Ostatnie szlify przed wielką bitwą - zapowiedź kolejki Bundesligi

To naprawdę rzadko spotykana sytuacja, w której o jakimś meczu dyskutuje się na poważnie jakieś 3 miesiące przed jego rozegraniem. Tak właśnie dzieje się przy okazji hitowego starcia Bayernu z Borussią Dortmund, który odbędzie się już za tydzień. Niemcy już żyją tym szlagierem!

Nie byłby on tak emocjonujący, gdyby nie liczne faux pas popełnione przez dortmundczyków podczas tej wiosny. Borussia wpadła w ogromny dołek formy, zgubiła mnóstwo punktów i roztrwoniła 7-punktową przewagę, na którą pracowała od sierpnia. W efekcie liderem Bundesligi jest teraz Bayern Monachium, który co prawda ma tyle samo "oczek" co BVB, ale przeskoczył ją pod względem bilansu bramkowego, bo ostatnio karcił przeciwników jak kat głowy toporem. Dla dortmundczyków najgorsze jest to, że nadal jeszcze z tego kryzysu nie wyszli, bo choć przed przerwą reprezentacyjną udało im się pokonać Stuttgart i Herthę Berlin, strzelić im po 3 gole, to wiele jeszcze pozostawiało do życzenia.

Zagadką samą w sobie jest to, co ta przerwa na kadry przyniosła. Jak wiadomo na zgrupowania reprezentacji oba kluby oddały wielu zawodników, przez co trenerzy nie mogli w swobodzie popracować nad dyspozycją swoich zespołów, jak to ma miejsce w każdym porządnym beznadziejnym klubie. Borussia musiała poprawić właściwie wszystko, zaś Bayernowi zależało na podtrzymaniu świetnej formy, którą złapał jak hycel psa. W dodatku, co Bawarczyków na pewno zabolało, podczas zgrupowania Francji na jakiś uraz narzekał Kingsley Coman. Skrzydłowy wrócił co prawda do Monachium i normalnie trenował z zespołem, ale nie jest wcale żadną tajemnicą, że jego zdrowie jest kruche jak zamek z piasku. Dlatego też wątpię osobiście w to, żeby Niko Kovac wystawił go w meczu z Freiburgiem, który swoją istotnością nie umywa się nawet do hitu z przyszłego tygodnia.

Z jednej strony mistrzom Niemiec się upiekło, dlatego że fryburczycy nie należą do grona ligowych kozaków i nie mogą zbyt pozytywnie wspominać swoich pojedynków z Bayernem. Ich atutem będzie jutro na pewno niezwykle nieprzyjemny Schwarzwald-Stadion, na którym nigdy nie gra się łatwo, nawet monachijczykom, co pokazują ostatnie lata. Gubili tam punkty, a jeśli zgarniali komplet, to niejednokrotnie musieli się wcześniej namęczyć. Będą musieli uważać na to, żeby się nie wykartkować, bo o jedną żółtą od pauzy są Joshua Kimmich, David Alaba oraz Thiago Alcantara. Jeśli dołożymy do tego problemy Comana, wyjdzie nam, że Bayern musi wygrać jak najmniejszym nakładem sił, żeby potem ze zdwojoną mocą uderzyć na BVB. A Freiburg będzie robił wszystko, żeby uprzykrzyć mu życie.

Dortmundczycy zagrają co prawda u siebie, ale za to z Wolfsburgiem, który na wiosnę jest mocną ekipą ocierającą się lekko o Ligę Mistrzów. "Wilki" dwie kolejki temu zostały zniszczone przez Bayern 0:6, ale trzeba im oddać, że przeciwko żadnej innej drużynie nie wyglądają tak żałośnie, jak w starciach z monachijczykami. Taki jakiś kompleks, fobia czy inne flashbacki z Wietnamu. Dlatego tym ciekawiej będzie wyglądało to starcie, bo Wolfsburg ma o co grać i wcale nie będzie na straconej pozycji, chociaż w ostatnich 8 meczach tych zespołów aż 7 razy wygrywała BVB, a raz padł remis. Miazga. Tyle że teraz nie wiadomo, jak tę Borussię ugryźć?

