Hoffenheim chce pomniejszyć kadrę
Odpadnięcie z Ligi Mistrzów zawsze jest smutne, no chyba że jest się polską drużyną i samo załapanie się do tych elitarnych rozgrywek jest jak wejście na pięć minut do rajskiego Edenu. Jednak poza byciem wesołym albo niewesołym udział w Champions League wiąże się z wieloma innymi rzeczami, jak na przykład z szerokością kadry. Gdy gra się w Europie, ławkę trzeba mieć długą, a gdy gra się tylko na krajowym podwórku, szeroka kadra nie jest już taka potrzebna. Dlatego Hoffenheim postanowiło zacisnąć pasa.
Ekipa Hoffenheim ma na tę chwilę w swojej kadrze 24 piłkarzy z pola, mimo że już dwóch tej zimy odeszło do innych klubów na wypożyczenia - mowa o Kevinie Akpogumie i Felipe Piresie. Łącznie z tymi dwoma jest to 26 zawodników z pola. Z pola! Nie licząc bramkarzy. Taki Bayern, który na trzech frontach będzie grał zapewne jeszcze przez dłuższy czas, kadrę piłkarzy z pola zamyka w liczbie 18-19, co tylko pokazuje ogromną różnicę w liczebności tych dwóch zespołów. No i trzeba przyznać, że lepiej na tym wychodzi Hoffenheim. Jednak skoro TSG nie gra już w Lidze Mistrzów, tak wielka liczba graczy nie jest im już potrzebna, dlatego rozpoczęło się styczniowe spalanie świątecznych pierników.
Akpoguma i szerzej nieznany Pires są już out, teraz "Bild" sugeruje, że kolejni mają być Vincenzo Grifo i Steven Zuber. Ten pierwszy przyszedł do klubu przed sezonem za kwotę 5,5 mln euro z Borussii Mönchengladbach, w której spędził okrągły jeden rok. W ekipie "Źrebaków" 25-latek jednak nie spełnił pokładanych w nim nadziei, dlatego bez żalu został on oddany do TSG. Sęk w tym, że pod skrzydłami Juliana Nagelsmanna Grifo nie rozłożył swoich skrzydeł, na boisku pojawił się ledwie 10 razy i nie spędził na nim nawet 500 minut. Gol i trzy asysty także jakiejś furory nie robią. Ma on być właśnie jednym z tych piłkarzy, których klub będzie chciał oddać już w styczniu, bo wcale za jego obecnością nikt płakać nie będzie. Furory to on nie robi, no.
Z sytuacją Zubera w drużynie jest podobnie. Też gra bardzo mało, choć on, w przeciwieństwie do Grifo, w Hoffenheim jest już od 2014 roku. Jeszcze dwa sezony temu Szwajcar był prawdziwym wymiataczem na lewym wahadle, rok temu jego pozycja była już mocno nadgryziona przez Nico Schulza, zaś obecnie reprezentant Niemiec jest niekwestionowaną jedynką na lewej autostradzie zespołu. Zuber był tej jesieni rzucany na prawie wszystkich możliwych pozycjach i choć poziom, który prezentował, był całkiem niezły, to jednak nie dziwi fakt, że może wyrażać chęć częstszej gry. Jego usługami ma być zainteresowane Leeds United.
Piątym nazwiskiem, które łączy się z odejściem z Hoffenheim, jest Adam Szalai, którego już od paru dni wciska się do Galatasaray. Na razie jednak jest w tej kwestii cisza i jeszcze nic nie zostało ustalone.