Kolejny szokujący kierunek dla Mourinho
Kilka dni temu niezwykle zaskoczyło nas "L'Equipe". Francuski, bardzo poważany dziennik wypuścił jedno ze swoich wydań z okładką, na której widniał Jose Mourinho. W obszernym artykule mogliśmy przeczytać, że Portugalczyk ma przymierzać się do Ligue 1 i rozważa objęcie jednego z dwóch zespołów. Pierwszym był Olympique Lyon, a drugim AS Monaco. Na tym się jednak skończyło, bo poza Francuzami nikt się z tym informacjami nie zgodził. Temat szybko więc ucichł i dał pole do popisu kolejnym pomówieniom, które już dziś wypłynęły w brytyjskiej prasie.
"Daily Mirror" podało bowiem, że Portugalczyk jest łączony z Bayernem Monachium. To już nieco bardziej prawdopodobna informacja w porównaniu do tej, którą zarzucili nam Francuzi. Niemniej jednak wydaje się ona być wyssaną z palca. Dlaczego? Źródła bliskie Bayernowi, a w szczególności zawsze rzetelny Christian Falk, twierdzą, że nie ma nic na rzeczy. O Mourinho w Monachium nawet nikt nie wspomniał słowem, a fakt, że połączyli go z tym klubem Brytyjczycy, wynika pewnie tylko z chęci stworzenia kolejnej sensacji. W końcu informacje o Mouirnho bardzo dobrze się czytają, a będą tym lepiej, im dłużej Portugalczyk będzie pozostawał na bezrobociu. Biorąc pod uwagę, że on nie lubi być długo bezczynny, sensacje trzeba wymyślać już teraz, bo kiedy pójdzie już jakaś oficjalna informacje, z plotek nie da się już tyle zarobić.
Najpewniejszym kierunkiem dla Mourinho wciąż pozostaje więc Mediolan. Tam go znają i w przeciwieństwie do Madrytu, nikt z piłkarzy nie sprzeciwi się jego kandydaturze. Bayern jest zdecydowanie zbyt ułożonym i poważnym klubem, by zatrudniać tak kontrowersyjnego i toksycznego człowieka, jakim potrafi być Jose Mourinho. Portugalczyk w Monachium kompletnie by się nie sprawdził, a jeszcze pewien zwalałby winę na Roberta Lewandowskiego. Niemcom to niepotrzebne, Polakom to niepotrzebne i samemu menedżerowi też nie jest to potrzebne, choć niektórzy kibice uważają dokładnie odwrotnie.
— manna. (@GeeManna) 29 marca 2019