FIFA chce nieco zacisnąć kieszenie agentów piłkarskich nowymi przepisami
To nie pierwszy raz, gdy FIFA wytacza wojnę agentom piłkarskim, którzy według niej najbardziej dbają o swoje interesy, a nie te dotyczące ich klientów. To niewątpliwie prawda, bo są w piłce nożnej postacie, które przede wszystkim myślą jak na zawodniku zarobić, a dopiero później zastanawiają się, czy będzie to dobre dla jego kariery. FIFA chce od przyszłego roku wprowadzić przepis, który ma im utrudnić ten proceder.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Agenci często doprowadzali bowiem do transferów, gdyż orientowali się, że mogą zgarnąć w ich ramach ogromne prowizje. Teraz jednak kwoty porównywalne z tymi, jakie trzeba zapłacić za piłkarzy, nie będą mogły wchodzić w grę. Przynajmniej w teorii, bo w praktyce agenci ominęli już wszystkie przepisy, które dotychczas postawiono na ich drodze. Jaka jest więc nowa zasada, którą będą musieli sprytnie ominąć?
FIFA nakłada limit na prowizje transferowe dla agentów: maksimum 10 procent od całej transakcji. 3 proc. od pensji piłkarza. Federacje mogą nakładać ostrzejsze limity. Start od przyszłego sezonu.
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) December 16, 2021
Dotyczy ona limitu prowizji. FIFA zamierza wprowadzić przepis, według którego agent nie będzie mógł pobrać dla siebie kwoty większej od 10% całego transferu i 3% pensji wynegocjowanej dla klienta. Na papierze pomysł wygląda świetnie i mógłby okazać się celnym ciosem w rozbrykanych, piłkarskich biznesmenów, ale jeśli wspomniana wyżej organizacja nie sformułuje go wystarczająco dobrze pod względem prawnym, w praktyce nic nie zmieni.