Niby strzelają bramki, niby coś tam punktują, niby są współliderem, ale nie wygląda to wszystko tak, jak powinno. Ofensywa jest statyczna, często gra bez pomysłu i nie wie, jak przedrzeć się przez szeregi rywala. Obrona popełnia błędy, gra niepewnie, robi pomyłki taktyczne. Coraz częściej zdarzają się momenty, że to przeciwnicy mają chwile dominacji, a nawet jeśli potem Dortmund przejmuje piłkę, to nic z tego nie wynika. Czy przerwa na reprezentacje dała im jakiś oddech? Czy po powrocie do Zagłębia Ruhry zawodnicy znajdą nowe siły? Oto jest pytanie.

Dlatego ten weekend będzie bardzo ciekawy. Zobaczymy, jak Bayern z Borussią radzą sobie na tydzień przed meczem, który najprawdopodobniej zadecyduje o losach mistrzostwa Niemiec. Jasne, potem jeszcze wiele się może zdarzyć, wcale nie jest powiedziane, że po starciu na Allianz Arenie w Monachium tabela zamarznie jak lód, ale to właśnie ten pojedynek przykuje uwagę całego świata. Na razie trwają przygotowania.

Co będzie się działo w pozostałych meczach tej kolejki?

Hoffenheim vs Bayer Leverkusen, piątek, 20:30

Pierwszy mecz 4:1 dla Hoffenheim. Przypuszczalne składy (wg "kickera"):

• Hoffenheim: Baumann - Posch, Vogt, Bicakcić - Grillitsch - Kaderabek, Demirbay, Amiri, Brenet - Joelinton, Kramarić
• Leverkusen: Hradecky - L. Bender, Tah, S. Bender, Weiser - Aranguiz - Havertz, Brandt - Bellarabi, Volland, Bailey

Nie możemy zapominać, że oprócz Bayernu i Dortmundu w Bundeslidze są jeszcze inne mega ciekawe zespoły. Te tutaj takie właśnie są. Kolejka zacznie się nam na bogato, bo jak tak patrzę w terminarz, to widzę, że będzie to jeden z fajniejszych meczów tego weekendu w Niemczech - a przynajmniej na taki się zapowiada. Ofensywa, gra do przodu, techniczny futbol, walka o puchary - nic, tylko oglądać! Faworytem będzie tutaj w moim odczuciu Bayer Leverkusen, ponieważ Hoffenheim jest w tym sezonie bardzo nieregularne. To bardzo fajna drużyna, ale brakuje jej konsekwencji i koncentracji, przez co ofensywna maszyna Petera Bosza może chcieć to wykorzystać. Gospodarze dzielą się punktami najczęściej w lidze, goście (razem z Bayernem) najrzadziej, a sam Julian Nagelsmann wygrał do tej pory 3 z 5 swoich spotkań z Leverkusen. Nie ma wielu ciekawszych rzeczy do robienia w piątkowy wieczór, trzeba oglądać!

Norymberga vs Augsburg, sobota, 15:30

Pierwszy mecz 2:2. Przypuszczalne składy:

• Norymberga: Mathenia - Bauer, Mühl, Ewerton, Leibold - Petrak - Tillman, Pereira, Behrens, Kubo - Ishak
• Augsburg: Kobel - Danso, Gouweleeuw, Khedira, Max - Koo, Baier - Hahn, Gregoritsch, Ji - Finnbogason

W tej zapowiedzi "kickera" zastanawia mnie tylko, dlaczego na prawej stronie defensywy jest awizowany stoper Kevin Danso, a nie cofnięty skrzydłowy Jonathan Schmid, który w Augsburgu gra regularnie, a w poprzedniej kolejce został wybrany do najlepszej jedenastki tej kolejki wg Footrolla. Ciekawe... Tym bardziej że rywal przecież dopisze, bo Norymberga to najgorsza ekipa ligi i trzeba ją cisnąć, ile wlezie. Goście nie mają takiej swobody w tabeli, żeby odpuścić sobie szansę stosunkowo łatwego zarobku punktowego, dlatego taki Schmid pasowałby tam jak ulał. Zresztą niewykluczone, że gospodarze trochę poszaleją i spróbują podejść wyżej - w końcu grają przed własną publiką - więc szybki Francuz odnalazłby się na flance jak dzik w kukurydzy. Tak poza tym to nie możemy zapominać, że jakby nie patrzeć mówimy o derbach Bawarii!

