Kamiński może mieć kłopoty
Po wypożyczeniu do Fortuny Düsseldorf Marcin Kamiński nie mógł narzekać na regularną grę, bo miał jej pod dostatkiem. Nie był to może wymiatacz pokroju Fabio Cannavaro, ale raczej nikt nie miał zamiaru wstawiać go też do antyjedenastki rundy jesiennej. Tak se grał po prostu na środku tej obrony. Nie wiadomo, czy na wiosnę też będzie mógł tak sobie grać, ponieważ do ekipy beniaminka może dołączyć Jeffrey Bruma z Wolfsburga.
Holenderski stoper to solidny gościu i z takimi umiejętnościami oraz CV powinien spokojnie załapać się do pierwszego składu Fortuny. Co prawda jego przygoda w Bundeslidze nie toczy się tak, jak sam wychowanek Feyenoordu by sobie tego życzył, ale już w niejednym meczu pokazywał on swoją jakość. Sęk w tym, że w bieżących rozgrywkach jego udział w zespole ograniczył się do jednej obecności na ławce rezerwowych, a poprzednie dwa sezony zostały mocno nadwyrężone przez kontuzje, dlatego licznik jego meczów dla Wolfsburga zatrzymał się na razie na 35. I możliwe, że wyżej już nie pójdzie.
"Bild" donosi bowiem, że zainteresowana jego wypożyczeniem jest właśnie Fortuna, która potrzebuje wzmocnień, aby zwiększyć swoje szanse w walce o utrzymanie. Bruma jest też o tyle prawdopodobny, że już w grudniu wygadał się w holenderskiej telewizji, opowiadając o chęci odejścia i regularnej gry oraz o tym, że czuje, że trener "Wilków" Bruno Labbadia nie widzi go w swoim składzie. Dodał też, że najchętniej pozostałby w Bundeslidze, no bo skoro już w tych Niemczech jest...
Przyjście Brumy do ekipy beniaminka nie byłoby najlepszą wiadomością dla Marcin Kamińskiego. Wypożyczony ze Stuttgartu Polak jest tam co prawda podstawowym stoperem i niemalże nieprzerwanie tworzy duet środkowych obrońców z Kaanem Ayhanem - lecz to właśnie Turek ma mocniejszą pozycję w wyjściowej jedenastce. Jeśli więc do Fortuny dołączyłby Holender, bardzo możliwe, że Kamiński mógłby mieć problemy z wychodzeniem na boisko od pierwszej minuty. Ewentualnie trener Friedhelm Funel mógłby pogodzić wszystkich i wcisnąć ich do trzyosobowego bloku obronnego, bo i takim ustawieniem F95 już grała. Tylko wtedy kłopoty z występami mógłby mieć inny Polak, Adam Bodzek, który w Fortunie jest pół stoperem, pół defensywnym pomocnikiem i w systemie przechodzącym pomiędzy grą trójką oraz czwórką z tyłu odnajduje się bardzo dobrze...