Keita sfałszował prawo jazdy?
Lista piłkarzy, którzy mieli kłopoty z prawem w związku z samochodami jest ogromna. Większość z nich oczywiście została zatrzymana jadąc albo za szybko, albo pod wpływem substancji niwelujących trzeźwość myślenia. Do tego grona dołącza właśnie Naby Keita, choć Gwinejczyk wcale nie wsiadł za kółko po kilku głębszych, ani też nie przekroczył dozwolonej prędkości.
Jak podaje Bild, pomocnik Lipska został oskarżony o dwukrotne sfałszowanie prawa jazdy. Gwinejczyk chciał, by na podstawie dokumentu rzekomo wykonanego w jego ojczyźnie wydano mu niemieckie prawko. To, które przedstawił w urzędzie wzbudziło spore podejrzenia, dlatego odesłano go, by przyszedł z prawdziwym. Niezrażony tym Keita drugi raz okazał niepewny dokument w związku z czym sprawę zgłoszono do sądu.
Niemiecka prasa uważa, że Keicie grozi bardzo pokaźna grzywna, która może opiewać nawet na pół miliona euro. Jeśli Gwinejczykowi zniknie pół bańki z konta, na przyszłość na pewno zastanowi się dwa razy nad tym, czy warto tak cwaniakować. Na treningi zaś trzeba będzie pojeździć rowerem albo tramwajem.