Fortuna Düsseldorf vs Borussia Mönchengladbach, sobota, 15:30

Pierwszy mecz 3:0 dla Gladbach. Przypuszczalne składy:

• Fortuna: Rensing - Zimmermann, Ayhan, Hoffmann, Gießelmann - Stöger, Bodzek - Barkok, Fink - Raman, Hennings
• Gladbach: Sommer - Johnson, Ginter, Elvedi, Wendt - Strobl - Zakaria, Hofmann - Hazard, Stindl, Plea

Oba miasta leżą niedaleko siebie, a to oznacza, że na trybunach powinno być gorąco. Zresztą na jesień kibice Fortuny dali mały show w sektorze gości, odrobinkę go demolując. Niestety ich piłkarze nie okazali podobnej werwy i dostali w pupę, przy czym to były inne czasy i inne zespoły. "Inne" oczywiście biorę w cudzysłów, ponieważ chodzi o ich dyspozycję i porządek w głowach, którego nie było wówczas w Fortunie, a był w Borussii. Teraz jest na odwrót, a przynajmniej było tak przed przerwą reprezentacyjną, kiedy Düsseldorf spokojnie szykował sobie miejsce w środku tabeli, a Gladbach spadała z trzeciego miejsca. Jeśli regres "Źrebaków" będzie postępował, bardzo prawdopodobne jest ich wypadnięcie z czołowej czwórki, a zarazem z ewentualnej Ligi Mistrzów, co może poskutkować odejściem z ich szeregów Thorgana Hazarda, jednej z gwiazd. Jeszcze nie tak dawno piłkarze trenera Dietera Heckinga tworzyli z Dortmundem duet Borussii, który trzęsie Niemcami, a teraz obie te Borussie są trzęsione przez innych.

Freiburg vs Bayern Monachium, sobota, 15:30

Pierwszy mecz 1:1. Przypuszczalne składy:

• Freiburg: Schwolow - Stenzel, Schlotterbeck, Heintz, Günter - Frantz, Abrashi - Haberer, Grifo - Waldschmidt, Niederlechner
• Bayern: Neuer - Kimmich, Süle, Boateng, Alaba - Thiago - Müller, James, Goretzka, Coman - Lewandowski

Werder Brema vs Mainz, sobota, 15:30

Pierwszy mecz 2:1 dla Mainz. Przypuszczalne składy:

• Werder: Pavlenka - Gebre Selassie, Langkamp, Moisander, Augustinsson - M. Eggestein - Möhwald, Klaassen - J. Eggestein, Kruse, Rashica
• Mainz: Müller - Brosinski, Bell, Niakhate, Caricol - Gbamin - Öztunali, Latza - Boetius - Quaison, Mateta

Ostatnio trener Florian Kohfeldt z Werderu został nagrodzony tytułem najlepszego trenera roku 2018 przez Niemiecki ZPN (lub jak kto woli DFB). Można przyklasnąć takiemu wyborowi, bo 36-latek pokazuje, że ukończenie szkoły trenerów z najwyższym wynikiem faktycznie może przynosić pożądane skutki. Teraz pozostaje mu życzyć tylko ciągłości w pracy i dalszego rozwoju, bo Werder ma duże szanse na załapanie się na Ligę Europy. O coś więcej będzie bardzo trudno, ale jakiś tam promil szans zawsze pozostaje... W każdym razie w sobotnim starciu będą faworytem, a mnie zastanawia jedynie to, co awizuje "kicker". Maximilian Eggestein jako defensywny pomocnik, z dwoma środkowymi przed nim? To może być ciekawe, bo w tym sezonie cel transferowy Dortmundu grał prawie za każdym razem trochę wyżej, obok Davy'ego Klaassena.

Borussia Dortmund vs Wolfsburg, sobota, 15:30

Pierwszy mecz 1:0 dla Dortmundu. Przypuszczalne składy:

• BVB: Bürki - Wolf, Akanji, Zagadou, Diallo - Götze, Witsel, Reus - Sancho, Alcacer, Guerreiro
• Wolfsburg: Casteels - William, Knoche, Brooks, Roussillon - Guilavogui - Gerhardt, Arnold - Steffen, Weghorst, Mehmedi

RB Lipsk vs Hertha Berlin, sobota, 18:30

Pierwszy mecz 3:0 dla Lipska. Przypuszczalne składy:

