Premier League z kolejną transzą wsparcia dla Ukrainy
Premier League już w zeszły weekend wykazało się wielkim gestem solidarności z Ukrainą. Co prawda był on raczej symboliczny, a nie praktyczny, ale i tak warto docenić wyświetlane na monitorach, antywojenne hasła i opaski kapitańskie w kolorze flagi naszych wschodnich sąsiadów. Teraz angielska ekstraklasa zamierza pomóc jeszcze bardziej wymiernie, przy okazji sprzedając pstryczka w nos Rosjanom.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Ogłoszono bowiem, że Premier League zawiesiło umowę z rosyjskim nadawcą Rambler, który był wcześniej odpowiedzialny za transmitowanie spotkań tych rozgrywek w swoim kraju. Warto jednak podkreślić, że to nie jedyna tamtejsza telewizja, z którą Anglicy mają podpisaną umowę, a o tej drugiej póki co nie ma ani słowa. Wydaje się, że zrezygnowali z tej, która była dla nich mniej korzystna, bo za 2 miesiące wygasała. Raczej nie ma więc mowy o całkowitym bojkocie tłumaczonym pobudkami moralnymi, co byłoby godne wielkiej pochwały, a mówić możemy jedynie o chłodnej kalkulacji, mającej na celu fajną zagrywkę PRową.
The Premier League announces it has suspended its agreement with Russian broadcast partner Rambler and will donate $1.3M to support the people of Ukraine pic.twitter.com/U0vzWoEmAb
— B/R Football (@brfootball) March 8, 2022
Gdyby tylko na tym się skończyło, można byłoby stwierdzić, że Anglicy niewiele zrobili, ale ponadto przeznaczyli też 1.3 miliona funtów na pomoc dla ofiar wojny, a to jest już jak najbardziej wymierna forma pomocy. Niewykluczone więc, że z biegiem trwania wojny Premier League zdecyduje się na kolejne działania, być może na wypowiedzenie umowy z drugim nadawcą. Oby jednak strona rosyjska nie dawała jej do tego następnych powodów.