Boateng uznany winnym
Jerome'a Boetenga można kojarzyć z wielu rzeczy. Świetne umiejętności defensywne, postura dwudrzwiowej szafy, ostatnio kolorowe włosy i oczywiście kultowe już połamanie sobie samemu kostek podczas próby powstrzymania dryblującego Messiego. Tym z czym do tej pory nie mógł nam się kojarzyć, to na pewno nieuczciwość. Jak się okazuje Niemiec potrafi być oszustem, ale niekoniecznie na boisku.
Według Der Spiegel monachijski sąd wydał wyrok w sprawie, w której pozwanym był Boateng. Defensor został oskarżony o niewypłacenie należnej sumy pieniędzy agentowi nieruchomości, który w zeszłym roku pomagał mu kupić dom. Obrońca ową hacjendę kupił, ale nie wpłacił pośrednikowi prowizji, która należała mu się na znalezienie oferty. W efekcie wymiar sprawiedliwości uznał go winnym i zobowiązał do wypłacenia 300 tysięcy euro na konto agenta.
Jak więc się okazuje Boateng nie jest świętoszkiem. Z drugiej strony jednak, taka machlojka finansowa jest niczym, w porównaniu z tym, co robili choćby Messi czy Neymar. Co prawda Jerome nie pójdzie za kratki, ani nie dostanie zawiasów, ale wspomniana wyżej kwota z pewnością zniechęci Niemca do rychłego lokowania kapitału w kolejne nieruchomości.