Smuda: "nie jest łatwo spaść z siódmego piętra do piwnicy"
Franciszek Smuda przejął Widzew Łódź tylko i wyłącznie w jednym celu - aby awansować do II ligi, a w dalszej perspektywie zagrać w Ekstraklasie. Zresztą, o czym my mówimy - sam "Franz" przyznał przecież, że analizować grę rywali zacznie dopiero w... europejskich pucharach.
Były selekcjoner reprezentacji Polski podpisał w Łodzi 5-letni kontrakt. - To dla mnie olbrzymie wyzwanie. Długo rozmawiałem z działaczami RTS, przedstawili mi bardzo konkretny plan i mam nadzieję, że razem zbudujemy coś wielkiego. Już raz w Łodzi udało mi się stworzyć dobrą drużynę, teraz chcę to powtórzyć – powiedział na swojej prezentacji szkoleniowiec. - Chciałbym żeby historia zatoczyła koło. Widzew był klubem, gdzie na poważnie rozpocząłem karierę w roli trenera i teraz, na koniec przygody, chciałem przywrócić blask.
Na razie udało mu się przywrócić drużynie blask na 4. poziomie rozgrywkowym. Widzewiacy zdają się pewnie kroczyć po awans. Na razie okupują 2. pozycję, ale patrząc po wynikach Smudy, nie wątpimy, że w końcu na stałe zadomowią się na 1. miejscu. Teraz co prawda drużynę dopadła mała zadyszka, ale wydaje nam się, że to tylko chwilowe problemy. "Franz" zadebiutował starciem ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki (2:0), potem przyszedł czas na kolejne 5 zwycięstw z rzędu. Pierwsze punktu pod wodzą obecnego szkoleniowca Widzew stracił dopiero niedawno - najpierw na wyjeździe z Huraganem Morąg (1:1), a wczoraj u siebie z Ursusem Warszawa (1:1).
Smuda zasłynął w tym sezonie oczywiście z wypowiedzi, o której wspomnieliśmy na początku. - Rywala rozpracowywać będziemy dopiero na poziomie europejskich pucharów. Na tę chwilę to my sami jesteśmy dla siebie najgroźniejszym przeciwnikiem - wypalił w rozmowie z portalem widzewtomy.net.
Teraz z kolei porównał pracę w tym klubie do... spadku do piwnicy. - Do innego trzecioligowego klubu bym nie poszedł. Chwila zastanowienia na pewno była, bo nie jest łatwo spaść z siódmego piętra do piwnicy. Uważam, że miejsce tego klubu jest w ekstraklasie. Na Widzewie jest komplet widzów na każdym meczu, ten stadion jest nie tylko na miarę ekstraklasy, ale i Ligi Mistrzów - stwierdził szkoleniowiec. (za sportowefakty.pl).
Co by nie mówić, oryginalne porównanie, właśnie w stylu Smudy.