Żeby pozostać na kilku frontach...
Niektórzy grają na trzech, a wszyscy grają na dwóch. Mowa o oczywiście o metaforycznych frontach. Metaforycznych, bo to źle, jeśli ktoś w piłce nożnej traktuje mecze, starcia z inną drużyną w kontekście frontu dosłownego, czyli wojny. Jednak jako taka przenośnia spisuje się to naprawdę nieźle. Dzisiaj i jutro o pozostanie w rozgrywkach Pucharu Niemiec powalczy 16 zespołów i będzie co oglądać!
Przyznam się Wam, że nie przykładam jakiejś wielkiej wagi do spotkań pucharów krajowych. Ot, taka fajna ciekawostka, ale jakoś nie emocjonują mnie tak bardzo jak liga. Zresztą znacie jakąś drużynę, która od samego początku przekładałaby puchar nad rozgrywki ligowe? Ja nie kojarzę, chociaż pewnie na palcach jednej ręki dałoby się znaleźć takie ewenementy w historii najlepszego sportu świata. Jednak najczęściej mamy do czynienia albo z traktowaniem krajowych pucharów na równi z ligą, albo - co chyba częstsze - z większą obojętnością, co objawia się w daniu szansy tym piłkarzom, którzy do tej pory za wiele pograć nie mogli. Mimo tego... nie jestem w stanie przejść obok Pucharu Niemiec obojętnie, tym bardziej że jakby nie patrzeć samo zdobycie trofeum jest jak najbardziej prestiżowe, a kto wie, może i tutaj Bayern Monachium da dupy...
Zanim przejdę do smakowitych kąsków, odbębnię pańszczyznę i poruszę pokrótce tematy tych spotkań, które zapewne nie będą Was szczególnie interesować. Na 16 klubów pozostałych na tym etapie DFB-Pokal 11 jest z Bundesligi, a 5 z ligi niżej. Tylko dwie ekipy drugoligowe mają tego farta, że na 100% zapewnią 2. Bundeslidze przynajmniej jednego reprezentanta w ćwierćfinale, dlatego że dzisiaj wieczorem MSV Duisburg podejmie u siebie Paderborn. Wyraźnym faworytem będą w tym starciu goście, chociaż w rozgrywkach pucharowych niczego nie można wykluczyć. Jednak Duisburg jest w ostatnich latach taką zawiesiną między drugą a trzecią ligą, tak jak w tym sezonie, przez co trudno mu będzie grać z rozpędzonym Paderbornem. Jest to bowiem ekipa, która mimo 7. miejsca w tabeli dysponuje najlepszą ofensywą (48 goli po 20 meczach) i... jedną z najsłabszych defensyw (32 gole)! A ostatnio klepnęli rywali 6:0, tak po prostu. Bawią się piłkarze SCP i strzelają aż miło, dlatego mam nadzieję, że i tym razem nie będą się ograniczać!
Bez przesadnego huraoptymizmu traktuję też inne dzisiejsze starcie, a mianowicie pojedynek lidera 2. Bundesligi, HSV, i outsidera 1. Bundesligi, Norymbergę. Dzięki sobotniemu meczowi "Der Club" wykaraskał się na przedostatnie miejsce w tabeli, ale i tak nie wygląda mi on na faworyta w starciu z hamburczykami. Mimo tego że spadkowicze są ligę niżej, to jednak dysponują lepszą kadrą, lepszymi humorami i będą grali przed własną publicznością. Aczkolwiek z drugiej strony Norymberga może chcieć odkuć sobie fatalny sezon jakąś przygodą w Pucharze i zepnie się na starcie wielkich niegdyś ekip.
Dzisiejszy obraz będzie także dopełniało spotkanie drugoligowego Heidenheim z Bayerem Leverkusen. Faworyt jest tutaj wyraźny, a jest nim bundesligowicz, tyle że FCH wcale źle się w bieżącym sezonie nie prezentuje. Zajmuje wysokie 5. miejsce w tabeli i nie odpuszcza walki o awans, chociaż nie wiem, czy ktoś na poważnie brałby tę ekipę w niemieckiej elicie. Jest to raczej taki typowy średniak tabeli, ale w jego szeregach gra prawdziwy postrach bramkarzy, czyli znany z Lecha Poznań Dennis Thomalla! 12 meczów w 2. Bundeslidze, 6 goli i 4 asysty wyglądają dużo lepiej niż za czasów Ekstraklasy. Ciekawe czy uda mu się trafić do bramki Leverkusen, bo Lewandowskiemu w zeszły weekend się nie udało.
Coś, co wtorkowy wieczór nam zamknie i co zdecydowanie zwróci uwagę wszystkich, to będzie mecz Borussii Dortmund i Werderu Brema. Dwie fajnie grające ekipy, dwaj bundesligowicze. Mierzyli się ze sobą w grudniu i lepsza okazała się ekipa lidera Bundesligi (wygrana 2:1), która będzie też faworytem tutaj, tym bardziej że gra u siebie. Bremeńczycy będą mogli liczyć na to, że trener Lucien Favre zdecyduje się nieco zarotować składem, tym bardziej że nieubłaganie zbliża się Liga Mistrzów, która zacznie się dla BVB już za tydzień. Różne dziwne rzeczy się w Pucharze Niemiec już zdarzały, a świadomość, że za chwilę można zakończyć swój byt w rozgrywkach potrafi czynić cuda. Dortmundczycy nie będą odpuszczać, żeby pokazać, że twarde z nich skurczybyki i prawdziwi mistrzowie, zaś Werder chętnie by tego przyszłego meistra wkurzył. Mam nadzieję, że będzie się działo!
