Anglik jako następca Kimmicha
Ale jak to? Joshua Kimmich chce odejść z Bayernu Monachium?! Nie, spokojnie, dzieciaczki, nie chce nigdzie odchodzić i nie zdziwię się, jeśli nie odejdzie nigdy. On po prostu może zostać przesunięty na inną pozycję, a wtedy zrobi się miejsce dla tego, kogo widzi tam Sky Sports.
Kimmichem na prawej obronie jarać się po prostu należy. W przeważającym i dominującym Bayernie jego osoba w tej części boiska przynosi zespołowi prawie same korzyści, ponieważ Niemiec wyćwiczył się w perfekcyjnym dorzucaniu piłek na nos swoich boiskowych kolegów. Nikt w Monachium nie ma takiej centry jak Kimmich! 24-latek zaliczył w tym sezonie już 14 asyst, w poprzednim miał 17, a mówię tutaj o wszystkich możliwych rozgrywkach - to więcej niż bardzo dobrze. Dograć potrafi, jak mało kto, ale... o ile w ofensywie jest zajebisty, o tyle w defensywie zdarza mu się walić byki jak stąd do Białegostoku. Zresztą pamiętacie mundial w Rosji? Jak przeciwnicy niemieckiej reprezentacji jechali sobie stroną Kimmicha? No właśnie, dlatego nie dziwi fakt, że w Bawarii mogą chcieć ściągnąć kogoś w jego miejsce, a samego piłkarza przesunąć do środka pola, bo tam właśnie Joshua był szkolony i stamtąd przesunięto go nie tak dawno na prawą obronę.
Stąd też info Aaronie Wan-Bissace, który na pewno odejdzie w najbliższym czasie z Crystal Palace. Interesują się nim największe kluby angielskie, a do nich, wg Sky, dołączył teraz Bayern. Pewne plotki łączące 21-latka z Bundesligą (także z Borussią Dortmund) mogliście już usłyszeć w lutym, ale wtedy każdy o zdrowych zmysłach puścił je mimo uszu, ponieważ podał je brytyjski "The Sun", któremu bardzo dużo brakuje do top 10 najrzetelniejszych i najlepiej poinformowanych źródeł sportowych świata. Teraz informacja wygląda legitnie. Kimmich do środka pola (tak gra od jakiegoś czasu chociażby w kadrze, o czym też warto wspomnieć), a Wan-Bissaka na prawą obronę, to ma sens.
Trzeba jednak poczekać na jakieś konkretniejsze info ze strony "Bilda", "kickera" czy jakichś bawarskich źródeł, bo to one są wyznacznikiem plotek transferowych w Niemczech. Kwota zakupu Anglika mogłaby wynosić ponad 30 mln euro, co byłoby na pewno do zdzierżenia przez skąpy Bayern. Ale czy tak się stanie? Nie można zapominać, że ostatecznie Kimmicha mogą nigdzie nie przesuwać, przez co Wan-Bissaka nie będzie miał miejsca w Monachium. Tym bardziej że do drużyny dołączy latem stoper Benjamin Pavard, który jako alternatywa może występować także na boku obrony - tak zdobył chociażby mistrzostwo świata. Pozostaje nam na razie czekać.