Kolejna oferta za GROSIKA. Jednak zmieni klub?
Kilka dni temu "L'Equipe" podało informacje, według których Lorient miało być bardzo poważnie zainteresowane Kamilem Grosickim. Te wiadomości szybko potwierdzili polscy dziennikarze, którzy dowiedzieli się od Pogoni, że oferta za zawodnika wpłynęła, ale równie szybko z zespołu wypłynęła, bo szczecinianie nie chcą w żadnym wypadku tracić swojego kluczowego zawodnika, gdyż i tak już z ekipy odszedł Kacper Kozłowski. Jak się jednak okazuje, Francuzi nie złożyli jeszcze broni.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Mateusz Borek powiedział dziś na antenie Kanału Sportowego, że według jego informacji do klubu ze Szczecina lada moment wpłynie kolejna oferta za Grosickiego. Komentator twierdzi, że Francuzi mają zaproponować "Portowcom" 500 tysięcy euro od ręki i dodatkowe bonusy, które mogą podwyższyć ostateczną kwotę o kolejne 300 baniek. Niewykluczone więc, że w przypadku faktycznego otrzymania na tyle ciekawej oferty, Pogoń ostatecznie puści Grosickiego.
Lorient jest bardzo zdeterminowane by sprowadzić Kamila Grosickiego. Morszczuki dziś lub jutro mają złożyć ofertę w wysokości pół miliona euro + 300 tysięcy bonusu w przypadku utrzymania w Ligue 1. Zarobki dwa lub trzy razy wyższe niż w Pogoni. [Mateusz Borek]
— Trójkolorowa Piłka (@Trojkolorowa_) January 17, 2022
Nie ma wątpliwości, że to okienko mogłoby być więc niezwykle lukratywne dla ekipy ze Szczecina. Pogoń musi się jednak zastanowić, czy warto w tym momencie myśleć przede wszystkim o pieniądzach. W końcu jest druga w tabeli i ma rzeczywiste szanse na pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski, w którego zdobyciu i tak nie pomoże już Kozłowski. Może warto więc nieco przymknąć oko na finanse i zostawić w kadrze nie mniej ważnego dla zespołu Grosickiego? W końcu jeśli ostateczny tryumf w lidze przejdzie "Portowcom" koło nosa, nikt nie uzna tych 800 tysięcy euro za rozsądną rekompensatę.