Przechodząc do środy, trzeba zastanowić się, jak żyć, oglądając Holstein Kiel i Augsburg. Ci pierwsi są bardzo ciekawą ekipą, bo w drugiej lidze grają dopiero drugi sezon i drugi sezon biją się ścisłej czołówce tabeli. Jak? Andrzej, nie wiem, ale dalej robią robotę, mimo że trener Markus Anfang przeniósł się latem do Kolonii, gdzie walczy o powrót do elity. Mają wielu fajnych graczy i dysponują jedną z najmłodszych ekip w 2. Bundeslidze! Mam nadzieję, że swoją szansę dostanie chociażby Franck Evina, który jest wypożyczonym z Bayernu 18-letnik skrzydłowym, mającym podobno wielki potencjał. Coś tam go widziałem, ale swojego skilla musi dopiero udowodnić, a taki niespokojny ostatnimi czasy Augsburg wydaje się całkiem niezłym kandydatem. Faworytem będą oczywiście przyjezdni z Bundesligi, ale wynik meczu jest jak najbardziej otwarty.
Koniec już z drugoligowcami, więc trzeba lecieć z prawdziwymi kozakami! Ale zanim... to coś o Schalke. Wicemistrzowie Niemiec zmierzą się z beniaminkiem, który ma w tabeli tyle samo punktów co oni i jest ich sąsiadem. Fortuna Düsseldorf to drużyna mająca naprawdę bardzo dobrą passę i robiąca wszystko, aby się w najwyższej lidze niemieckiej utrzymać. I są na bardzo dobrej drodze! Ba, mogą nawet dotrzeć do ćwierćfinału Pucharu Niemiec, ponieważ ich jutrzejsi przeciwnicy formą bynajmniej nie grzeszą. Trener Domenico Tedesco w Schalke nie ma nawet kim zarotować, ponieważ beznadziejni zawodnicy są tak na ławce, jak i w wyjściowej jedenastce. Friedhelm Funkel narzekać nie może, bo choć jego kadra wcale lepsza od przeciwników nie jest, to przynajmniej jest szeroka i całkiem wyrównana! Mogą być tutaj jaja.
RB Lipsk jest z Saksonii, Wolfsburg jest z Dolnej Saksonii... Która Saksonia okaże się lepsza? Oto jest pytanie! Będzie to jeden z najciekawszych meczów tej fazy Pucharu Niemiec, a organizatorzy z DFB mają farta, że tamto następne spotkanie nie będzie grane o tej samej porze. Bo bym ugryzł! Ale na szczęście nie trzeba będzie dzielić uwagi między transmisję w TV i inne legalne źródło, na którym można by było obejrzeć drugi pojedynek. Tutaj sprawa jest jak najbardziej otwarta, bo choć Lipsk pewnie ma chrapkę na to, żeby sobie po jakieś trofeum sięgnąć, to jednak Wolfsburg w tym sezonie do ułomków (w końcu) nie należy. "Wilki" mają też szerszą kadrę niż "Byki", więc zobaczymy, czy to goście zrobią sobie z gospodarzy hamburgera, czy to może RB postanowi dodać przeciwnikom skrzydeł i zapewni im darmowy lot do domu ze świadomością odpadnięcia z DFB-Pokal.
No i ten ostatni pojedynek, o którym już napomknąłem, to wielka zemsta za 28 września! Bayern Monachium przyjedzie tam, gdzie tak naprawdę wszystko się zaczęło - do Berlina, żeby zmierzyć się z tamtejszą Hertha. W tamto jesienne popołudnie Bawarczycy doznali pierwszej porażki w Bundeslidze, co pociągnęło za sobą lawinę fatalnych w konsekwencji skutków. No dobra, tak naprawdę to źle dziać się zaczęło już po wcześniejszym remisie z Augsburgiem, ale to po porażce w stolicy w świat poszedł sygnał, że Bayern da się pokonać. No i od tamtego momentu wszyscy po kolei zaczęli uprzykrzać życie monachijczykom, przez co ci trwają w swoim najgorszym od wielu lat sezonie. Hertha jest bardzo nieprzyjemną do gry drużyną, szczególnie jeśli zepnie swoje cztery litery i zmotywuje się - a na Bayern na Olympiastadion zawsze się motywują. U siebie nie przegrali z nimi już trzech ostatnich spotkań, co w skali wszechświata jakąś wielką liczbą nie jest, ale w skali Bundesligi już tak. Meczycho!
WTOREK:
- Heidenheim - Bayer Leverkusen, 18:30
- HSV - Norymberga, 18:30
- Borussia Dortmund - Werder Brema, 20:30
- Duisburg - Paderborn, 20:30
ŚRODA:
- Holstein Kiel - Augsburg, 18:30
- RB Lipsk - Wolfsburg, 18:30
- Hertha Berlin - Bayern, 20:30
- Schalke - Fortuna Düsseldorf, 20:30