Miał być drugi Zlatan...
Miał być drugi Zlatan Ibrahimović, ale drugi Zlatan Ibrahimović w wieku 19 lat nie zostałby wystawiony na listę niechcianych w klubie słynącym ze szkolenia młodzieży z takim zajebistym skutkiem, jak to ma miejsce w Borussii Dortmund. Część z Was pewnie już zorientowała się, że chodzi o młodego Alexandra Isaka, którego już w Zagłebiu Ruhry nie ma. Tak samo jak nie ma jego fotki w naszej bazie zdjęć.
Często zastanawiałem się na łamach Footrolla, dlaczego BVB nie da Isakowi takiej prawdziwej szansy, której ten w pierwszym zespole tak naprawdę nigdy nie dostał. Miał jakieś epizody, trenował z bundesligowym składem, ale poza jakimiś pojedynczymi epizodami, najczęściej w totalnie nieistotnych spotkaniach, Szwed nie zaistniał w Borussii. Dziwiło mnie, że gdy w Dortmundzie trąbiono o tym, że na gwałt jest im potrzebny napastnik, bo w klubie takiego nie ma, nikt nie wspominał o wychowanku AIK Solna, który miał być wielkim talentem szwedzkiego szkolenia. No, może wspominano, ale jedynie w takim kontekście, że jak na razie to jest on na BVB za cienki.
Isak miał odejść z klubu już latem, bo wtedy, wraz z kilkoma innymi zawodnikami, ciągle powtarzano o tym, że Borussia chce się go pozbyć. Raz mówiono o transferze definitywnym, raz o wypożyczeniu i w efekcie doszło do tego drugiego, choć dopiero dzisiaj. Mierzący 190 cm wzrostu napastnik został wypożyczony do końca sezonu do europejskiej kuźni talentów, czyli holenderskiej Eredivisie, gdzie będzie reprezentował barwy Willem II. Daleko mieć nie będzie, bo Dortmund i Tilburg dzieli - wg Google Maps - niecałe 200 km najszybszą trasą. Szanse na regularne występy także mieć powinien, ponieważ 9. ekipa ligi straciła zimą swojego najlepszego strzelca, zdobywcę 13 goli, Frana Sola, który powędrował do Dynama Kijów. Drugi w klasyfikacji strzelców jest dopiero Donis Avdijaj, były piłkarz Schalke, w którego przypadku głowa nie nadążyła za talentem. Ma tylko cztery bramki.
Dyrektor sportowy Borussii, Michael Zorc, zapewnił, że wiążą z Isakiem duże nadzieje, a wypożyczenie ma mu pomóc w możliwości zebrania doświadczenia, z czym trudno się nie zgodzić. Ale te nadzieje? Czy aby na pewno? W tym sezonie Szwed nie zagrał ani sekundy w pierwszej drużynie dortmundczyków, nie znalazł się nawet w kadrze, a łącznie, przez dwa lata pobytu na Signal Iduna Park, zagrał tylko 13 meczów, zdobywając gola i notując asystę - i to, i to ogarnął w pucharowym spotkaniu z Magdeburgiem, wygranym przez Borussię aż 5:0. Większość jego występów to były krótkie epizody w końcówkach i nawet, gdy w drużynie była presja na ściągnięcia napastnika, Isak swoich szans nie dostawał. Wiek nie może być usprawiedliwieniem, bo niejeden talent z 19 wiosnami na karku już w Dortmundzie zaistniał.