Wychodzi na to, że... Bayern zrezygnował z Lucasa Hernandeza
Co się tutaj... Można powiedzieć, że właściwie oficjalnie Bayern Monachium potwierdził, że chciałby mieć u siebie Lucasa Hernandeza z Atletico Madryt. Pisały o tym nie tylko uznane media w Niemczech i Hiszpanii, ale wprost powiedział o tym Karl-Heinz Rummenigge, o czym pisaliśmy TUTAJ. Jednak najnowsze doniesienia z Półwyspu Iberyjskiego sugeruję, że... monachijczykom się odwidziało.
Bayern chciał wpłacić 80 mln euro klauzuli, którą ma zapisaną w kontrakcie mistrz świata, a sam Francuz miał być bardzo skłonny do tego, aby przejść do Bawarii zimą i zarabiać prawie trzy razy tyle co w Madrycie. Atletico oczywiście nie miałoby nic do gadania, dlatego że skoro w umowie jest wpisana klauzula, to sorry, ale wszystko leży już w rękach klubu kupującego i samego piłkarza. Tak więc Bayern miał autostradę do tego, aby prawie dwukrotnie pobić swój rekord transferowy, ściągnąć do siebie klasowego gracza i zamknąć usta wielu hejterom, którzy naśmiewali się z ich polityki zakupowej. Ale... nie, jednak możemy śmiać się nadal.
"AS", czyli jeden z hiszpańskich tytułów żywo donoszących o całym tym zamieszaniu transferowym, napisał o tym, że Atletico nie chciało sprzedawać Hernandeza, co akurat nie jest niczym dziwnym ani nowym. Sęk w tym, że mieli oznajmić to monachijczykom, którzy... rozmyślili się i stwierdzili, że nie będą wpłacać klauzuli odstępnego i po prostu odpuszczą styczniowy transfer, mimo że sam piłkarz był jak najbardziej zainteresowany przeprowadzką do Bawarii. Najnowsze doniesienia twierdzą, że Francuz ma zostać w LaLiga do lata, a potem wszystko się może wydarzyć. Co oznacza "wszystko"? Andrzej, nie wiem.
Scenariusze mogą być różne. Pierwotnie Atletico chciało przekonać Hernandeza do pozostania lepszym kontraktem, chciało podnieść mu klauzulę wykupu, na co zawodnik miał nie przystać. Być może teraz się coś zmieni? Dadzą mu lepszy hajs i zostanie? Ale dlaczego w takim razie Bayern odpuścił? Co oni takie dobre ziomki? Istnieje też opcja, że Niemcy zgodzili się nie brać 22-latka teraz, a dopiero latem, lecz za kwotę mniejszą niż przewiduje klauzula - to byłoby w ich stylu. No, chyba że madrytczycy zaoferowali im coś innego, równie interesującego, albo po prostu Bayern nie chciał brać obrońcy, który doznał kontuzji i wróci do gry jakoś na przełomie stycznia i lutego. Ale... tego na razie nie wiemy. Musimy czekać na dalsze doniesienia. Jeśli "AS" zarzucił prawilnymi informacjami, to stała się na pewno rzecz dziwna.