmy, że ma na swoim koncie także cztery asysty. Wracając do samego starcia, po przerwie podwyższył jeszcze Dries Mertens, lecz było to niewiele w kontekście przejechania się po Atalancie, która ponownie stanęła na wysokości zadania i odprawiła przeciwnika z kwitkiem.
JEST BOHATEREM, JEST LIDEREM SSC NAPOLI! 😎
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) December 4, 2021
Piotr Zieliński zdobył bramkę przeciwko Atalancie Bergamo! 🔥 Włączcie Eleven Sports 1! #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/BZHfJWhzgw
Lens - PSG 1:1
Było o skompromitowanej Barcelonie, było też o niespodziewanej porażce Chelsea w ramach derbów stołecznego miasta. No, ale trzeba też wspomnieć o Paris Saint-Germain. Lider Ligue 1 ponownie się ośmieszył. Jasne, ich gra na krajowym podwórku już od bardzo, bardzo dawna była dość nierówna. Tu jakieś potknięcie, tam kolejna strata punktów. Nie uwierzycie, ale dziś było podobnie. Patrząc na ostatnie wydarzenia, wydaje się, że nie po raz ostatni, no bo jak to inaczej określić, gdy na drodze najpotężniejszej drużyny w kraju staje Lens z Przemkiem Frankowskim na pokładzie? Rzeczy niemożliwe stają się możliwe, choć jedno trzeba im oddać – mimo tego, że nie są w stanie pokonać każdego, nadal mają sporą przewagę nad resztą stawki, pewnie zmierzając po miano najlepszej drużyny w kraju.
Real Sociedad - Real Madryt 0:2
Zwycięstwa nad Barceloną, Sevillą, Valencią, no i w końcu także Realem Sociedad. Stołeczny zespół wydaje się bezbłędny. Trzeba wygrać? Żaden problem, wygrywa. Dziś zrobił to po raz kolejny i tylko powiększył przewagę nad goniącą stawką. Na chwilę obecną ich przewaga nad najgroźniejszym rywalem w postaci Atletico Madryt wynosi już dziesięć punktów.