• Lipsk: Gulacsi - Mukiele, Konate, Orban, Halstenberg - Kampl, Adams - Sabitzer, Forsberg - Poulsen, Werner
• Hertha: Jarstein - Lazaro, Stark, Rekik, Mittelstädt - Grujić, Maier - Leckie, Duda, Kalou - Selke

Mecz tych ekip na jesień był naprawdę dobrym widowiskiem i liczę, że tym razem będzie podobnie. Lipsk zasługuje na uwagę w tym sezonie, bo po cichu, za plecami Gladbach, wyrósł na trzecią ekipę Niemiec. W 2019 roku przegrał tylko raz, na początku z Dortmundem i od tego czasu notuje serię 8 meczów bez porażki. Co prawda ostatnio ich rozmach nieco zmalał, ponieważ w ostatnich 5 meczach zanotowali dwa bezbramkowe remisy, jeden remis 1:1 i dwie wygrane 1:0, co wyraźnie pokazuje, że ich ofensywny impet nieco się zatrzymał, choć defensywa nadal pozostała żelazna. W sobotę może być ciekawie, bo nie tylko zmierzą się z mocnym średniakiem, ale również w grze jest już pomocnik Amadou Haidara, który przyszedł zimą z kontuzją i w ostatniej kolejce dopiero zadebiutował na kilka minut przeciwko Schalke. Obecność jego, Taylora Adamsa i powracającego do dyspozycji Emila Forsberga sprawiają, że druga linia RB uległa potężnemu wzmocnieniu i co tu dużo gadać - po prostu trzeba będzie ją zobaczyć!

Hannover vs Schalke, niedziela, 15:30

Pierwszy mecz 3:1 dla Schalke. Przypuszczalne składy:

• Hannover: Esser - Sorg, Anton, Wimmer, Albornoz - Walace, Bakalorz - Haraguchi, Maina - Weydandt, Jonathas
• Schalke: Nübel - Bruma, Sane, Nastasić, Oczipka - Stambouli, Rudy - Serdar, Konoplyanka - Embolo, Uth

Jeśli Schalke to przegra... Wiadomo, że nowy trener potrzebuje jakiegoś tam czasu i w ogóle, ale miał już trochę tych treningów na ustawienie drużyny mniej więcej w taki sposób, w jaki by chciał. Poza tym będą grali z laćkami jakich mało w Niemczech, z którymi nie wygrać to obecnie wielki wstyd. Nie będzie tutaj żadnej taryfy ulgowej dla gości, bo nieważne w jakim stylu, ale oni muszą to po prostu wygrać. Co prawda dobrze by było, żeby postawili jakiś kolejny krok w przód, chociażby mały, który widać już było w ostatnim meczu z Lipskiem, w którym Huub Stevens debiutował na ławce. Przegrał co prawda, ale nie było tak źle, jak za Domenico Tedesco. Tutaj kolejne efekty muszą być widoczne, to będzie bardzo ważne.

Eintracht Frankfurt vs Stuttgart, niedziela, 18:00

Pierwszy mecz 3:0 dla Eintrachtu. Przypuszczalne składy:

• Eintracht: Trapp - Hinteregger, Hasebe, N'Dicka - da Costa, Rode, Fernandes, Kostić - Rebić - Haller, Jović
• Stuttgart: Zieler - Kabak, Pavard, Kempf - Beck, Gentner, Castro, Insua - Esswein, Zuber - Gomez

Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że jak patrzę na kadry tych zespołów, to nie widzę jakiejś ogromnej różnicy jakości. Wiadomo, że trio Rebić-Haller-Jović robi robotę, tego nie można im odmówić, ale poza tym? Stuttgart ma naprawdę dobrą kadrę i za każdym razem łudzę się, że tym razem pokażą ten cholerny potencjał, który mają i którego nie potrafią wydobyć. Dłubią jak nie powiem czym, nie powiem gdzie, a efekty tego są takie jak wcale. Czasem coś tam drgnie, czasem coś tam pokażą, ale w efekcie nadal są tylko zespołem z miejsca barażowego. Trochę mi ich żal, bo jest to materiał na fajną ekipę zaprzepaszczony nie przez piłkarzy, ale przez trenera i tych, którzy go wybrali. Stawiam tutaj na Eintracht, to chyba nie jest dziwne, nie?

Autor

Piotr Tubacki

P_Tub