Tytoń żegna się z Hiszpanią!
Niewątpliwie jeden z bohaterów reprezentacji Polski na Euro 2012, sympatyczny Przemuś niestety żegna się ze swoim klubem, Deportivo La Coruña. Przy okazji usłyszeliśmy kilka gorzkich słów od dyrektora sportowego klubu.
Patrząc na statystyki Przemka w poprzednim sezonie, lekko mówiąc, nie urywały szlachetnego zakończenia pleców. Dwa spotkania w La Liga, jedno w Pucharze Króla, 8 straconych bramek, jedno czyste konto, 18 miejsce w tabeli, spadek do Segunda. I kiedy myśleliśmy, że może jednak w drugiej lidze zawojuje między słupkami, pokaże charakter, to niestety w pierwszych dwóch meczach nawet nie powąchał murawy. Teraz dostał wyraźny znak od klubu "Fajnie że byłeś, ale idź se".
Czym usprawiedliwia się klub, odstawieniem swojego bramkarza od składu? To nam wyjaśni dyrektor sportowy, Carmelo del Pozo.
Sprawa wygląda jasno. Chcę zawodników głodnych gry, a nie urzędników. Nie możemy trzymać graczy, którym nie zależy. Potrzebujemy piłkarzy którzy naciskają i zwiększają konkurencję. On powinien mieć profesjonalne podejście do pracy. Musimy myśleć nie tylko o teraźniejszości, ale także o przyszłości. Jeśli ktoś stara się na 70% to do niczego nam nie jest potrzebny. Dlatego Tytonia nie będzie w kadrze na sezon 18/19
Można by teraz powiedzieć "Fejk! del Pozo nie mówi po polsku" ale nie ma sensu się teraz pocieszać. Fakt jest taki, że prawdopodobnie faktycznie Przemek się trochę rozleniwił w Hiszpanii i nie daje tej samej jakości, którą mógł dać kilka lat temu. Nie szukałbym tutaj też winy w wieku, bo 31 lat to jeszcze nie jest wiek, którym można usprawiedliwiać spadek formy. Można tylko liczyć na to, że jakiś klub wkrótce zgłosi się po byłego reprezentanta Polski. Może jakiś klub z Ekstraklasy?