Cavani odrzuca ogromną premię, by dalej wykonywać karne
Ostatnimi czasy o PSG przestało być głośno z powodu świetnej gry albo nawet rekordowych transferów. Paryżan wspomina się bowiem wtedy, kiedy mówimy o kłótni. Chodzi dokładnie o sprzeczkę Neymara i Cavaniego tuż przed wykonaniem rzutu karnego. Pokłosie tego wydarzenia było znacznie większe, niż mogłoby nam się wydawać. Według mediów za Cavaniego posypały się oferty, ale ta najciekawsza została zaproponowana przez... samego prezesa PSG.
Jak donosi El Pais, Nasser Al-Khelaifi, czyli prezes PSG złożył Cavaniemu propozycję, która w pierwszej chwili wydawała się być jedną z tych nie do odrzucenia. Katarczyk zaoferował bowiem swojemu napastnikowi premię wynoszącą okrągły milion euro, w zamian za to, że Urugwajczyk odstąpi wykonywanie karnych Neymarowi. Jednak według powyższego źródła, Cavani grzecznie odmówił.
Nie ma wątpliwości, że napastnik zrobił dobrze. Przekupywanie piłkarzy tylko po to, by przestali być drużyną, a robili wszystko pod swoja rozwydrzoną gwiazdeczkę? Wolne żarty, przecież tak spraw nie załatwiają między sobą dzieci, a co dopiero dorośli, wydawać by się mogło poważni mężczyźni. Karne należą się Cavaniemu, ponieważ wykonuje je już od jakiegoś czasu i raczej, oczywiście z pominięciem tego pamiętnego meczu, nie myli się. To, że Neymar przyszedł, miał być pierwszymi skrzypcami i grać na nich nie wiadomo jak piękne arie, nie oznacza, że może bez poszanowania traktować zasady i przyjęte wcześniej w drużynie reguły. Za to zachowanie prezesa zasługuje nie tyle na potępienie, co na wyśmianie. Szkoda, że człowiekowi tak bogatemu wydaje się, że wszystko można załatwić przy pomocy pieniądza.