Kolejny kapitan do wylotu
Nie wiem, czy można to uznać za jeden z najbardziej spektakularnych zjazdów w historii ostatnich lat Bundesligi, ale na pewno jeszcze parę miechów temu nikt nie miał prawa przewidywać takiego obrotu spraw. Były wąty o to, dlaczego Ralf Fährmann nie jest powoływany do reprezentacji Niemiec, były pisane pełne oburzenia posty o tym, że jest najbardziej niedocenionym niemieckim piłkarzem... Tak było, ale czasy się zmieniły i bramkarz Schalke musi szykować się do odejścia.
Nawet jeśli ktoś nie śledził regularnie Bundesligi, ale mniej więcej orientował się w niemieckich realiach, to powinien kojarzyć, że mimo różnych momentów ekipy Schalke jeden piłkarz zawsze dawał tam jakość. Jedne piłkarz zawsze dawał tam punkty, mimo że nie robił tego przez strzelanie goli, a przez swoje fantastyczne interwencje, które stawiały go w czołówce zawodników na swojej pozycji. Mowa oczywiście o bramkarzu Fährmannie, co jest oczywiste choćby dlatego, że napisałem to w powyższym lidzie. Prawie 8 lat występuje w Gelsenkirchen doświadczony Niemiec, który nigdy nie dostał cienia szansy w reprezentacji Joachima Löwa, choć wielu o to bardzo głośno apelowało. Zasługiwał na pewno bardziej niż Kevin Trapp, pewnie bardziej niż Bernd Leno czy swego czasu Ron-Robert Zieler. Były też momenty, że był lepszy od Marca-Andre ter Stegena. Ale nic to nie dawało.
30-latek utrzymywał w Schalke rewelacyjny poziom i choć oczywiście raz na ruski rok przytrafiła mu się pomyłka - jak każdemu golkiperowi - to jednak ze świecznika nie schodził. Był kapitalny. Tyle razy, ile uratował dupę "Königsblauen", to nikt w ostatnich latach nie uratował. A teraz jest w klubie tylko rezerwowym i zdaniem "Bilda" szykuje się do odejścia. Czemu? Ano temu, że tak jak cała drużyna zanotowała zjazd wręcz pionowy, tak Fährmann pojechał z nimi. W ostatnich sezonach trzymał fason niezależnie od tego, co działo się w polu. Tym razem solidaryzuje się z kolegami i to tak konkretnie. Jesienią był (co logiczne) podstawowym wyborem Domenico Tedesco, ale teraz do bramki wskoczył Alexander Nübel.
22-latek jest w Schalke od 2015 roku, ale na swoją szansę musiał czekać do maja zeszłego roku, kiedy w trakcie starcia z Eintrachtem Frankfurt zastąpił kontuzjowanego Fährmanna - nie liczę symbolicznej minutki w meczu ostatniej kolejki w sezonie 2015/16. Siedział Nübel cierpliwie, a jego niepodważalnie lepszy konkurent wykręcał kolejne rekordy rozegranych meczów z rzędu. Ale jak już powiedziałem, teraz wszystko jest inaczej, bo po przerwie zimowej jego rywal do bramki już nie wrócił. Jest w niej jego młodszy kolega.
Taką decyzję podjął Tedesco i nie będę jej komentował, bo trzeba przejść do konkretów, a te są takie, że w ostatniej kolejce niedoświadczony bramkarz dał się podpuścić i wyleciał z czerwoną kartką za faul na Thorganie Hazardzie. Został ukarany zawieszeniem na dwa mecze Bundesligi, co w praktyce oznacza, że teraz w trzech spotkaniach zagra Fährmann, ponieważ w środę Schalke zagra także w Pucharze Niemiec. Czy w związku z tym 30-latek może liczyć na powrót do zespołu? Przypomnę tylko, że mówimy o KAPITANIE.
Przed paroma tygodniami podjęliśmy decyzję o zmianie bramkarza. To była wielka zmiana dla nas wszystkich. Z powodu czerwonej kartki mamy teraz to odkręcać? Dla Nübela to element dojrzewania.
To słowa Domenico Tedesco, które oznaczają, że Fährmann na razie nie ma czego szukać w pierwszym składzie. Nic więc dziwnego, że mógł poczuć się urażony i myśleć o odejściu. A może to tylko kolejna plotka? Nie wiadomo, ale faktem jest, że to już drugi kapitan, którego niemiecki szkoleniowiec odstawia na boczny tor po przyjściu do Schalke. A ma, skubany, dopiero 33 lata! Gdy 1,5 roku temu przychodził do Gelsenkirchen, jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobił, było pozbycie się Benedikta Höwedesa, symbolu Schalke, mistrza świata, klasowego obrońcy, charyzmatycznego kapitana. I gracza podatnego na kontuzje. Teraz defensor kopie piłkę w Moskwie, a Tedesco może w podobny sposób ukierunkować karierę kolejnego zawodnika, który w górniczej ekipie nosi na ramieniu kawałek materiału. Może to jakaś klątwa?