PIJANY Grealish wyrzucony z klubu
Nie sposób stwierdzić, że Jack Grealish odpłaca się Manchesterowi City za rekordowy w historii angielskiego futbolu transfer. Wręcz przeciwnie, można stwierdzić, że "Obywatele" mają coraz więcej powodów, by żałować tej decyzji, a minionej nocy dostali od samego zawodnika kolejny z nich.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Fani przyłapali bowiem Grealisha na tym, jak kompletnie zalany i podtrzymywany w pionie przez kolegę, został wyrzucony z jednego z klubów nocnych. Wraz z nim mieli się tam znajdować także Kyle Walker i Riyad Mahrez, ale ci dwaj panowie umieli się zachować. Jack już niekoniecznie. Wiadomo, raz może się każdemu zdarzyć i gdyby faktycznie tak było, to Manchester City pewnie dałby mu skromną karę i reprymendę. Problem jednak w tym, że to nie jest pierwszy raz. Już kilka tygodni temu miała miejsce podobna sytuacja. Wtedy jednak Anglika nie uwieczniono w aż tak tragicznym stanie. Już wówczas Pep Guardiola nałożył na niego karę finansową i odsunął od gry w dwóch spotkaniach. Można więc się spodziewać, że tym razem konsekwencje będą jeszcze bardziej dotkliwe.
Wczoraj Zouma, a dziś kompletnie pijany Grealish w towarzystwie Walkera i Mahreza. 🥃🍸 pic.twitter.com/QjCwQ3MRWS
— Dominik Pasternak (@Do_Pasternak) February 8, 2022
Z głową Grealisha ewidentnie jest coś bowiem nie tak i widać to na każdej płaszczyźnie. Choć Guardiola daje mu grać naprawdę często, bo w końcu nie płacono za niego ponad 100 milionów funtów po to, by grzał ławę, to Anglik i tak nie popisuje się na boisku. W tym sezonie strzelił raptem 3 gole i zanotował tyle samo asyst. To wynik wręcz żenujący, jak na tak drogiego zawodnika. Gdyby jednak pomocnik przy takiej formie pracował z opuszczoną głową i nie opuszczał centrum treningowego, pewnie nikt by mu tego specjalnie nie wypominał. Jeśli jednak chłop swoją piłkarską niedyspozycję woli zalewać wiadrami alkoholu, to tutaj ewidentnie jest spory problem natury mentalnej. "Obywatele" muszą mu szybko pomóc, bo inaczej Anglik będzie niedługo wymieniany jednym tchem obok Coutinho i Dembele w odpowiedzi na pytanie o najbardziej nieudane transfery w historii.