Boateng DOPUŚCIŁ SIĘ BÓJKI na treningu Olympique Lyon
Gdy Jerome Boateng przez wiele lat grał w Bayernie i był ostoją reprezentacji Niemiec, wydawało się, że to chłop, który potrafi zespolić drużynę i jest naturalnym liderem. Cóż, nawet jeśli kiedyś faktycznie tak było, dziś stoper jest już zupełnie innym człowiekiem, o czym świadczą doniesienia opublikowane przez "L'Equipe". Niemiec nie znalazł się w kadrze meczowej na dzisiejsze starcie z Niceą i jak się okazuje, nie stoją za tym głównie kwestie sportowe.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Boateng nie zagra, bo po prostu jest niezwykle toksyczną osobą w szatni "Olimpijczyków". Wspomniane źródło wymieniło cały szereg przewinień, których rzekomo dopuścił się Niemiec. Kilka tygodni temu miał na treningu pobić się z Bruno Guimaraesem. Media spekulują, że Brazylijczyk ostatecznie zgodził się na transfer do Newcastle, bo już nie chciał być w jednym zespole z Boatengiem. Mało tego, w trakcie ostatniego meczu miał otwarcie krytykować postawę kilku zawodników, w tym kapitana zespołu. Na tym nie koniec, bo bezpośrednie uwagi i to raczej dosyć pretensjonalne, a nie merytoryczne, otrzymywał od niego nawet Peter Bosz. Niemiec miał podważać taktykę Holendra i wciskać się w jego kompetencje.
Dlaczego Jérôme Boateng wyleciał z kadry OL?
— Trójkolorowa Piłka (@Trojkolorowa_) February 12, 2022
- jest wybuchowy, nerwowy i pretensjonalny,
- kilka tygodni temu starł się na treningu z Guimarãesem, doszło do ciosów,
- w meczu z Rennes krzyczał na kapitana Léo Dubois, a w szatni starł się z Cherkim,
- kwestionował taktykę Bosza. pic.twitter.com/pwYMRyqYTF
Może się więc okazać, że Boateng nie zagra już żadnego meczu w barwach Lyonu, a swoją przygodę we Francji zakończy po raptem jednym sezonie, o ile nawet nie zażąda wcześniejszego rozwiązania umowy. Trudno bowiem wyobrazić sobie by zespół, który i tak znajduje się obecnie w kryzysie sportowym, trzymał jeszcze na siłę chłopa, który swoim zachowaniem ciągnie wszystkich w dół. Sam Niemiec z kolei będzie na pewno zbyt dumny, by grzecznie siedzieć w rezerwach czy na trybunach. Kto wie, może Boateng nawet już teraz ma spakowane walizki?