FIFA zadecydowała. Mecz eliminacyjny zostanie powtórzony!
Jeśli wydawało wam się, że cała rzesza, która domagała się powtórzenia karnego Kuby Błaszczykowskiego z Portugalią w końcu dała sobie spokój, to muszę was bardzo zmartwić. Ci ludzie dostali bowiem ogromny impuls do działania, a to za sprawą światowej federacji piłkarskiej. FIFA wydała bowiem komunikat, w którym oświadcza, że mecz eliminacji Mistrzostw Świata pomiędzy RPA a Senegalem zostanie powtórzony!
Trzeba jednak wyjaśnić dlaczego taka sytuacja ma miejsce i jednocześnie zbić z pantałyku tych, którzy już drukują petycję do UEFA. Mecz o którym mowa odbył się niemalże rok temu, dokładniej 12 listopada 2016 roku. Właśnie wtedy Republikanie Południowej Afryki reprezentanci RPA podejmowali u siebie Senegalczyków. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2-1 dla gospodarzy i jak się pewnie domyślacie, nie obyło się bez kontrowersji. W 43 minucie meczu sędzia podyktował rzut karny dla RPA za rzekome zagranie ręką Kalidou Coulibaly'ego. Na powtórkach było jednak wyraźnie widać, że obrońca zagrywa piłkę kolanem, choć dłoń ma blisko niego. Błąd jak każdy inny, trochę to przeżywano w Senegalu, ale w końcu wszyscy o tym zapomnieli, jak o każdej innej gafie sędziowskiej.
Dlaczego więc FIFA teraz zdecydowała się to spotkanie powtórzyć? Arbiter tamtego spotkania Joseph Lamptey został niedawno dożywotnio zawieszony przez federację za ustawianie meczów. W związku z tym, a także biorąc pod uwagę ewidentną pomyłkę w tamtym spotkaniu, uznano, że należy je powtórzyć. Mecz ma się odbyć pod koniec tego roku lub zaraz na początku przyszłego.
Trzeba nadmienić, że wynik tamtego spotkania ma ogromny wpływ na obecną sytuację w grupie eliminacyjnej. Senegal zajmuje aktualnie 3 miejsce, ale gdyby w tamtym spotkaniu nie było karnego i zakończyło się ono wynikiem 1-1, byłby teraz liderem i zajmowałby jedyną pozycję premiowaną awansem na Mundial.
Warto jeszcze raz dodać, że nie daje nam to powodów, by wierzyć w odtworzenie karnych z Euro. Choć w sumie, gdyby udowodnić Felixowi Brychowi korupcję, to kto wie...