Carvalho jednak trafi na Wyspy?
William Carvalho to bardzo solidny defensywny pomocnik. Można by rzec, że jest już za mocny na ligę portugalską. On sam dobrze o tym wie i tego lata próbował się stamtąd wyrwać, by zagrać w wymarzonej Premier League. Niestety, działacze Sportingu żądali horrendalnych kwot, na które Młoty, bo to oni byli głównymi zainteresowanymi, nie byli w stanie przystać. Tym razem próbę ściągnięcia Portugalczyka podejmuje inny brytyjski zespół. Czy uda się to Evertonowi?
Jak podaje Daily Mail, działacze The Toffees są zdeterminowani, by pozyskać Portugalczyka już zimą. Według znanych nam informacji Everton planuje złożyć ofertę w wysokości 35 milionów euro. Może to jednak nie wystarczyć, gdyż w kontrakcie pomocnika jest zapisana klauzula odstępnego opiewająca na 45 baniek.
Nie musi być ona jednak aktywowana. Wiele do powiedzenia będzie miał też zawodnik, który wraz z końcem okienka wściekł się na szefostwo Sportingu, że to nie puściło go do Anglii. Nie wykluczone więc, że Portugalczyk będzie próbował przeforsować swoje odejście w każdym, nawet ten najmniej uczciwy sposób. Choć wydaje się być pełnym profesjonalistą, nie można wykluczyć buntów i fochów.
William na pewno przydałby się Evertonowi. The Toffees pomimo wydania ponad 150 milionów euro w minionym okienku ledwo wiszą nad strefą spadkową. Carvalho kosztowałby ich ogromną sumę, ale być może ustabilizowałby chaotyczny środek pola i Everton nie traciłby już tak wielu bramek. Co wy o tym sądzicie? To dobry kierunek, czy jednak Portugalczyk powinien poszukać większego klubu, być może w innym kraju?